Bilans ofiar śmiertelnych powodzi i osuwisk w środkowym i południowo-wschodnim Meksyku wzrósł w niedzielę do 44 - podały władze.
Wciąż trwają poszukiwania 27 zaginionych osób. W wyniku ulew ponad 320 tysięcy osób zostało pozbawionych prądu. Żywioł uszkodził też setki kilometrów dróg w kilku stanach oraz kilka tysięcy budynków. Najtrudniejsza sytuacja panowała w stanach Veracruz, Hidalgo, Queretaro i Puebla.
Ofiary śmiertelne, paraliż na drogach
W stanie Veracruz od 6 do 9 października spadło około 540 litrów deszczu na metr kwadratowy. Tak obfite opady spowodowały, że zalane zostały domy, a ulice zmieniły się w rwące potoki. Zginęło co najmniej 15 osób, a 27 wciąż uznaje się za zaginione. Najpoważniej dotknięte zostało miasto Poza Rica. Lokalne media podały, że miejscami poziom wody sięgał szyi, a szybko płynąca woda porywała samochody i ciskała nimi o domy. Mieszkańcy byli zmuszeni do szukania schronienia na dachach najwyższych budynków oraz na drzewach. Ratownicy dotarli na miejsce dopiero po kilku godzinach.
- Nikt nie był na to przygotowany. Poziom wody sięgał półtora metra - opowiadał w rozmowie z agencją Reuters właściciel kawiarni w Poza Rica. - Wszystko jest w fatalnym stanie - dodał.
W stanie Hidalgo zginęło co najmniej 16 osób. Lokalne władze podały, że woda zniszczyła co najmniej tysiąc domów i setki budynków użyteczności publicznej. Kilkanaście miejscowości zostało całkowicie odciętych od świata, w stanie występują przerwy w dostawach prądu, a osuwiska zablokowały główne drogi. Odwołano liczne połączenia autobusowe.
W stanie Puebla zginęło co najmniej dziewięć osób. Władze nie podały, gdzie odnaleziono ciało 41 ofiary.
Niebezpieczny powrót do domu
"Pracujemy nad zapewnieniem pomocy ludności, udrożnieniem dróg i przywróceniem dostaw energii elektrycznej" - napisała prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum w mediach społecznościowych. Ministerstwo obrony poinformowało, że do pomocy poszkodowanym ruszyło ponad 5400 funkcjonariuszy, którzy mają pomóc w monitorowaniu sytuacji, ewakuacji i sprzątaniu dotkniętych obszarów.
Groźna aura dotknęła także mieszkańców stolicy. W piątek wieczorem ulewne opady unieruchomiły jedną z linii metra w mieście Meksyk. Na centralnych stacjach zapanował chaos, gdy setki mieszkańców obszarów podmiejskich próbowały wrócić do domów. Wiele osób obawiało się, że podróż do domu może zająć im ponad cztery godziny. Czekał ich powrót w trudnych warunkach atmosferycznych, w deszczu i ograniczonej widzialności.
Autorka/Autor: ast, anw
Źródło: Reuters, nmas.com.mx, AP News, BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/David Martínez Pelcastre