Resort edukacji prowadzi audyt związany z tak zwanym programem willa plus. - Zostało już zwrócone 3,5 miliona złotych. W realizacji są dwa kolejne zwroty na sumę prawie 3,2 miliona złotych - przekazała wiceministra Joanna Mucha. - Możemy mieć głębokie przekonanie, że te konkursy były ustawione - powiedziała.
- Program zakładał 100 milionów złotych na inwestycje, podpisano 132 umowy dotacyjne, z czego 51 uzyskało negatywną opinię ekspertów, a mimo to były przekazane do realizacji. 67 milionów z tych umów przekazano na związki wyznaniowe - dodała Mucha.
- Cały czas rozliczamy kolejne inwestycje, tych zwrotów będzie więcej - zapowiedziała. - Były jeszcze dwa dodatkowe programy inwestycyjne. Spośród tych dwóch programów zwroty już dzisiaj to trzy miliony złotych. Ich też będzie więcej, bo dopiero się rozkręcamy - dodała.
Jak mówiła Mucha, zamiarem resortu "było to, żeby podejść do tematu bardzo rzetelnie". - Wyłoniliśmy w ramach przetargu firmę, która teraz na zasadzie naszej ministerialnej kontroli wchodzi do poszczególnych willi plus, prowadzi kontrole, sprawdza, w jaki sposób realizowane są zamierzenia zawarte w umowie, sprawdza, czy umowy i rzeczywistość się ze sobą zgadzają. Dzięki temu uzyskujemy rzetelną analizę - mówiła.
Mucha poinformowała ponadto, że wśród beneficjentów pięciu powstało w latach 2020-2022. Dodała, że chodzi o Fundację Megafon, która powstała 30 grudnia 2021 r., Fundację "Dumni z Elbląga" - 13 kwietnia 2022 r., czy Fundację Solidarni im. ks. Popiełuszki z siedzibą w Rzeszowie, która powstała 20 września 2022 r., czyli - jak przekazała wiceministra - trzy dni przed złożeniem wniosku.
- Możemy mieć głębokie przekonanie, że te konkursy były ustawione i cały ten program był ustawiony po to, żeby przekazać pieniądze tym, którzy mieli je otrzymać - stwierdziła ministra.
Poinformowała, że "19 sprawozdań z inwestycji jest w procesie weryfikacji". - Myślę, że ten proces również przyniesie decyzje o zwrotach. 10 inwestycji do końca kwietnia będzie sprawdzone na miejscu. W trzech inwestycjach jesteśmy w tej chwili, na miejscu, sprawdzamy je. Trzy kolejne jeszcze w tym tygodniu - przekazała.
CZYTAJ WIĘCEJ: MEN "weszło" do 10 willi plus
Mucha: nie robimy żadnego polowania na czarownice
Mucha podkreślała, że "bardzo wyraźnie zwiększyliśmy nadzór nad inwestycjami, nad ich rozliczeniem, nad przyjmowaniem sprawozdań i ich analizą". - Ten proces został sformalizowany. Wcześniej odbywał się na gębę, bez trybu. My to widzimy w kontaktach z tymi beneficjentami, w kontaktach, które wyglądają w ten sposób, że wzywamy do uzupełnienia wniosków, dajemy jakiś termin i beneficjent jest strasznie zdziwiony, że jakiś termin go obowiązuje - mówiła wiceministra edukacji.
Jak zaznaczyła, "my tutaj nie robimy żadnego polowania na czarownice". - Jeśli te inwestycje były przyznane po prostu w niewłaściwy sposób, to odzyskamy pieniądze podatnika, ale tu nie chodzi o żadną zemstę, tu chodzi po prostu o rzetelną pracę - dodała.
Mucha wskazała dwie inwestycje, "co do których jest decyzja o nieprzyjmowaniu sprawozdania". - Pierwszą z nich jest Lokalna Organizacja Turystyczna Integra. Tam ustalono, że ta organizacja nie prowadzi żadnej działalności edukacyjnej. W związku z tym cel umowy nie został w żaden sposób zrealizowany - poinformowała.
- Druga z fundacji, która również zwraca dotację w stu procentach, to jest Fundacja Dumni z Elbląga. Otrzymała 2 186 000 złotych na zakup nieruchomości z wyposażeniem w celu stworzenia centrum edukacyjnego. To jest również ta fundacja, która powstała niespełna cztery miesiące przed ogłoszeniem naboru do programu. Nie posiadała żadnego doświadczenia, dlatego informacje przedstawione we wniosku były nieprawdziwe i podobnie jak w przypadku Integry, jest w przygotowaniu zawiadomienie do prokuratury o wyłudzenie dotacji - przekazała Mucha.
Lubnauer: nie wiem, czy państwo kojarzą to nazwisko
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer mówiła, że "wielu wątpiło, czy uda się odzyskać pieniądze nierzetelnie przyznane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej za czasów ministra Czarnka, beneficjentom, którzy bez żadnego doświadczenia często edukacyjnego otrzymywali pieniądze na programy edukacyjne, których nie zamierzali nigdy realizować".
- Okazuje się, że z 40 milionów, które wtedy otrzymali beneficjenci, 3,5 miliona już wróciło do państwa - zaznaczyła. Lubnauer wymieniała podmioty, które zwróciły pieniądze z dotacji. Wskazała między innymi na Instytut Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, Instytut Dmowskiego czy muzeum w Kutnie.
Mówiąc o tym ostatnim, wiceministra edukacji zwróciła uwagę, że "ekspertyzę, ocenę formalną w ich sprawie, czy powinni dostać te środki, czy nie, podpisała jako ekspert pani Agnieszka Wojciechowska van Heukelom". - Nie wiem, czy państwo kojarzą to nazwisko. Obecnie kandydatka na prezydenta Łodzi, a jednocześnie posłanka PiS-u. Ta sama pani pracowała właśnie jako ekspert na zlecenia w Ministerstwie Edukacji Narodowej w latach 2021, 2022 i 2023. Nie wiem, szczerze mówiąc, jakie miała kompetencje do tego, bo jest z zawodu filologiem - powiedziała Lubnauer.
Stwierdziła, że "wyraźnie został popełniony błąd w ocenie formalnej, ponieważ muzeum w Kutnie nie powinno w ogóle dostać pieniędzy".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24