Pytania były proste i konkretne - odpowiedzi nie było. A miały być - bo to miała być konferencja prasowa. Zamiast tego było spotkanie Karola Nawrockiego ze zwolennikami, którzy wyciem i buczeniem zagłuszali dziennikarzy. Atakowanych za wykonywanie swojej pracy. To nie pierwszy w tej kampanii taki scenariusz. Nie pierwszy unik, jeśli chodzi o aferę mieszkaniową.
- Miejcie odwagę i przyzwoitość - mówił w Wałbrzychu wyborcom Karol Nawrocki w czasie, kiedy miał mieć konferencję prasową. To, do czego doszło, było przeciwieństwem tych pojęć.
Doszło do ataku na dziennikarkę TVN24. Młody, agresywny mężczyzna chciał jej wyrwać mikrofon z kostką TVN24. Padały przekleństwa. Doszło do tego w miejscu, gdzie zaprosili dziennikarzy Karol Nawrocki i jego sztab. Zaprosili na konferencję prasową - odbyło się coś zgoła innego.
- Dosyć specyficzna jest ta konferencja prasowa, zagłuszana przez pana zwolenników, ale mam nadzieję, że moje pytanie będzie usłyszane - powiedział jeden z dziennikarzy. Odpowiedziało mu wycie zwolenników Karola Nawrockiego. Odpowiedział mu też Karol Nawrocki - który grzeczne stwierdzenie nazwał "obrażaniem moich zwolenników".
Było zagłuszanie pytań w czasie czegoś, co miało polegać na zadawaniu pytań, co Karol Nawrocki nazywał konferencją prasową. Kiedy się przedstawiła Olga Mildyn z TVN24, też odpowiedziało jej wycie zwolenników. - Drodzy państwo, pokażmy, że jesteśmy inni - zwrócił się do nich Karol Nawrocki.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Jeśli ktoś się zastanawia, skąd mogła się brać agresja, to warto spojrzeć na postępowanie pracowników TV Republika. Jeden z nich - pracownik, bo raczej nie dziennikarz - oskarżał TVN o prowokowanie. Tymczasem on sam razem z młodzieżówką PiS-u atakował fizycznie politycznych konkurentów PiS-u. Siłą próbował się wedrzeć na debatę. Wcześniej atakował policjantów i nazywał się ofiarą. Na wiecu atakował dziennikarkę, która nie chciała z nim rozmawiać - pytał się, czy dostała udaru, czy wezwać do niej lekarza. W innej sytuacji ten sam pracownik zachowywał się jak ochroniarz Karola Nawrockiego.
Jeśli ktoś zechce symetryzować, to niech sobie zada pytanie, co by było, gdyby w taki sposób zachowywał się prawdziwy dziennikarz innej telewizji. Agresja może doprowadzić w końcu do tragedii. Karol Nawrocki czuje się ofiarą. - Trwa agresywny proces wspierania Rafała Trzaskowskiego - powiedział Karol Nawrocki.
Nawrocki nie odpowiedział, na jaki procent dał pożyczkę panu Jerzemu
W czasie spotkania z dziennikarzami Karol Nawrocki obiecywał, że odpowie na wszystkie pytania. Jedno z nich brzmiało: na jaki procent Karol Nawrocki pożyczył pieniądze panu Jerzemu? Kandydat PiS odpowiedział milczeniem. Tylko jego zwolennicy zawyli w odpowiedzi. Po chwili Karol Nawrocki zapytał: "cały autobus z TVN-u przyjechał?". Potem, będąc w tłumie, powiedział dziennikarce "dba pani o siebie", ignorując pytania o aferę mieszkaniową.
W najnowszym badaniu Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24 zapytano o sprawę mieszkania, które w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach przejął od starszego i schorowanego mężczyzny Karol Nawrocki.
45 procent respondentów uważa, że kandydat PiS na prezydenta wykorzystał pana Jerzego w celu przejęcia jego mieszkania - wynika z sondażu. Dużo mniej, bo 27 procent pytanych, uznało, że Nawrocki pomógł panu Jerzemu. 28 procent badanych wybrało opcję "Nie wiem/trudno powiedzieć/odmowa odpowiedzi".
Opinia24 zapytała również o to, czy "przekonują pana/panią wyjaśnienia Karola Nawrockiego w tej sprawie". Odpowiedź nie wskazało 58 procent badanych. Z kolei 31 procent ankietowanych odpowiedziało, że przekonują ich wyjaśnienia Nawrockiego. 11 procent wybrało opcję "Nie wiem/trudno powiedzieć/odmowa odpowiedzi".
Badanie zostało wykonane przez Opinia24 za pomocą wywiadów telefonicznych CATI, na reprezentatywnej próbie 1002 mieszkańców Polski w wieku 18 lat i więcej, w dniach 14-15 maja 2025 roku.
Karol Nawrocki obiecywał się dożywotnio opiekować sąsiadem, ale nawet nie wiedział, że starszy człowiek trafił do domu opieki społecznej. Kandydat PiS na prezydenta stwierdził, że pan Jerzy został wyizolowany przez pracowników opieki społecznej.
To odwrócenie znaczenia zawodu opiekunów społecznych - oni nie wyizolowują, tylko się opiekują. Także panem Jerzym, którym miał się dożywotnio opiekować Karol Nawrocki. Wcześniej wszedł w posiadanie jego mieszkania.
"Fakty" dotarły do zapisów umowy z 15 lutego 2010 roku, którą Karol Nawrocki zawarł z Jerzym Ż. na wykup mieszkania komunalnego. Umowa przewiduje, że Karol Nawrocki pożyczy Jerzemu Ż. 12 tysięcy złotych ale nie bezinteresownie. Zgodnie z umową od kwoty pożyczki Jerzy Ż. ma płacić odsetki - 20 procent w skali roku - które naliczane są natychmiast od dnia zawarcia umowy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN