Toksyna wydzielona przez złote algi nie jest szkodliwa dla ludzi - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do katastrofy ekologicznej na Odrze. Jak stwierdził, "nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi, w jakich konkretnie okolicznościach ta złota alga, ten rodzaj glonów wydziela tę toksynę".
Prezydent Andrzej Duda w Gorzowie Wielkopolskim poinformował dziennikarzy, że katastrofa klimatyczna na Odrze nie stworzyła zagrożenia dla ludzi. - Najważniejsze jest to, że ta toksyna sama w sobie, jak również, można śmiało powiedzieć, ta sytuacja nie była szkodliwa dla ludzi - powiedział we wtorek prezydent po spotkaniu z przedstawicielami służb oraz administracji państwowej zaangażowanymi w monitorowanie, badanie oraz akcję oczyszczania Odry.
Prezydent: badania nie wykazały skażenia wód podziemnych
Według prezydenta Andrzeja Dudy toksyna wydzielana przez złote algi nie była szkodliwa dla ludzi, nie pozostaje też w organizmie śniętych ryb. - Ta toksyna się nie odkłada w ogóle w rybach. Były przeprowadzone szczegółowe badania i ryb śniętych, i żywych - powiedział Duda podczas briefingu w Gorzowie Wielkopolskim.
- Wniosek ekspertów jest jednoznaczny, że toksyna oddziałała na układ nerwowy tych ryb, ale nie odłożyła się w ich organizmach. Oczywiście to niedobra sytuacja i potencjalnie niebezpieczna, że tyle śniętych ryb płynęło rzeką, w związku z czym konieczne są działania oczyszczające rzekę, są one cały czas prowadzone - dodał prezydent.
Andrzej Duda poinformował również, że badania nie wykazały skażenia wód podziemnych, nie stwierdzono także żadnego zatrucia u bydła nad Odrą, także u krów, które chłodziły się w rzece.
Prezydent przekazał dziennikarzom, że "nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi" na pytanie o okoliczności, w jakich złote algi wydzieliły zabójczą dla ryb toksynę. - Jest normalną sytuacją, że te glony po prostu współistnieją z fauną i florą (...). Nie w każdych warunkach te algi tę toksynę wydzielają - podkreślił Andrzej Duda.
Andrzej Duda o przyczynach katastrofy ekologicznej
Prezydent Andrzej Duda poinformował dziennikarzy, że na katastrofę ekologiczną, jak określa się sytuację na Odrze, wpłynął zbiór czynników.
- Po pierwsze, bardzo niski stan wody na Odrze i w jej dopływach, po drugie, stosunkowo duże zasolenie przy tym niskim stanie wody i wysokich temperaturach powietrza i samej rzeki. Natomiast w którym momencie nastąpiła emisja tej toksyny, to jest w tej chwili jest przedmiotem badania - podkreślił prezydent.
Jak dodał, dzięki działaniom służb toksyna nie dotarła do Zalewu Szczecińskiego ani do jeziora Dąbie.
Raport o katastrofie ekologicznej na Odrze
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała w poniedziałek, że jej resort uzgodnił z polskimi ekspertami, że publikację całościowego raportu w sprawie przyczyn śnięcia ryb w Odrze wyznaczono na 30 września.
Pierwsze informacje o alarmującej sytuacji w Odrze pojawiły się 26 lipca. Od 18 sierpnia strona rządowa przekonuje, że do katastrofy doszło z powodów naturalnych. Wtedy to pojawiły się informacje, że pośrednią przyczyną zatrucia rzeki może być toksyczny gatunek alg. Eksperci badający próbki podejrzewają "złote algi", które występują tylko w wodach słonych. Jak przekazywała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są jednak szkodliwe dla człowieka.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaznaczył w Radiu Zet, że "niestety jest to (sytuacja na Odrze - red.) najprawdopodobniej splot przyczyn naturalnych z przyczynami wynikającymi z działalności ludzkiej". Przyznał, że instytucje państwowe działały "w sposób chaotyczny, bardzo często spóźniony".
Źródło: PAP