Omijają zamknięty szlaban i jadą przez chroniony las. Szokujące nagrania

Nielegalnie wjeżdżają do Kampinosu
Mijają zamknięty szlaban i jadą przez chroniony las
Źródło: Kampinoski Park Narodowy
Otwierają szlaban bądź omijają go bokiem, nierzadko wyłamując przy tym gałęzie drzew. Mowa o kierowcach, którzy skracają sobie drogę i jadą przez las. Kampinoski Park Narodowy poinformował o rosnącym problemie i pokazał nagrania z kamer. Zachowanie niektórych kierowców szokuje. 

"Droga wojewódzka nr 579, przecinająca Kampinoski Park Narodowy, od lat spędza nam sen z powiek. Każdy, kto nią jechał, wie, jak ruchliwa i niebezpieczna jest to trasa – nie bez powodu zyskała miano 'kampinoskiej gilotyny'" – podaje Kampinoski Park Narodowy w mediach społecznościowych i przypomina, że budowa odcinkowego pomiaru prędkości zmierza ku końcowi i ma szansę nieco uspokoić ruch na trasie.

Kampinoski Park Narodowy: "Skracają sobie drogę"

Jednak w okolicy pojawił się nowy problem. Chodzi o kierowców, którzy – znajdują "sprytny" sposób na ominięcie korka – mijają szlaban i skracają sobie drogę przez las. Takie zachowania nasilają się szczególnie w weekendy, kiedy korki między Julinkiem a Lesznem dają się mocno we znaki.

"Nasze fotopułapki zarejestrowały takie przypadki właśnie w ostatnie dni wakacji, gdy ruch na trasie był szczególnie duży. Właściciele aut już są ustalani. Dla nich to też będą pamiątkowe zdjęcia z wakacji – niestety dużo kosztowniejsze niż zwykłe selfie z urlopu" – uprzedza Kampinoski Park Narodowy.  

Łamią regulamin nagminnie

Zapytaliśmy przedstawicieli Kampinosu o to, jak często zdarzają się sytuacje, kiedy w taki sposób łamany jest regulamin parku.

- Mamy w różnych miejscach fotopułapki. Z tego, co widzimy, takich sytuacji, gdy ludzie wjeżdżają quadami czy autami, jest bardzo dużo. Trzeba zauważyć, że teraz jest sezon grzybowy, a niestety nie wszyscy pamiętają, że na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego nie wolno zbierać grzybów – mówi tvnwarszawa.pl Magdalena Kamińska, rzeczniczka Kampinoskiego Parku Narodowego.

Jak zwraca uwagę nasza rozmówczyni, z drugiej strony coraz więcej osób ma świadomość potrzeby dbania o naturę i stara się interweniować w razie zauważenia zdarzeń niezgodnych z regulaminem parku.

- Bardzo cieszy nas, że mieszkańcy i turyści dbają o park razem z nami – przyznaje nam Magdalena Kamińska. – W niedzielę dostałam telefon od zaniepokojonej osoby, która poinformowała, że do lasu wjechał pan kamperem. Ustawił sobie stolik, odpalił butlę z gazem i zaczął przygotowywać posiłek.

23 parki narodowe stanowią zaledwie 1 proc. powierzchni Polski. To najbardziej cenne przyrodniczo tereny naszego kraju i jednocześnie tereny chronione prawnie.

- Regulamin obowiązujący na terenie parku wynika z przepisów o ochronie przyrody. Nie wolno tutaj wjeżdżać ani niczego zrywać, żeby nie niszczyć przyrody. Na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego posiadamy łącznie 360 km szlaków pieszych, więc jest gdzie spacerować - dodaje rzeczniczka.

Będą wyższe kary?

W opublikowanym z nagraniem komunikacie przyznano, że obecnie najwyższy mandat, jaki może nałożyć straż parku, to 500 zł. "Trwają jednak prace nad zaostrzeniem prawa – Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzić wyższe kary i nawiązki dla tych, którzy nagminnie wjeżdżają do lasu pojazdami mechanicznymi" – czytamy.

"Przyroda nie lubi skrótów, a przepisy są po to, by ją chronić – nawet wtedy, gdy wydaje się, że nikt nie patrzy" – uprzedzono.

Kary mają być surowsze szczególnie w przypadku recydywy dla osób "chodzących na skróty", nieważne - quadami, crossami czy autami - zapowiada Kampinoski Park Narodowy.

Czytaj także: