"Dzieciństwo bez przemocy" to najnowsza kampania, w której centrum jest dziecko i jego bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne. To kampania skierowana do dorosłych, ważna i potrzebna, co pokazują najnowsze badania - wynika z nich, że aż 79 procent polskich dzieci i nastolatków doświadczyło jakiejś formy przemocy lub zaniedbania. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.
"Dobre dzieciństwo daje dziecku moc" – słyszymy w najnowszej kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Przemoc tę moc odbiera. Często zaczyna się w domu, w którym brakuje bezpieczeństwa – od pierwszych dni życia jest alkohol, narkotyki, bicie i znęcanie się.
- Dochodzi do przemocy fizycznej, jest często i psychiczna, i seksualna – zwraca uwagę Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn, która jest matką zastępczą w Wiosce Dziecięcej SOS w Biłgoraju.
- To są rzeczy, które w ogóle w głowie się nie mieszczą – mówi Michał Krajnik, który tworzy dom zastępczy dla dziesiątki dzieci. Trafiły do niego z piekła - nowego życia uczą się latami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Jeśli ktoś miał wrażenie, że po śmierci Kamilka wszyscy zaczną działać, to może się grubo przejechać"
- Ile dziecko przebywało w danym środowisku, tyle potrzebujemy, żeby wrócimy do normy społecznej. Jeżeli pięć lat doświadczało przemocy, nie możemy liczyć, że w ciągu miesiąca wróci – wyjaśnia.
Dlatego musimy reagować jak najszybciej. Ruszyła kolejna kampania, "Dzieciństwo bez przemocy" - ma zapobiegać krzywdzeniu dzieci. Jest skierowana do wszystkich.
Jej twórcy wskazują, że dziecko, wobec którego stosowana jest przemoc "zawsze będzie broniło swoich rodziców" – robią to, bo "chcą zasłużyć na miłość, bo chcą być dla kogoś ważne".
Boją się, że skrzywdzą niesłusznym podejrzeniem osobę dorosłą
Dlatego działać muszą dorośli. - Najwięcej sygnałów mogą zobaczyć sąsiedzi: mogą usłyszeć krzyki, awantury. Trzeba reagować, to nasz obowiązek – mówi Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn.
Jolanta Zmarzlik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wspomina, że sąsiadów spotykamy na co dzień i spotykamy się o tej samej godzinie na mszy w kościele. - Jako priorytetowe, najważniejsza jest obawa, że skrzywdzę niesłusznym podejrzeniem osobę dorosłą – dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skoro jest tak dobrze, to dlaczego na oczach służb społecznych katowane są kolejne dzieci?
Chronić mamy przede wszystkim dzieci - również w ich domach. Fundacja przypomina, że przemoc, to nie tylko podbite oko, a klapsy zamienione na krzyk, szantaż i poniżanie, nadal krzywdzą.
- Przemoc psychiczna pozostawia najtrwalsze ślady – uważa Jolanta Zmarzlik. – Dziecko, które doznaje nienawiści, nie nienawidzi najbliższego, ale ono nienawidzi siebie – wyjaśnia.
Zaniedbanie to też forma przemocy, bardzo stygmatyzująca. Michał Krajnik zastanawia się, że jeśli dziecko nie uczy się, nie chodzi do szkoły, to "kim ono będzie po skończeniu 18 lat?".
Kampanię wspierają artyści i media
- Szalenie istotne, żeby z dzieckiem rozmawiać, spędzać czas, a nie tylko dać jeść, ubrać czy wysłać na jakieś zajęcia – podkreśla Katarzyna Sobczuk-Wójciszyn.
Dzieci cierpią i w domu, i w szkole - jak pokazują badania Fundacji, coraz częściej krzywdzą też rówieśnicy, ale żeby dzieci nie były sprawcami, dobra musza się nauczyć. - Dziecka niewiele interesuje, co rodzic mówi, tylko jaki jest – uważa Michał Krajnik.
Kampanię wspierają artyści i media. Na stronie dzieciństwobezprzemocy.pl zgłaszać mogą się placówki oświatowe, firmy, inicjatywy społeczne, organizować własne akcje informacyjne. Dostępne są materiały, które problem uświadamiają i pokazują, jak z nim walczyć.
Dzieci zaś niezmiennie potrzebują bezpieczeństwa, miłości, akceptacji, wsparcia w rozwoju, relacji opartych na szacunku i zdrowych granic. Aż osiem procent polskich dzieciaków mówi, że nie ma ani jednej osoby, u której mogłoby szukać pomocy. Między innymi dla nich, przez całą dobę, czuwa telefon zaufania 116 111.
Źródło: TVN24