Na konferencjach coraz częściej widać ich razem: liderów Platformy, Nowoczesnej i PSL-u. Razem na wiecach. Razem też chcą pisać ustawę o sądownictwie. Ale czy razem wytrwają do wyborów? Materiał programu "Polska i Świat".
Opozycja przeżyła tydzień wspólnych protestów w Sejmie i poza nim. PO, Nowoczesna i PSL wbrew różnicom musiały ze sobą współpracować bliżej niż do tej pory.
Późna wspólna konferencja
- Pamiętamy okrzyk "zjednoczona opozycja" czy tu pod Sejmem, czy na Krakowskim Przedmieściu - mówił na wspólnej konferencji z Nowoczesną i PSL lider PO Grzegorz Schetyna. - Będziemy współpracować ponad podziałami - stwierdził z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - Jedność w różnorodności jest możliwa. To wprost wynika z tych ostatnich dni - dodał lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wspólna konferencja prasowa liderów odbyła się jednak ponad dobę po decyzji prezydenta w sprawie dwóch wet. Wcześniej każda z partii zdążyła zrobić swój briefing, żeby w ten sposób zbić polityczny kapitał dla własnego ugrupowania.
- My jako odbiorcy, jako społeczeństwo, potrzebujemy jasnego przekazu. Czystego, szybkiego i bardzo częstego. Faktycznie nie jest to perfekcyjnie wykonane - oceniła doktor Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Współpraca przy sądownictwie
Trzy ugrupowania to trzy różne programy, trzy różne grupy interesów, a każdy wspólny krok musi zostać najpierw zaakceptowany przez trzech liderów. - Słabością opozycji jest brak wyraźnego przywództwa, brak charyzmatycznych liderów oraz brak wizji jak powinna wyglądać Polska - mówi doktor Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Podczas pierwszej manifestacji w obronie sądów Grzegorz Schetyna zapowiadał realne zjednoczenie opozycji na wspólnej liście wyborczej. Dzień później Ryszard Petru wskazywał potencjalnego lidera, mówiąc o tym, że "Ewa Kopacz byłaby osobą łączącą".
- Praktyka polityczna w Polsce dowodzi, że połączenie dwóch ugrupowań niekoniecznie oznacza zsumowanie się słupków sondażowych. Przekonała się o tym chociażby lewica w trakcie ostatnich wyborów - przypomina doktor Łukasz Stach.
Pierwszym testem na jakość współpracy opozycji będą zapowiadane przez prezydenta prace nad nową ustawą o KRS i Sądzie Najwyższym. Prace nad reformą ma koordynować międzypartyjny zespół w skład którego wejdą Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna), Borys Budka (PO) i Krzysztof Paszyk (PSL). Prace zespołu mają ruszyć za półtora miesiąca.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24