Instytucje Unii Europejskiej są gotowe, by zamrozić środki na pomoc regionalną dla Polski w związku z obawami o niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości - pisze brytyjski dziennik "Financial Times". Gazeta zaznacza że w ramach wsparcia z funduszy spójności Polska miała otrzymać 76,5 miliardów euro w latach 2021-2027.
Według "Financial Times", który powołuje się na urzędników zaznajomionych ze sprawą, nieprzestrzeganie przez polski rząd kluczowych dla Unii Europejskiej wymogów w zakresie praw podstawowych oznacza, że większość środków dla Polski w ramach nowej rudny wypłat z polityki spójności, zostanie wstrzymana przez Komisję Europejską do czasu rozwiązania spornych kwestii.
Unijny program spójności - wyjaśnia brytyjski dziennik - postrzegany jest przez biedniejsze kraje z Europy Wschodniej jako "coś za coś", w zamian za otwarcie swych gospodarek na bogatsze państwa zachodnie w momencie dołączenia do Wspólnoty. Polska była dotychczas największym beneficjentem funduszy strukturalnych Unii Europejskiej - zauważa gazeta.
W ocenie dziennika, zamrożenie środków "zwiększa stawkę finansową" w trwającym od lat konflikcie prawnym między europejskimi instytucjami a rządzącym Prawem i Sprawiedliwością. Spór - wyjaśnia "Financial Times" - koncentruje się na podporzadkowaniu sądownictwa władzy wykonawczej w Polsce oraz na tym, jak bardzo polskie władze będą musiały poluzować kontrolę nad sądami, by spełnić wymogi unijnego prawa.
Komisja Europejska zaakceptowała niedawno trzy polskie programy spójności w ramach obecnego unijnego budżetu. Jak wyjaśnia gazeta, chodzi o programy dotyczące projektów infrastrukturalnych oraz zielonych inwestycji. Cytowani przez dziennik urzędnicy przekazali jednak, że większość nowych środków z funduszy strukturalnych pozostaje na ten moment niedostępna. Wypłacona miała zostać jedynie niewielka część w ramach prefinansowania, które każdego roku trafia do państw członkowskich bezwarunkowo i stanowi jedynie pół procenta całej sumy.
"Fundusze spójności są jak tlen"
Brytyjska gazeta odnotowuje, że polski rząd stara się także przekonać Komisję Europejską do wypłat środków z Funduszu Odbudowy, które to również zostały zablokowane w związku z naruszeniami praworządności. Przy tej okazji "Financial Times" opisuje niedawną zmianę na stanowisku polskiego ministra do spraw europejskich. Szymon Szynkowski vel Sęk zastąpił na tej funkcji Konrada Szymańskiego, "postrzeganego w Brukseli jako koncyliacyjny doradca premiera Mateusza Morawieckiego".
Warszawa - czytamy w artykule - stara się również przekonać unijne instytucje, że tegoroczne zmiany w systemie dyscyplinowania sędziów są wystarczające, by rozwiać obawy KE o rządy prawa w Polsce. Wysocy rangą unijni urzędnicy nie uważają jednak, by reformy były wystarczające - dodaje dziennik.
- Fundusze spójności są jak tlen. Teraz, w związku z sytuacją w Ukrainie, nawet jeszcze bardziej - mówi cytowany przez brytyjską gazetę Andrzej Szumowski, były podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. W jego ocenie, utrata dostępu do środków z programów spójności byłaby poważnym problemem dla Polski.
- Podpisując zobowiązania, gdy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, dołączaliśmy do tego klubu nie na cztery lata - od wyborów do wyborów - ale na tak długo, jak UE będzie istnieć - zaznacza.
Źródło: "Financial Times"
Źródło zdjęcia głównego: ilolab / Shutterstock