Według europosła Włodzimierza Cimoszewicza rządzący "bardzo chętnie posługiwaliby się w przyszłym roku przed wyborami" pieniędzmi z Unii Europejskiej. - Ale nie chcą spełnić warunków i to warunków oczywistych, które sami akceptowali w porozumieniach z Komisją Europejską - mówił były premier w "Kropce nad i". Jego zdaniem powodem jest to, że "cała ta rządowa koalicja wisi na włosku".
Europoseł Włodzimierz Cimoszewicz - w przeszłości polski premier, szef MSZ i minister sprawiedliwości - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 o sprawie unijnych pieniędzy dla Polski. Obok wstrzymywanych nadal wypłat z Funduszu Odbudowy w ramach Krajowego Planu Odbudowy, pojawiło się ryzyko zablokowania środków z Funduszu Spójności, wynoszących 76,5 mld euro.
- Jestem przekonany, że rząd oczywiście chce tych pieniędzy. Nie są już takimi arytmetycznymi analfabetami, żeby nie zdawać sobie sprawy, że jak się straci na przykład środki z Funduszy Spójności, to wzrost gospodarczy automatycznie obniży się o dwa punkty procentowe rocznie - stwierdził.
CZYTAJ WIĘCEJ: Które unijne środki są zagrożone? Wyjaśniamy >>>
Cimoszewicz: rządzący nie chcą spełnić warunków KE, bo cała rządowa koalicja wisi na włosku
Mówiąc o wciąż oczekiwanych środkach wypłacanych w oparciu o KPO, wskazywał, że rządzący "potrzebują tych pieniędzy, oni tymi pieniędzmi bardzo chętnie posługiwaliby się w przyszłym roku przed wyborami". - Ale nie chcą spełnić warunków i to warunków oczywistych, warunków, które sami akceptowali w porozumieniach z Komisją Europejską. A nie chcą spełnić tych warunków, bo z kolei cała ta rządowa koalicja wisi na włosku. Tym włoskiem jest (minister sprawiedliwości Zbigniew - red.) Ziobro i paru jego ludzi gwarantujących posiadanie większości - dodał, przywołując lidera Solidarnej Polski, który wielokrotnie krytykował uzgodnione z KE warunki wypłaty pieniędzy z KPO.
Cimoszewicz komentował także doniesienia o kolejnych zagrożonych unijnych środkach dla Polski. Wskazywał, że "rzecznik Komisji (Europejskiej - red.) potwierdził, że kiedy w czerwcu Polska i przedstawiciele polskiego rządu rozmawiali o szczegółowych porozumieniach dotyczących projektów finansowanych z Funduszu Spójności w ramach normalnego budżetu, a nie Krajowego Planu Odbudowy, to rząd polski sam stwierdził, że Polska nie wypełnia wszystkich postanowień Karty praw podstawowych". - Co prawda, nie wiemy (których - przyp. red.), bo nikt – ani Komisja, ani polski rząd - nie zidentyfikowali tego, w jakim zakresie te przepisy nie są wykonywane. Można się tylko domyślać, że może chodzić o jedną z dwóch spraw albo obie sprawy - ocenił.
Jego zdaniem może chodzić o sprawę "naruszenia praworządności" albo "o naruszanie praw mniejszości, zwłaszcza mniejszości seksualnych".
Komisja śledcza w sprawie nowych informacji o aferze taśmowej? "To miałoby sens tylko pod jednym warunkiem"
Cimoszewicz był również pytany, czy w sprawie ujawnionego przez "Newsweeka" nowego wątku afery taśmowej, dotyczącego sprzedaży nagrań Rosjanom, powinna powstać komisja śledcza.
- Nie jestem wielkim entuzjastą komisji śledczych, one są zawsze bardzo polityczne. To miałoby sens tylko pod jednym warunkiem, chyba niespełnialnym w dzisiejszej rzeczywistości. Mianowicie, że w takiej komisji opozycja miałaby większość, a nie PiS - mówił Cimoszewicz. Według niego, "jeżeli PiS-owska większość ustaliłaby taki skład komisji, w którym zachowywałaby większość, to oczywiście PiS nie byłby zainteresowany wyjaśnieniem tej sprawy i blokowałby wszystko".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24