Prezydent Andrzej Duda jak dotąd nie odwiedził regionów Polski dotkniętych powodzią. W niedzielę uczestniczył za to w Dożynkach Prezydenckich w Warszawie. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka pokreśliła w poniedziałek w TOK FM, że dożynki "to gest podziękowania dla polskich rolników i to bardzo ważne". - Zaproszeni goście przyjeżdżali z całej Polski i nie było potrzeby odwoływania tego wydarzenia - stwierdziła. Zapewniła również, że prezydent pozostaje w stałym kontakcie ze służbami.
W niedzielę stale napływały niepokojące doniesienia o bardzo trudnej sytuacji powodziowej na południu i zachodzie Polski. W tym dniu rano na miejscu ze sztabami kryzysowymi spotykał się premier Donald Tusk, na podtopionych terenach przebywali również szefowie MSWiA Tomasz Siemoniak, resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, a także ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Prezydent Andrzej Duda w niedzielę brał udział w Dożynkach Prezydenckich w Warszawie. Podczas uroczystości podziękował wszystkim obecnym, a przede wszystkim rolnikom i grupom wieńcowym z trzech województw: opolskiego, śląskiego oraz dolnośląskiego, gdzie mieszkańcy walczą obecnie z powodzią. Zaapelował do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego, obecnego na wydarzeniu, o zorganizowanie funduszy dla rolników, których dotknęła klęska żywiołowa.
"Informowany na bieżąco"
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera tłumaczył w niedzielę dziennikarzom, że prezydent "jest informowany na bieżąco" o sytuacji powodziowej w Polsce. - Trzeba tu z całą mocą podkreślić. Oprócz odbierania nocnych, porannych i wieczornych meldunków, trzeba pozwolić w tej krytycznej sytuacji działać służbom ratunkowym na miejscu. Limuzyny i konwoje nie leczą i nie ratują - uzasadniał.
W poniedziałek o działania prezydenta w związku z powodzią pytana była w TOK FM szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Zapowiedziała, że kancelaria skieruje do ministra finansów Andrzeja Domańskiego pismo o przekazaniu środków z rezerwy na pomoc ofiarom powodzi. Jak przekazała, chce także oddać ośrodek w Wiśle dla małych szkół, gdzie w czasie osuszania budynków mogłyby się uczyć dzieci. Poinformowała też, że na zalane tereny uda się w poniedziałek w imieniu prezydenta szef BBN Jacek Siewiera.
Dopytywana o komentarze krytykujące brak obecności tam samego prezydenta zapewniła, że jest "w stałym kontakcie" ze służbami i ma "pełen ogląd sytuacji". - Całe zaangażowanie służb na miejscu powinno być poświęcone przeciwdziałaniu powodzi i pomocy ludności cywilnej. To nie jest dzisiaj ten moment, aby pan prezydent jechał i niepotrzebnie angażowana była policja, straż pożarna na zabezpieczenie wizyty - stwierdziła. Dodała, że "zarządzanie kryzysowe to domena rządu". - Planowane są wizyty w momencie, kiedy sytuacja będzie inna, kiedy będzie można rozmawiać z mieszkańcami i nieść ukierunkowaną pomoc - zapowiedziała.
Stwierdziła, że na dożynkach "dziękuje się tym osobom, dzięki którym mamy chleb i ten chleb będzie dzisiaj potrzebny w miejscach, w których ludzie stracili swój dobytek". - Do tych dożynek ludzie się przygotowują miesiącami. Proszę pamiętać, że dwa dni temu pan premier mówił o tym, że sytuacja nie jest taka zła. Odwoływanie uroczystości, na którą przyjeżdżają przygotowani ludzie z całej Polski na kilka godzin przed myślę, że spotkałoby się z taką samą krytyką - dodała. - To był gest podziękowania dla polskich rolników, polskich twórców i myślę, że on był potrzebny. To nie zmienia faktu, że pan prezydent wyraża ogromne podziękowanie służbom, które walczą i swoje działania również podejmujemy - zapewniła.
Źródło: PAP, tvn24.pl, TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański