|

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek
Źródło: Adam Warżawa/PAP

Po dwóch latach od wybuchu afery willa plus przyglądamy się beneficjentom programu byłego już ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jeden prowadzi remont i nie zamierza oddawać dotacji, inny w posiadłości za ponad 2 miliony złotych snuje "refleksje nad naturą wszechświata". Czy państwo jest bezradne wobec takiego "happeningowego podejścia"?

Artykuł dostępny w subskrypcji
  • Śledztwo w sprawie dotacji z programu willa plus prowadzi prokuratura, a Ministerstwo Edukacji Narodowej korzysta z pomocy CBA. Mimo to do państwowej kasy wróciło tylko 3,5 mln zł z rozdzielonych przez Przemysława Czarnka 40 mln zł na nierzadko imponujące domy, luksusowe mieszkania, a nawet posiadłość z prywatnym lasem i stawem. 
  • Te 3,5 mln zł organizacje oddały dobrowolnie. Ale one dostały pieniądze na wyposażenie lub w ogóle nie zdążyły ich wydać.
  • MEN usiłuje odzyskać dotacje od kolejnych dwóch fundacji. Ich prezesi nie zamierzają jednak zwracać choćby złotówki ani tym bardziej oddawać "willi". Jeden zaczął remont i prowadzi rekonstrukcje historyczne, drugi w posiadłości mieszka, organizuje warsztaty z numerologii, a w korespondencji z MEN podkreśla, że wszystkich osądzi Bóg.
  • - To ośmiesza instytucje publiczne, które nie potrafią sprawnie reagować i utrwala w społeczeństwie przekonanie, że państwo nie jest skuteczne w ściganiu i rozliczaniu nieprawidłowo przyznanych funduszy - komentuje prawnik.

Rozliczanie PiS było jednym z haseł w kampanii wyborczej koalicji 15 października (KO, Lewica, Trzecia Droga). A jednym z funduszy, który miał takiemu rozliczaniu zostać poddany, jest opisany przez nas dwa lata temu program willa plus (oficjalnie "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania").

Dzięki naszemu dziennikarskiemu śledztwu i kontrolom poselskim okazało się, że beneficjentami programu ministra Przemysława Czarnka są przede wszystkim fundacje powiązane z politykami PiS, zakonnice, myśliwi, organizacje bez żadnego doświadczenia w edukacji, niektóre powołane na krótko przed ogłoszeniem konkursu. 

Na dotacje z programu załapało się ponad 40 organizacji, my opisaliśmy szczegółowo 12. Te stowarzyszenia i fundacje, które otrzymały najwięcej, a które za publiczne pieniądze kupiły zabytkowe nieruchomości, domy w prestiżowych dzielnicach Warszawy, a nawet działki z własnym lasem czy z domkiem pszczelarza.

Willa plus. Wiele organizacji w potrzebie nie otrzymało rządowego wsparcia
Źródło: Katarzyna Skalska | Fakty po południu TVN24

- Od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa, hejtu, nie przeciwko nam, nie przeciwko mi, nie przeciwko rządowi Zjednoczonej Prawicy, hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowych, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną - grzmiał po naszej publikacji z mównicy sejmowej minister Czarnek. I "bardzo serdecznie" przepraszał zarządy dofinansowanych fundacji za to, że były "hejtowane niemiłosiernie".

Nam jednak minister nigdy nie wysłał sprostowania do żadnego z naszych ustaleń, a na pytania o meritum nie odpowiadał. 

Pytania zaś się mnożyły. I mogło się wydawać, że po ewentualnej zmianie władzy rozliczenie willi plus będzie tylko formalnością. 

Powody były dwa:

Po przegranych przez PiS wyborach sprawa ruszyła z miejsca. A przynajmniej takie można było odnieść wrażenie, bo znów było o niej głośno. 

MEN mówi, że odzyskuje; CBA - że "koordynuje". Kasa pusta

Spójrzmy w kalendarz.

Luty 2024 roku 

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczyna śledztwo. W sprawie, nie przeciwko konkretnym osobom.

Połączone zostają trzy różne zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa:

  • z lutego 2023 r. - złożone przez kontrolujące MEN posłanki Krystynę Szumilas i Katarzynę Lubnauer (dziś wiceministrę edukacji, której jednak nie przypadło zadanie rozliczania programu willa plus)
  • z czerwca 2023 r. - złożone przez posłankę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk (dziś ministrę pracy)
  • z czerwca 2023 r. - złożone przez NIK.

Wszystkie dotyczyły całego konkursu, a nie pojedynczych dotacji. 

Śledztwo prowadzone jest pod kątem art. 231 Kodeksu karnego. Śledczy badają, czy w procesie przyznawania dotacji mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. 

4 kwietnia 2024 roku 

Wiceminister Joanna Mucha, której powierzono rozliczenie programów Czarnka, organizuje konferencję prasową. I informuje, że zatrudniła firmę do audytu programu willa plus.

- Zostało już zwrócone 3,5 miliona złotych. W realizacji są dwa kolejne zwroty na sumę prawie 3,2 miliona złotych - mówiła.

Na innej konferencji pytany o sprawę premier Donald Tusk, komentował: - Wszyscy, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli to oddać do ostatniego grosza; nikomu nie odpuścimy, mogę to przyrzec.

MEN przedstawiło pierwsze wyniki audytu programu willa plus. Domaga się zwrotów dotacji
Źródło: Martyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24

27 czerwca 2024 roku

Wiceministra Mucha znów organizuje konferencję i chwali się: - Co kilka dni wzywamy beneficjentów do zwrotów. Można odnieść wrażenie, że za poprzedniego rządu wnioski o dofinansowanie w ogóle nie były analizowane - dodaje.

Sprawdziliśmy. Te wezwania nic jak dotąd nie dały. Nie udało się odzyskać ani złotówki ponad to, czym Mucha pochwaliła się już w kwietniu. A do tego odzyskane pieniądze pochodziły od instytucji, z którymi nie trzeba było wchodzić  na drogę administracyjną czy sądową. 

20 sierpnia 2024 roku

MEN zawiera w sprawie willi plus porozumienie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Co robi Biuro? Trudno powiedzieć. Odpowiedzi CBA są enigmatyczne: "koordynuje działania" i "wymienia informacje".

Efekty? Choć mijają kolejne miesiące, dwa lata od wybuchu afery i niemal rok od wszczęcia śledztwa, ani śledczy nie są blisko postawienia komukolwiek zarzutów, ani ministerstwo nie jest bliskie odzyskania kolejnych pieniędzy lub nieruchomości z willi plus.

Pieniądze oddały: 

  • Muzeum w Kutnie 
  • Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego (obecnie - Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza) 
  • Fundacja Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego

Pierwsze dwie to instytucje publiczne - nie kupowały willi, a jedynie wyposażenie do posiadanych budynków. Trzecia organizacja nie zdążyła kupić nieruchomości, więc tu sprawa zwrotu 1,5 miliona złotych była prosta.

Kutnowskie muzeum: pieniądze musieliśmy oddać z własnego budżetu
Źródło: TVN24

W willi siadają w kręgu i kpią

Skąd nasza niewiara w sprawne i skuteczne rozliczanie willi plus? 

Stąd, że niektórzy beneficjenci od miesięcy śmieją się ministerstwu - a tym samym obywatelkom i obywatelom - w twarz.

Gdy wiceministra Mucha chwaliła się kontrolami i sukcesami, w Karczowiskach Górnych pod Elblągiem Kamil Nowak, prezes Fundacji Dumni z Elbląga, ćwiczył jogę, rozprawiał o harmonii kosmosu i ewolucji kultu Jahwe, organizował kręgi jedności… i absolutnie nic sobie nie robił z kontroli i pism MEN. Resortowi odpisywał, przywołując Allaha i w kpiarskim tonie podważał zasadność i legalność kontroli.

Podobnie traktował zresztą kontrole ze strony parlamentarzystów. A te były dwie. 

W czerwcu 2023 r. odwiedziła go ówczesna posłanka Lewicy Monika Falej. Stwierdziła, że prezes Nowak przejął nieruchomość i zamieszkał w niej razem z rodziną. 

Rok później do Karczowisk Górnych pojechał senator Koalicji Obywatelskiej Jerzy Wcisła, który uznał, że nieruchomość przypomina miejsce odbywania libacji. I… też nic z tego nie wynikło. 

DUMNI Z ELBLĄGA
Senator z kontrolą w siedzibie fundacji "Dumni z Elbląga"

Nowak w dotowanej posiadłości ze stawem i domkiem pszczelarza za prawie 2,2 miliona złotych robi swoje. Niewiele ma to jednak wspólnego z edukacją dzieci i młodzieży.

O tym, co w sprawie edukacji młodych robi Robert Sypek, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Inte-Gra", nie sposób się dowiedzieć, bo nie ma on strony internetowej ani mediów społecznościowych. Ale prezes "Inte-Gry" tak bardzo jest przekonany, iż niczego nie będzie musiał oddawać, że nawet rozpoczął remont kupionej za blisko milion złotych posiadłości w Jadwisinie w sąsiedztwie Jeziora Zegrzyńskiego. 

A przecież już w kwietniu 2024 roku zwroty dotacji od tych dwóch organizacji - wedle wiceminister Muchy - miały być w realizacji.

Nadal zero złotych

To zresztą nie koniec problemów z rozliczaniem programu. MEN wybrał do swojej szczegółowej kontroli dziesięć "najbardziej podejrzanych" dotacji z willi plus (siedem z nich opisaliśmy w 2023 roku w czasie naszego śledztwa). I już w czerwcu przekonywał, że "siedem na dziesięć podmiotów nie zrealizowało należycie umów".

Co z tej kontroli wynikło? Znów nic. 

Kontrole programu willa plus
Kontrole programu willa plus
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Gdy w styczniu 2025 roku zapytaliśmy o los pozostałych dotacji, okazało się, że nie ma w ich sprawie jeszcze nawet wystąpień pokontrolnych. Choć równocześnie MEN twierdzi, że te "skutkować będą decyzjami administracyjnymi o zwrot części lub całości dotacji".

Wróćmy więc do kalendarza.

23 stycznia 2025 roku

Prokurator Piotr A. Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, informuje tvn24.pl, że śledztwo w sprawie programu willa plus wciąż nie zostało zakończone

willa3
Prokuratura zajęła się programem willa plus. Śledztwo prowadzone w sprawie
Źródło: TVN24

I tego końca jeszcze nie widać. Bo choć prokurator stwierdził, że "większość zaplanowanych czynności procesowych została już przeprowadzona" (pozyskano dokumentację, przesłuchano członków zespołu oceniającego wnioski), to teraz śledczy muszą… przeanalizować materiał dowodowy w kontekście nowych okoliczności. Jakie to okoliczności? Skiba nie precyzuje. Ale pojawiły się po dołączeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożonego przez… wiceminister edukacji Joannę Muchę. Dopiero w styczniu 2025 roku.

Pół roku wcześniej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar pytany o to, czy ktoś straci immunitet w związku ze sprawą willi plus, odpowiedział, że "jest za wcześnie, by o tym mówić". 

Bodnar przyznał też wtedy, że młyny sprawiedliwości mielą "czasem powoli". - Niezależnie od procesu rozliczeń, który wiąże się z działalnością prokuratury, bardzo ważne jest także to, co się dzieje w poszczególnych ministerstwach i funduszach celowych. Mam na myśli zarówno proces odzyskiwania środków, jak i weryfikację zawartych umów czy analizę relacji, w których mogło dochodzić do nieprawidłowości - zwrócił też uwagę. 

"Państwo wydaje się być bezradne"

Wychodzi na to, że młyny w ministerstwie edukacji są równie, a może i bardziej powolne. Dlaczego?

W nieoficjalnych rozmowach z urzędnikami ministerialnymi słyszymy, że jest ich za mało, a tamtejszy dział prawny nigdy nie zajmował się podobnymi sprawami. Przed ministrem Czarnkiem nigdy takich konkursów grantowych w MEN nie było. 

- Nasi prawnicy to ludzie, którzy piszą projekty rozporządzeń i ustaw. Tylko w ostatnim czasie mieli sporo pracy przy edukacji zdrowotnej czy zmianach związanych z nauczaniem religii i bez "willi" nie wiedzą, w co włożyć ręce - usłyszeliśmy.

Przypominają też, że przepisy, na których oparto konkurs, były napisane "mgliście", a pod działalność edukacyjną beneficjenci próbują podciągnąć każdą swoją aktywność.

MEN o pomoc w związku z willą plus poprosił także (oprócz CBA) Rzecznika Odpowiedzialności Finansów Publicznych.

27 stycznia zapytaliśmy rzecznika Ministerstwa Finansów, w ramach którego struktur działa Rzecznik, jakie działania podjęto w tej sprawie. Otrzymaliśmy jedynie potwierdzenie, że takie zgłoszenie otrzymał oraz informację, że podobny rzecznik działa też przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Co właściwie może zrobić w tej sprawie resort edukacji i czy to ostatecznie doprowadzi do odzyskania środków?

Zgodnie z umowami dotacyjnymi, które resort podpisywał z beneficjentami programu willa plus, minister edukacji może nie przyjąć sprawozdania końcowego z realizacji inwestycji i wezwać organizację do zwrotu środków.

- W ramach postępowania administracyjnego minister może wydać decyzję nakazującą zwrot dotacji, a następnie prowadzić egzekucję, w tym wypadku z weksla lub przez zlicytowanie nieruchomości - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl prawnik Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego.

Dlaczego? Publiczne środki z willi plus były zabezpieczane wekslami i hipotekami na nieruchomościach, które nabywały fundacje i stowarzyszenia.

Co ciekawe, o tym rozwiązaniu mówił sam minister Czarnek, który jest z siebie zadowolony nie mniej niż Kamil Nowak. We wrześniu 2024 roku w programie "Gość Wydarzeń" został zapytany, czy w związku z aferą willa plus nie obawia się uchylenia mu immunitetu.

Odpowiedział pytaniem: - A za co?  I dodał: - Żadnego budynku nikomu nie przekazywałem. Za co miałbym zostać zatrzymany? Przekazywałem środki na działalność edukacyjną. 
Przemysław Czarnek w "Gościu Wydarzeń"
Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek
Źródło: Łukasz Gągulski/PAP

Poseł PiS podkreślił, że program zakładał ścisłe zabezpieczenie nieruchomości. - Jeśli którakolwiek z organizacji nie wykonuje przepisów umowy z ministerstwem i nie prowadzi tam działalności edukacyjnej, resort natychmiast ma obowiązek zabrać im tę nieruchomość - tłumaczył.

Aż chce się zapytać: to czemu nie zabiera?

- W praktyce procedury ciągną się, a beneficjent może odwoływać się do sądu administracyjnego i przedłużać cały proces. Sytuacja, w której prezes fundacji otwarcie bagatelizuje wezwanie do zwrotu dotacji, pokazuje niejako bezradność państwa wobec takiego "happeningowego" podejścia. Ośmiesza instytucje publiczne, które nie potrafią sprawnie reagować i utrwala w społeczeństwie przekonanie, że państwo nie jest skuteczne w ściganiu i rozliczaniu nieprawidłowo przyznanych funduszy - komentuje mecenas Izdebski.

Co się dzieje w "willach"? Zacznijmy od tych, którzy zdaniem MEN bezwzględnie powinni zwrócić dotacje, czyli przywołanych już Dumnych z Elbląga i Lokalnej Organizacji Turystycznej "Inte-Gra". 

Prezes fundacji "Dumni z Elbląga" zamieszkał w posiadłości z programu willa plus? Ustalenia poselskiej kontroli
Źródło: Jacek Tacik/Fakty TVN

Poszerzanie świadomości i magiczne kręgi

Strona internetowa Fundacji Dumni z Elbląga wita nas "GRAFIKĄ ŁADNEGO KOTKA". Dosłownie.

Fragment strony fundacji Dumni z Elbląga
Fragment strony fundacji Dumni z Elbląga

Czytamy tam, że fundacja ma nową nazwę - Polska w Przyszłość. W Krajowym Rejestrze Sądowym nie ma jednak śladu po takiej zmianie, a prezes Kamil Nowak przyznaje, że nie zmienił jeszcze statutu, więc i nazwy tak naprawdę nie zmienił. 

- Ale możemy sobie eksperymentować - zastrzega w rozmowie z tvn24.pl. - Po to jest edukacja, możemy próbować, testować. To jest właśnie szkoła, także dla dorosłych, bo uczymy się całe życie - dodaje.

Gdzie tak eksperymentuje? Fundacja za prawie 2,2 mln zł od ministra Czarnka stała się właścicielem posiadłości w Karczowiskach Górnych pod Elblągiem z "dwoma stawami i własnym lasem".

Willa plus. Fundacja Dumni z Elbląga
Willa plus. Fundacja Dumni z Elbląga
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Nieruchomość, jak tłumaczy Nowak, została przez niego "wymodlona", przyszła dzięki "duchowej manifestacji". - Nie ma żadnej konieczności niczego zwracać - przekonuje w rozmowie z tvn24.pl. 

Dalsze działania? - Nie spieszy mi się, jest zima, czas takiej trochę hibernacji, trochę czas odpoczynku. Mamy zaplanowane różne wydarzenia, przygotowania do wiosny - dodaje.

Udostępnia nam też pismo, które wysłał do MEN w listopadzie 2024 r. Zaczyna się ono inwokacją: "W Imię Boga Miłosiernego Litościwego ( بِسْمِ ٱ للّٰه ٱِلرَّحْمَٰنِ ٱلرَّحِيم Bi-ismi Allāhi Ar-Raḥmāni Ar-Raḥīm)", a prezes Nowak twierdzi w nim, że Barbara Nowacka "nie pełni legalnie funkcji jaką jest minister edukacji".

"Szanowna Pani Barbaro, zmieniła Pani treść składanej przysięgi, zastąpiła Pani słowo "minister" nieuznawanym przez polski język prawny feminatywem "ministra"" - pisze prezes Nowak i przekonuje: "skoro nie objęła Pani skutecznie funkcji ministra edukacji, nie może Pani wszczynać postępowań administracyjnych". 

Jego zdaniem postępowanie wszczęte przez MEN jest "nieważne, nielegalne, jak również niesprawiedliwe", a urzędnicy, którzy prowadzili kontrolę jego dofinansowania - "wobec błędnej przysięgi" - zostali powołani "bezskutecznie i nie można nazywać ich urzędnikami mającymi kompetencje i prawa urzędnika służby cywilnej".

Z pisma prezesa Nowaka dowiadujemy się tylko jednej istotnej rzeczy - że MEN wszczął postępowanie administracyjne w sprawie Fundacji Dumni z Elbląga, którego efektem może być zwrot dotacji dopiero w październiku 2024 r. 

Równocześnie Nowak chwali się w mediach społecznościowych m.in. "warsztatami poświęconymi sensowi egzystencji i szczęściu w życiu", zajęciami z odżywiania, "spotkaniami Wolnych i Świadomych ludzi".

Podkreśla, że wydarzenia mają "ogromne wartości edukacyjne i społeczne". Na przykład podczas czerwcowego spotkania "edukacyjno-kulturalnego, które miało na celu poszerzenie świadomości o Nocy Kupały" poruszano tematy takie jak: "Lilith: Pierwsza żona Adama; Numerologia jako droga do samopoznania i zrozumienia; Symetria w fizyce: Refleksja nad naturą wszechświata; Ewolucja kultu Jahwe na przestrzeni dziejów".

- Prowadzimy spotkania rozwojowe, "kręgi", warsztaty terapeutyczne i coachingowe - opowiada nam prezes Nowak. - Są wokół nas różni wolontariusze, środowisko jest dynamiczne. Najwyższym sędzią jest Bóg i stwórca, i on będzie nas wszystkich sądził. Jeśli ktoś służy mamonie, a nie Bogu, to się może martwić - dodaje. 

Działalność Nowaka budzi emocje wśród tych, którzy na co dzień pracują w edukacji rozumianej bardziej standardowo, niż robią to w Karczowiskach.

- Zawsze gdy widzę tego pana w telewizji, podnosi mi się ciśnienie. Nam brakuje w szkołach podstawowych artykułów higienicznych i zrzucamy się na ksero, a on opowiada o jakichś kręgach. Przecież to kpina - komentuje polonistka z Elbląga. I pyta: - Czy naprawdę państwo nie może z tym sobie poradzić? 

Na razie sobie nie radzi.

Joannę Muchę złapaliśmy na konferencji poświęconej uczniom z Ukrainy. Mówiła na niej, że sprawy idą w dobrą stronę, ale potrzeba cierpliwości. Brzmi znajomo.

Dopytywana o willę plus zapewniła: - Te happeningi się skończą. 

Dlaczego tyle to trwa? - Sprawy trwają dłużej, niżbyśmy wszyscy chcieli, bo obowiązują nas procedury administracyjne - zastrzegła wiceministra. 

- W przypadku Elbląga odpowiadaliśmy na pisma prezesa fundacji, procedura administracyjna zmusiła nas do powtórnego zbadania sprawy przez pracowników innych niż przy pierwszej ocenie. Spodziewamy się, że ta sprawa zakończy się w sądzie administracyjnym, dlatego skrupulatnie przestrzegamy wszystkich procedur i robimy wszystko zgodnie z prawem, by ją rozliczyć - zaznaczyła.

Trwa remont, zwrotu nie będzie?

MEN ma również problem z wyegzekwowaniem pieniędzy od Lokalnej Organizacji Turystycznej "Inte-Gra". Jak poinformował resort, zarząd organizacji wezwano już do zwrotu prawie miliona złotych z programu willa plus.

Stowarzyszenie uzyskało z ministerialnej puli fundusze na zakup domu i działki w Jadwisinie pod Warszawą, w pobliżu Jeziora Zegrzyńskiego, a także na tzw. holograficzny box ekspozycyjny, mający służyć projektom historycznym w edukacji. 

Willa plus. Lokalna Organizacja Turystyczna "Inte-Gra"
Willa plus. Lokalna Organizacja Turystyczna "Inte-Gra"
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Latem 2023 roku na działce kupionej za milion złotych można było zobaczyć jedynie chaszcze i przyczepę z napisem "Żołnierze Wyklęci".

0808N108V KONTROLA
Posłanki KO w czasie kontroli w Jadwisinie
Źródło: TVN24

W 2024 roku MEN miał zastrzeżenia do działalności fundacji, a raczej jej braku, i dlatego domaga się zwrotu miliona złotych.

Ale na to się nie zanosi.

"Działamy zgodnie z umową podpisaną z MEN. Z naszej strony nie ma miejsca naruszenia niniejszej umowy, realizujemy działalność statutową, jak i prowadzimy zajęcia edukacyjne na terenie Jadwisina" - poinformował tvn24.pl prezes LOT "Inte-Gra" Robert Sypek.

Zapytaliśmy go, jakie działania "wspierające system oświaty" prowadzi jego organizacja.

Prezes Sypek w mailu z 27 stycznia poinformował tvn24.pl, że LOT "Inte-Gra" w 2024 r. prowadziła zajęcia z uczniami 12 szkół podstawowych, liceów oraz przedszkola "Kangurek" z Płońska.

- Dostaliśmy zgłoszenie o lekcjach historii w Jadwisinie, ale nasza szkoła z tego nie korzystała - słyszymy w jednym z liceów. - Ani dyrektor, ani wicedyrektor nie kojarzą tej organizacji.

- W ubiegłym roku uczniowie brali udział w zajęciach historycznych organizowanych przez tę fundację. Były bardzo ciekawe, organizowane w grupach do 30 osób - mówi wicedyrektorka jednej ze szkół podstawowych.

- Tak, rzeczywiście uczestniczyliśmy w tych zajęciach. Kilka klas VI, VII i VIII - łącznie dziewięć grup - brało udział w pokazach historycznych. Prowadzący byli przebrani w historyczne mundury, odbywały się także zajęcia z pierwszej pomocy na fantomie i kurs przysposobienia obronnego z symulacjami na monitorach - relacjonuje dyrektorka szkoły podstawowej.

I jeszcze piszą w mailu: "Z okazji tragicznej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 2024 r. zorganizowaliśmy we współpracy z NSZZ "Solidarność" dla szkół w Serocku spotkanie z historykami i bohaterami wydarzeń sprzed ponad 40 lat. Zajęcia wzbogaciliśmy m.in. widowiskiem z udziałem grup rekonstrukcyjnych i sprzętu Milicji Obywatelskiej".

LOT "Inte-Gra" w 2024 r. zaczęła też remont nieruchomości zakupionej za dotację od ministra Czarnka. "Zrealizowaliśmy m.in. podjazd, ogrodzenie frontowe, odnowienie elewacji i prace remontowe wewnątrz" - poinformował prezes Sypek.

SZKOLENIE 1
Szkolenie miało miejsce na terenie nieruchomości w Jadwisinie
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Ostre Łąki? Nie stawiali się na kontrolę

Skoro tak niemrawo idą (czy raczej stoją w miejscu) zwroty w dwóch - najbardziej według MEN rażących - przypadkach wykorzystania dotacji z willi plus, to co z pozostałymi beneficjentami? 

W styczniu 2025 r., gdy już trwały ferie zimowe, odwiedziliśmy nieruchomość (działkę i budynek) w Uściu Gorlickim w Beskidzie Niskim, którą zakupiła za 1,3 miliona złotych z programu willa plus Fundacja Ostre Łąki. Na miejscu było pusto - gruba warstwa śniegu częściowo zasłaniała bramę wjazdową.

Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku wiceministra Joanna Mucha informowała, że przedstawiciele fundacji nie stawili się na kontrolę MEN, a organizacja - wbrew deklaracjom - "w rzeczywistości nie prowadziła działań edukacyjnych". Zapowiedziała wtedy wypowiedzenie umowy dotacyjnej. 

Gdy zapytaliśmy o to teraz, MEN przyznał, że dopiero przygotowywany jest projekt wystąpienia pokontrolnego. Ale podkreślono: "Z umowy z Beneficjentem wynika fakt, że niepoddanie się kontroli skutkuje koniecznością zwrotu dotacji". A prezes Przemysław Zyra na kontroli się nie stawił.

Willa plus. Fundacja Ostre Łąki
Willa plus. Fundacja Ostre Łąki
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Nasz reporter rozmawiał z sąsiadami nieruchomości. Większość nie wie, czy coś się w tym budynku dzieje. Niektórzy mówili, że co jakiś czas widują tam harcerzy. Ale ci nie współpracowali dotąd ani z wójtem gminy Uście Gorlickie, ani z lokalnym ZHP.

Od przedstawicielki ZHP w Gorlicach usłyszeliśmy, że lokalni harcerze wiedzą o budynku tylko z mediów.

Fundacja do dziś nie uruchomiła strony internetowej. W sieci nie ma żadnych śladów jej działalności, za to w styczniu tego roku jej prezesa Przemysława Zyrę można było spotkać na konferencji o... harcerskiej przedsiębiorczości. Wiemy to z jej programu - to jedyny ślad po publicznej aktywności prezesa, jaki udało się nam znaleźć.

Chcieliśmy zapytać, co się zmieniło, że z budynku zniknęła tabliczka o dofinansowaniu zakupu z MEN i komu służy willa z widokiem na góry. Mimo licznych prób kontaktu nie udało się nam porozmawiać z Zyrą.

Co z pozostałymi beneficjentami? Działają lub pozorują działania w swoich nieruchomościach. I to MEN będzie oceniał, czy robią to zgodnie z zawartymi umowami. W wiosennych kontrolach raczej nie wypadły najlepiej, bo resort twierdzi co prawda, że trwają jeszcze czynności pokontrolne, ale jednak zaznacza: "skutkować będą decyzjami administracyjnymi o zwrot części lub całości dotacji". 

Zajrzyjmy też do nich.

Wielka historia, rzadziej klocki

Fundacja Polska Wielki Projekt za 5 mln zł nabyła willę na Starym Mokotowie w Warszawie, gdzie prowadzi Dom Trójmorza.

Willa plus. Fundacja Polska Wielki Projekt
Willa plus. Fundacja Polska Wielki Projekt
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Chwali się na swojej stronie internetowej spotkaniami edukacyjnymi. Przykłady? "Czy przegraliśmy Rzeczpospolitą w faraona?" - poświęcone powieści Włodzimierza Boleckiego oraz konferencjami, np. "Morze Bałtyckie jako klucz do bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego Polski i Unii Europejskiej".

Coś dla dzieci? Jeśli ktoś będzie naprawdę cierpliwie przeczesywał stronę fundacji, wśród licznych warsztatów historycznych i liderskich znajdzie też informacje o zajęciach z klockami.

10.02.2023 | Tak fundacja Polska Wielki Projekt współpracuje z PiS
10.02.2023 | Tak fundacja Polska Wielki Projekt współpracuje z PiS
Źródło: Jakub Sobieniowski | Fakty TVN

Jak inni oceniają te działania? W kwietniu 2024 roku członkowie Stowarzyszenia Mokotów dla Wszystkich powiesili na bramie wjazdowej do willi przy ul. Łowickiej prześcieradło, na którym zamieścili napis "Willa+". "Plus" został przekreślony i pojawiły się litery NGO, oznaczające organizacje pozarządowe. Społecznicy podkreślali, że w aż 11 dostępnych w willi pomieszczeniach swoje miejsce mogłaby znaleźć niejedna organizacja działająca naprawdę na rzecz mieszkańców Mokotowa. Przypominali, że większość warszawskich organizacji pozarządowych nie posiada własnej siedziby, stąd często rejestrowane są w mieszkaniach prywatnych. 

Odpowiedziała im cisza.

Masaże misą tybetańską w Megafonie

Fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon kupiła dom na warszawskich Bielanach za bagatela 4,5 mln zł, chociaż nie jesteśmy pewni, czy słowo "dom" wystarczająco oddaje charakter potężnej, liczącej kilkaset metrów kwadratowych nieruchomości. Można tam spokojnie otworzyć niemałe przedszkole lub nawet niewielką szkołę.

Willa plus. Fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon
Willa plus. Fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Mieści sią tam coś, co nazywa się Centrum Edukacyjne Prozy 27. Nie można sobie do niego jednak tak po prostu wejść z ulicy, trzeba się umówić albo zapisać na warsztaty, które odbywają się co kilka tygodni. Niby uruchomiono tam bibliotekę, ale książki przejrzeć można tylko przy okazji zajęć lub... masażu.

O tym, co się tam odbywa, możemy dowiedzieć się z mediów społecznościowych. I tylko z nich, bo nie ma podanego żadnego numeru telefonu, dzięki któremu można byłoby się skontaktować z Centrum.

Z profilu Centrum na Facebooku dowiadujemy się, że wśród organizowanych w ostatnim czasie wydarzeń znalazły się między innymi "warsztaty savoir-vivre'u" dotyczące kontaktu z osobami z niepełnosprawnościami oraz "warsztaty wokalne przez sztukę" prowadzone przez "wybitnego włoskiego tenora Serio Bettasa". Były też warsztaty fizjoterapeutyczne i z masażu misami tybetańskimi. 

Przestrzeń, choć wielka, niekoniecznie jest dopasowana do aktywności proponowanych przez Centrum. Zajęcia sportowe dla dzieci odbywały się np. na kafelkach.

Na zdjęciach można zobaczyć prezesa fundacji, który część tych zajęć sam prowadzi.

Ośrodek wypoczynkowy i centrum korepetycyjne

W Wetlinie powstało z kolei tak zwane Centrum Młodzieży Trójmorza prowadzone przez Fundację DABAR, która otrzymała 2 mln zł dotacji. Założycielem i fundatorem fundacji jest ks. Henryk Witczyk, profesor KUL, prowadzący w Lublinie firmę Dabar Services działającą w branży noclegowej.

Willa plus. Fundacja Dabar
Willa plus. Fundacja Dabar
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Jak wynika z profili mediów społecznościowych, we wrześniu ubiegłego roku fundacja gościła w centrum grupę wychowanków Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Nagłowicach. Młodzi ludzie mieli okazję "poznać uroki jesiennych Bieszczadów". Zorganizowano tu też warsztaty dla finalistów Ogólnopolskiego Konkursu Biblijnego.

Na postanowienie pokontrolne oczekują też w Lublinie. To tam Fundacja Pod Damaszkiem kupiła za milion złotych lokal w apartamentowcu i przemianowała go na Akademię Prawdy, Dobra i Piękna im. św. Ojca Pio. 

Podczas kontroli MEN wiosną 2024 roku organizacja nie była w stanie określić, jakie zajęcia edukacyjne i kiedy zorganizowała. Teraz w akademii prowadzone są korepetycje m.in. z matematyki, chemii, języków obcych. Powstała tu też Przystań Wsparcia Życia Rodzinnego (m.in. poradnictwo prawne i psychologiczne).  

Willa plus. Fundacja pod Damaszkiem
Willa plus. Fundacja pod Damaszkiem
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Oprócz tego Fundacja Pod Damaszkiem zajmuje się tzw. dziełem pielgrzymkowym, czyli działalnością gospodarczą na zasadach agencji turystycznej, współpracując z biurami podróży za prowizję. Organizowała wyjazdy m.in. do Skandynawii, Włoch i Monako, Hiszpanii i Portugalii, a także pielgrzymkę w formie rejsu po Morzu Śródziemnym (Włochy, Grecja, Turcja). Świadczyła też usługi związane z organizacją ślubów i dekoracją kościołów. 

Za Fundacją Pod Damaszkiem stoi radykalnie prawicowy ksiądz Mirosław Matuszny, który nawoływał m.in. do "stawiania czoła sodomickiemu terrorowi w imię Chrystusa". 

gw
Dotacja od Czarnka dla Fundacji "Pod Damaszkiem". Jacek Brzuszkiewicz o założycielu fundacji, księdzu Matusznym
Źródło: TVN24

Kontroli nie było, działania są

Nie wszystkie opisane przez nas w 2023 roku organizacje zostały skontrolowane przez MEN w roku następnym. Wszystkim jednak przygląda się prokuratura, która analizuje cały konkurs.

Co się u nich działo od momentu otrzymania dotacji?

Fundacja Wolność i Demokracja, powołana przez Michała Dworczyka, otrzymała w ramach programu willa plus 4,5 miliona złotych na zakup "urokliwej" nieruchomości na Saskiej Kępie w Warszawie. 

Willa plus. Fundacja Wolność i Demokracja
Willa plus. Fundacja Wolność i Demokracja
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

W styczniu 2025 roku fundacja uzyskała zezwolenie na prace ekshumacyjne w miejscowości Puźniki w Ukrainie, gdzie w roku 2023 odkryto zbiorowe miejsce pochówku ofiar OUN-UPA. W projekcie biorą udział eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, IPN oraz archeolodzy ukraińscy.

Ekshumacja ofiar rzezi wołyńskiej. Nie ma jeszcze konkretnej daty, ale padają pierwsze zapewnienia
Źródło: Paweł Szot/Fakty TVN

Poza tym fundacja angażuje się w edukację historyczną, np. zainaugurowała IX Olimpiadę Historii Polski dla Polonii i Polaków za Granicą i współorganizowała III Konkurs Historii Polski dla Juniorów.

Fundacja Edukacji i Mediów prowadzona przez Martę Tenerowicz, żonę Krzysztofa Tenerowicza - współpracownika byłego wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza - jako jedna z najmłodszych organizacji wyróżnionych w programie willa plus - otrzymała 1,5 mln zł na zakup lokalu w warszawskiej kamienicy w stylu art deco. 

Willa plus. Fundacja Edukacji i Mediów
Willa plus. Fundacja Edukacji i Mediów
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Fundacja w ostatnich miesiącach opracowała m.in. cykl "Złap formę!", w którym młodzi sportowcy prezentują sposoby na trening z piłką do koszykówki, a także projekty: "Alfabet nowych mediów" i "Poznajemy Polskę". Ze zdjęć publikowanych w mediach społecznościowych fundacji wynika jednak, że wiele jej aktywności odbywa się online lub w innych lokalizacjach niż eleganckie mieszkanie kupione z dotacji.

Fundacja Edukacji i Mediów korzysta również ze wsparcia Narodowego Instytutu Wolności do produkcji treści na YouTube. 

New Europe Foundation to śląska organizacja, która - mimo negatywnej opinii ekspertów ministerstwa - uzyskała 599 tys. zł z programu grantowego Ministerstwa Edukacji i Nauki na zakup nieruchomości przy ul. Warszawskiej w Katowicach.

Willa plus. New Europe Foundation
Willa plus. New Europe Foundation
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Fundacja jest wyjątkowo aktywna w mediach społecznościowych. Tylko w ostatnim czasie zorganizowała szereg wydarzeń, m.in. program "Pathfinders of Tomorrow: Akademia Młodych Polskich Innowatorów" - skierowany do osób w wieku 18-26 lat, zainteresowanych przedsiębiorczością, mediami i sprawami publicznymi. Czy projekt "Authentic Learning" - cykl warsztatów dla seniorów i młodzieży, którego celem jest integracja, rozwijanie więzi międzypokoleniowych i promowanie aktywności społecznej. 

Za fundacją stoją osoby powiązane z byłą Partią Republikańską (obecnie część PiS), która skupia środowisko europosła Adama Bielana

Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców ProBiznes uzyskało 735 tys. zł dotacji na zakup nieruchomości we Włocławku. W październiku 2023 oficjalnie otwarto tam Centrum dla Dzieci i Młodzieży, w którym organizowane były m.in. warsztaty plastyczne, rękodzielnicze, fotograficzne, językowe i sportowe ("alternatywa dla WF-u"). Inną sprawą jest to, jak - poza boksem - często się odbywają, bo z mediów społecznościowych organizacji wynika, że w ubiegłym roku coś dodatkowego działo się... raz w miesiącu.

Willa plus. Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców ProBiznes
Willa plus. Stowarzyszenie Otoczenia Przedsiębiorców ProBiznes
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Prezesem stowarzyszenia jest Daniel Nowak, a wiceprezeską Monika Hrynyk-Wiśniewska. Magdalena Nowak - żona prezesa i bliźniacza siostra wiceprezeski - pracowała jako dyrektorka biura poselskiego Anny Gembickiej oraz była radną PiS w gminie Włocławek.

Willa plus we Włocławku
Źródło: TVN24

Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego, który zwrócił dotację, nie prowadzi aktualnie żadnych działań. Organizacja nie ma mediów społecznościowych, a jej strona ostatni raz była aktualizowana w 2022 roku.

Willa plus. Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego
Willa plus. Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego
Źródło: Antonina Długosińska / tvn24.pl

Willa nie wyjedzie za granicę

Fundacje dofinansowane w ramach programu willa plus miały - w wyniku aneksów, które podpisywały z ministerstwem - przez 15 lat prowadzić działalność edukacyjną w zakupionych nieruchomościach. W praktyce mogą ją jednak jedynie pozorować.

sejm czarnek
Willa plus. Czarnek: poruszone organizacje same zawnioskowały, podpisują już dziś aneksy
Źródło: TVN24

- Część organizacji będzie próbowała przeczekać ten czas, wykazując symboliczne działania "wspierające oświatę" i wykorzystując wszelkie możliwości prawne, by zatrzymać nieruchomości - przewiduje Jakub Wygnański z Funduszu Obywatelskiego im. Ludwiki i Henryka Wujców.

- Odzyskanie tych środków w wielu przypadkach będzie trudne. Ich beneficjenci przyjmują różne strategie. W moim przekonaniu władze poszczególnych organizacji powinny po prostu zwrócić ten majątek. Muszą mieć świadomość, że pozyskały te środki jako polityczny prezent. Dotyczy to w szczególności instytucji, które miały poważne ambicje. Dobry przykład to Fundacja Polska Wielki Projekt, która "przytuliła skwapliwie" ekskluzywną modernistyczną willę na warszawskim Mokotowie. Wstyd - dodaje.

Wygnański o sposobie przyznawania dotacji od Czarnka: to absolutny brak szacunku dla instytucji
Źródło: TVN24

Wygnański zwraca też uwagę na paradoks: organizacje faktycznie zajmujące się ważnymi społecznie tematami - jak Stowarzyszenie 61 i jego projekt Mam Prawo Wiedzieć - tracą teraz finansowanie i muszą zwalniać pracowników. Dzieje się tak z powodu dekretu prezydenta Donalda Trumpa o wstrzymaniu amerykańskiej pomocy zagranicznej, co dotknęło wiele organizacji pozarządowych w Polsce. 

- Od rządu słyszymy: "ukraść można szybko, ale odbiera się to i rozlicza bardzo długo". Pytanie, czy to wynika z braku motywacji i nieporadności, czy raczej z tego, że druga strona świetnie się broni, wykorzystując kruczki prawne i proceduralne. Jak to możliwe, że nie można odzyskać tych nieruchomości? Jesteśmy świadkami sytuacji, w której politycy, bojąc się odpowiedzialności, uciekają za granicę i trudno ich stamtąd przywołać. Te budynki nie uciekają i to powinno był łatwiejsze. Szkoda, że tak się to dłuży. Bezkarność, a często bezczelność tego procederu, obraża poczucie przyzwoitości i zaufania do instytucji państwa - podsumowuje Jakub Wygnański.

Śledztwo w sprawie dotacji z programu willa plus prowadzi prokuratura, a Ministerstwo Edukacji Narodowej korzysta z pomocy CBA. Mimo to do państwowej kasy wróciło tylko 3,5 mln zł z rozdzielonych przez Przemysława Czarnka 40 mln zł na nierzadko imponujące domy, luksusowe mieszkania, a nawet posiadłość z prywatnym lasem i stawem. 

Te 3,5 mln zł organizacje oddały dobrowolnie. Ale one dostały pieniądze na wyposażenie lub w ogóle nie zdążyły ich wydać.

MEN usiłuje odzyskać dotacje od kolejnych dwóch fundacji. Ich prezesi nie zamierzają jednak zwracać choćby złotówki ani tym bardziej oddawać "willi". Jeden zaczął remont i prowadzi rekonstrukcje historyczne, drugi w posiadłości mieszka, organizuje warsztaty z numerologii, a w korespondencji z MEN podkreśla, że wszystkich osądzi Bóg.

- To ośmiesza instytucje publiczne, które nie potrafią sprawnie reagować i utrwala w społeczeństwie przekonanie, że państwo nie jest skuteczne w ściganiu i rozliczaniu nieprawidłowo przyznanych funduszy - komentuje prawnik.

CBA jeszcze we wrześniu 2022 roku, a więc za rządów PiS, ostrzegało ministra, że nieprecyzyjne zasady i kryteria programu mogą skutkować uznaniowością i rodzą zagrożenie politycznego sterowania konkursem. Czarnek w sprawie zmiany tych zasad nie kiwnął palcem, wręcz przeciwnie - sam je stworzył i ochoczo z nich korzystał.

z lutego 2023 r. - złożone przez kontrolujące MEN posłanki Krystynę Szumilas i Katarzynę Lubnauer (dziś wiceministrę edukacji, której jednak nie przypadło zadanie rozliczania programu willa plus)

z czerwca 2023 r. - złożone przez posłankę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk (dziś ministrę pracy)

z czerwca 2023 r. - złożone przez NIK.

Muzeum w Kutnie 

Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego (obecnie - Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza) 

Fundacja Polski Instytut Rozwoju Społecznego i Gospodarczego

Czytaj także: