Miesiąc katastrofy Odry. Chaos, wątpliwości i przerzucanie winy

Źródło:
tvn24.pl
Marsz żałobny dla Odry na warszawskich Bulwarach Wiślanych
Marsz żałobny dla Odry na warszawskich Bulwarach WiślanychTVN24
wideo 2/6
Marsz żałobny dla Odry na warszawskich Bulwarach WiślanychTVN24

Dokładnie miesiąc temu - 26 lipca pojawiły się pierwsze sygnały, że z Odrą dzieje się coś złego. Kiedy z rzeki wydobywano coraz więcej martwych ryb, wiceminister infrastruktury zapewniał, że można się w niej kąpać i łowić ryby. Kiedy problemu nie dało się dłużej ignorować, ze strony władz państwowych pojawiły się oskarżenia pod adresem samorządowców. Na koniec stwierdzono, że do dramatu najpewniej doszło z powodów naturalnych. Najpewniej, bo konkretów ciągle brak. Podsumowujemy, jak wyglądał dramat na Odrze i jak reagowało państwo.

Minął miesiąc pełen różnych wykluczających się wersji, prób przemilczenia tematu, przerzucania winy. Miesiąc chaosu i sprzecznych komunikatów - początkowo pełen zapewnień, że "nie dzieje się nic niepokojącego", chociaż z Odry wyławiano dziesiątki ton martwych ryb. Kiedy w drugiej, największej rzece w Polsce wymierało życie, szef Wód Polskich Przemysław Daca mówił o tym, że wyciągane są "pojedyncze ryby" i "nie można mówić o katastrofie". Następnego dnia, 11 sierpnia, przyznał, że do "bardzo poważnej" katastrofy jednak doszło. To jednak nie przeszkodziło Grzegorzowi Witkowskiemu, wiceministrowi infrastruktury namawiać w tym samym czasie do kąpania się w rzece i łowienia w niej ryb

Wiceminister Witkowski: wejdę do wody, tylko dajcie mi się przebrać
Wiceminister Witkowski: wejdę do wody, tylko dajcie mi się przebraćTVN24

Chociaż sygnały o dramacie w Odrze były od samego początku przekazywane odpowiednim instytucjom, komunikat o możliwym zagrożeniu przez kilkanaście dni nie był przekazywany mieszkańcom nadodrzańskich miejscowości, ani przebywającym tam turystom. Aż do 9 sierpnia o sprawie miał nie wiedzieć też premier Mateusz Morawiecki. Dlaczego? Wiceminister infrastruktury, Marek Gróbarczyk przekonywał 17 sierpnia przed kamerą TVN24, że wcześniej "nie było afery, bo dopiero 11 sierpnia wybiło nam tyle śniętych ryb". Tyle że - odwołując się do słów zdymisjonowanego szefa Wód Polskich - już 27 lipca z Odry wyłowiono ich pięć ton. 

Żeby nie pogubić się w tej zagmatwanej sytuacji, przygotowaliśmy zestawienie najważniejszych informacji o tym, co wiadomo na temat katastrofy, jej przyczyn, skutków. A także kto za nie odpowiada.

Co doprowadziło do katastrofy?

Od 18 sierpnia strona rządowa przekonuje, że do katastrofy doszło z powodów naturalnych. Wtedy to pojawiły się informacje, że pośrednią przyczyną zatrucia rzeki może być toksyczny gatunek alg. Eksperci badający próbki podejrzewają "złote algi", które występują tylko w wodach słonych. Jak przekazywała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są jednak szkodliwe dla człowieka. 

KONKRET24: Niemiecki minister zaprzeczył, że mówił o rtęci w Odrze? Nie. Wyjaśniamy

Wersja o naturalnych przyczynach katastrofy została podjęta przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy od 18 sierpnia podkreślają, że "człowiek wobec natury jest bezradny" (tak na przykład mówił w Polskim Radiu poseł PiS Kazimierz Smoliński) a Jarosław Selin wtórował mu, podkreślając (również na antenie mediów rządowych), że "przyczyny naturalne są tutaj kluczowe".

Zapewnienia o tym, że natura sama z siebie doprowadziła do masowego wymierania w Odrze, jednak budzi duże wątpliwości specjalistów. Przede wszystkim dlatego, że złote algi rozwijają się w słonej wodzie. Wyniki badań Odry wykazały, że rzeka jest zasolona, a to - jak wskazywała przed kamerą TVN24 doktor Alicja Pawelec, specjalistka do spraw ochrony wód z organizacji ekologicznej Fundacja WWF Polska - ma związek ze spuszczaniem do rzeki silnie zasolonych wód pokopalnianych.

- Są tam wody słone, które zostały przechowane być może w jakimś zbiorniku zaporowym na Odrze, na przykład zbiorniku Racibórz, a potem nagle została spuszczona taka fala - oceniła doktor Pawelec. Wskazała, że "ten glon w wodzie słonej bardzo dobrze się rozwinął, a potem ktoś po prostu spuścił - mówiąc kolokwialnie - wodę z tego zbiornika razem tym glonem i on zabił nam 534 kilometry rzeki".

Kiedy w Odrze kryzys już trwał, do rzeki zrzucane były silnie zasolone wody, między innymi z Żelaznego Mostu, potężnego zbiornika odpadów zarządzanego przez KGHM Głogów. Wszystko odbywało się zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym wydanym przez Wody Polskie. Problem w tym, że wspomniany podmiot - jak przekazała Monika Burczaniuk, rzeczniczka Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie - nie ma kompetencji w zakresie stanu rzeki, bo nie monitoruje stanu chemicznego jej wody. To należy do kompetencji Wojewódzkich Inspekcji Ochrony Środowiska. A one - o ewentualnych, stwierdzonych nieprawidłowościach - mają informować wojewodów i Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. To oznacza, że Wody Polskie, które wskazują, ile i czego można do rzeki wylać, nie mają wiedzy o tym, jakie mogą być tego konsekwencje.

KONKRET24: Hipotezy minister Moskwy o skażeniu Odry. Eksperci oceniają >>>

Kto odpowiada za stan rzek w Polsce?Fakty TVN

Zanim pojawiły się informacje o złotych algach, przedstawiciele strony rządowej - a przede wszystkim minister Anna Moskwa - informowali, że pierwszą z możliwych przyczyn umierania ryb w Odrze był zrzut do rzeki substancji toksycznej przez któryś z zakładów pracy. Druga, prawdopodobna wersja mówiła o ewentualnych przyczynach naturalnych: niskim poziomie wód połączonym z wysoką temperaturą, który miałby doprowadzić do zwiększenia stężenia zanieczyszczeń już obecnych w rzece. Trzecia hipoteza mówiła o zrzuceniu dużej ilości wód przemysłowych.

Przez trzy tygodnie od momentu pojawienia się śniętych ryb do opinii publicznej trafiały różne, wykluczające się wersje. 3 sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że po przebadaniu próbek wody pobranych 28 lipca stwierdzono, iż na 80 procent występuje w niej mezytylen, czyli substancja o silnym działaniu toksycznym na organizmy żywe. Następnego dnia o obecności tej substancji informowali też przedstawiciele Wód Polskich, którzy powoływali się na Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Wody Polskie informują o tym, że 4 sierpnia WIOŚ stwierdził obecność substancji o działaniu toksycznymwody.gov.pl

KONKRET24: "Wymiana informacji z różnymi służbami". Kiedy i jak organy państwa informowały o Odrze >>>

Substancja, której używa się się do produkcji farb i rozpuszczalników, a także w fabrykach środków ochrony roślin, zniknęła jednak z komunikatów WIOŚ 11 sierpnia. Wtedy to przekazano, że katastrofa może mieć związek ze zwiększonym poziomem tlenu w wodzie. Sugerowano, że być może do rzeki dostała się substancja o "właściwościach silnie utleniających". 

Tego samego dnia niemiecki nadawca rbb przekazał - powołując się na swoje źródła - że eksperci z Brandenburgii, która znajduje się na wschodzie Niemiec przy granicy z Polską, wykryli w Odrze rtęć. Jej poziom miał wyjść poza skalę w urządzeniu, którego użyto do badania. Portal niemieckiego nadawcy podkreślał, że nie wiadomo, jakie jest pochodzenie rtęci odkrytej w Odrze i nie wiadomo, czy to ona jest odpowiedzialna za masowe umieranie zwierząt w jej wodach.

Następnego dnia niemiecki resort środowiska wydał komunikat, z którego wynikało, że dane dotyczące rtęci są analizowane w Laboratorium Krajowym Berlin-Brandenburgia. Same wyniki badania wody zostały uznane za "niejednoznaczne". Wskazano przy tym, że Odra jest silnie zasolona. 15 sierpnia Niemcy oficjalnie stwierdzili, że rtęć nie mogła być przyczyną katastrofy, bo jej zawartość w rzece "mieściła się w granicach tolerancji". 

Kto odpowiada za katastrofę?

Sprawą zatrucia rzeki od 9 sierpnia, po zawiadomieniu Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu - zajmuje się prokuratura. Na razie nikt nie został zatrzymany, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Na razie śledczy skupiają się na przesłuchiwaniu świadków - rozpoczęli od rybaków. Swoją wersją wydarzeń dzielił się między innymi Prezes Związku Wędkarskiego we Wrocławiu.

Odpowiedzialność polityczną na razie poniosły dwie osoby: prezes Wód Polskich Przemysław Daca i główny inspektor ochrony środowiska Michał Mistrzak. Obydwaj stracili stanowiska 12 sierpnia. Premier Mateusz Morawiecki komentował, że reakcja "odpowiednich służb nastąpiła zbyt późno". Wskazał przy tym, że sam został o tragedii na Odrze poinformowany dopiero 9 sierpnia wieczorem. 

- Powinienem wiedzieć o tym wcześniej, stąd były moje słowa o opieszałości - komentował premier. 

Politycy opozycji wskazywali, że Mateusz Morawiecki miał wokół siebie innych polityków, którzy go nie zaalarmowali: wskazywano na minister środowiska Annę Moskwę, pełnomocnika rządu do spraw gospodarki wodą Marka Gróbarczyka czy wiceministra środowiska nadzorującego GIOŚ, Jacka Ozdobę. Żadna z tych osób nie poniosła konsekwencji.  

Odwołany prezes Wód Polskich Przemysław Daca dzień po utracie stanowiska przekonywał, że "informacje, że przespaliśmy sprawę, to kłamstwa". Podkreślił, że już 27 lipca z Odry zostało wyłowionych pięć ton martwych ryb. Tyle, że to właśnie on 10 sierpnia przekonywał na konferencji prasowej, że z Odry "wyławiane są pojedyncze sztuki śniętych ryb". 

Odwołanie ministra Michała Mistrzaka wywołało z kolei tarcia w Zjednoczonej Prawicy. Wiceminister Ozdoba (z Solidarnej PolskI) nazwał decyzję premiera "emocjonalną". Jego zdaniem za kryzys i brak odpowiedniego przepływu informacji odpowiada wojewoda dolnośląski (z PiS). W Faktach po Faktach minister Ozdoba twierdził, że doszło do sytuacji "niedopuszczalnej". 

Ozdoba: sądzę, że zbyt późno uruchomiono laboratorium
Ozdoba: sądzę, że zbyt późno wysłano laboratorium TVN24

- Nie wiem, czemu władze wojewody nie informowały o tym - mówił polityk.

W reakcji na te słowa władze w dolnośląskiej Oławie poinformowały, że już 1 sierpnia o sytuacji na Odrze poinformowana została między innymi prokuratura, policja i ministerstwo klimatu i środowiska. Informacja o możliwym skażeniu rzeki została przesłana też do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, którego pracę nadzorował sam minister Jacek Ozdoba. Ale to nie przeszkadzało politykowi w twierdzeniu, że to przez brak kompetencji wojewody o dramacie w drugiej największej rzece w Polsce dowiedział się dopiero 9 sierpnia - czyli w tym samym dniu, co premier Morawiecki.

Sami wojewodowie winnych szukali wśród samorządowców. Władysław Dajczak, wojewoda lubuski narzekał na ich pracę i chęć do współpracy. W podobny sposób sprawę komentował wiceminister infrastruktury, Grzegorz Witkowski (ten sam, który 11 sierpnia namawiał do kąpieli w Odrze). Podkreślał, że samorządy pozwalają na zrzucanie do Odry szkodliwych substancji. Przypominał przy tym inne katastrofy ekologiczne, które - jego zdaniem - obciążały przeciwników politycznych.

- Cztery lata temu mieliśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną w Czajce w Warszawie, dwa lata temu mieliśmy do czynienia z recydywą tej samej sytuacji. Dwa lata temu mieliśmy do czynienia w Gdańsku z firmą Saur Neptun sprzedaną przez panią prezydent Dulkiewicz francuskiemu inwestorów - mówił minister.

Wiceminister Witkowski: cztery lata temu w Warszawie mieliśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną
Wiceminister Witkowski: cztery lata temu w Warszawie mieliśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną

- Będziemy ich karać w sposób bezwzględny, będziemy nasyłać na nich prokuraturę - zapowiedział wiceminister.

Z kolei wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki w czasie wywiadu w "Jeden na Jeden" w TVN24 skrytykował niemieckie władze. Wskazał, że nasi zachodni sąsiedzi narzekali, na zbyt późne przekazanie informacji o skażeniu Odry, a przecież - jak mówił wojewoda - "śnięte ryby są w rzece, doskonale widać zarówno z brzegu polskiego, jak i z brzegu niemieckiego":

Bogucki: to, że śnięte ryby są w rzece, doskonale widać zarówno z brzegu polskiego, jak i niemieckiego
Bogucki: to, że śnięte ryby są w rzece, doskonale widać zarówno z brzegu polskiego, jak i niemieckiegoTVN24

- Jeżeli miałaby pani wspólny dom z sąsiadem i ten dom zacząłby płonąć nawet po stronie sąsiada, a później zaczęłaby płonąć również wspólna pani ściana, to pani by czekała na informację, czy pani by gasiła ten pożar? A ja dzisiaj tego gaszenia pożaru po stronie niemieckiej nadal nie widzę - mówił Bogucki.

Już w 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli krytykowała sposób, w jaki Polska monitoruje stan rzek. Inspektorzy zwracali uwagę, że do rzek wpływają ścieki, których parametrów nie badają przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, tylko przedstawiciele oczyszczalni. Co gorsza - jak podkreślano w raporcie - przedstawiciele WIOŚ potrafili pochylać się nad danymi o jakości spuszczanych ścieków z kilkumiesięcznym, a nawet kilkuletnim opóźnieniem. 

Koszmar na Odrze pokazał, że odpowiedzialność za stan wód w rzekach jest rozmyta. Oto bowiem w resorcie klimatu i środowiska znajduje się co prawda departament ochrony przyrody, ale rzekami zajmuje się resort infrastruktury. Tak, jakby rzeka była tylko drogą wodną. 

- System zorganizowany jest tak, jakbyśmy rozsypali puzzle z tysiąca elementów i próbowali je złożyć. To są Wody Polskie, to jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, to są wojewodowie - podsumowuje Piotr Borys, poseł Platformy Obywatelskiej

Wody Polskie odpowiadają za krajową gospodarkę wodną - wydają między innymi zezwolenia wodno-prawne na spuszczanie nieczystości do rzek. Jednocześnie nie badają stanu wody. Tym mają zajmować się Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska, które jednak nie podlegają bezpośrednio Głównemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska, tylko wojewodom.

- Ja tego nie rozumiem, to nie może sprawnie działać - ocenił w rozmowie z "Faktami" TVN Bogusław Liberadzki, eurodeputowany Nowej Lewicy i były minister transportu i gospodarki wodnej.

Kalendarium - co się działo i kiedy

26 lipca 

Wędkarze w Lipkach (woj. dolnośląskie) zauważają martwe ryby, które dryfują Odrą. 

27 lipca

Śniętych ryb przybywa. Do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska spływa pierwszy alarm, że rzeka może być skażona. Już tego dnia - jak stwierdzi po pewnym czasie szef Wód Polskich Przemysław Daca - z Odry wydobyto pięć ton śniętych ryb. 

Śnięte ryby na Odrze w województwie lubuskimTVN24

28 lipca

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobiera próbki wody. Są one pobierane w trzech miejscach między śluzą Lipka i Oławą. Inspektorzy wstępnie podejrzewają, że do rzeki trafiła substancja silnie utleniająca - wnioskują to na podstawie wysokiego natlenienia Odry.

30 lipca

Fala martwych ryb przemieszcza się w dół rzeki. Kanał znajdującej się dwa kilometry w dół rzeki w Oławie robi się biały od martwych ryb.

1 sierpnia

Władze Oławy o stanie Odry alarmują wiele instytucji: o skażeniu Odry dowiaduje się między innymi policja, prokuratura, resort klimatu i środowiska. Samorządowcy przesyłają też informacje do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. 

2 sierpnia

Poseł Platformy Obywatelskiej Michał Jaros organizuje konferencję prasową, podczas której podkreśla, że na Odrze dochodzi do dramatu, a służby milczą. - Tylko w ostatnich dniach, wędkarze wyłowili i wywieźli do utylizacji od 6 do 8 ton śniętych ryb, w tym półtorametrowe sumy - mówi parlamentarzysta. 

3 sierpnia

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że po przebadaniu próbek wody pobranych 28 lipca stwierdzono, że na 80 procent występuje w niej mezytylen, czyli substancja o silnym działaniu toksycznym na organizmy żywe. Przedstawiciele WIOŚ we Wrocławiu przekazują informacje o zagrożeniu do Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska. Do wojewodów, przez teren których przepływa Odra wojewódzcy inspektorzy wysyłają z kolei informację o "objęciu rzeki szczególnym nadzorem". 

4 sierpnia

O toksycznej substancji informują Wody Polskie, posiłkują się przy tym informacjami przekazanymi przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Do pracowników Wód Polskich trafiły nowe zgłoszenia w sprawie śniętych ryb w okolicach miasta Głogów. 

5 sierpnia

W miejscowości Głogów przybywa śniętych ryb. 

Usunięto śniętych ryb w Krajniku DolnymTVN24

6 sierpnia

Do Krosna Odrzańskiego - jak twierdzi burmistrz Marek Cebula - dociera pierwsza informacja o możliwym zagrożeniu. Komunikat jest nieoficjalny, przekazany drogą telefoniczną. 

7 sierpnia

W rzece w Krośnie Odrzańskim kąpią się ludzie, jest upalna niedziela. Nikt nie jest świadomy, że zbliża się fala martwych ryb.

9 sierpnia

W Odrze na wysokości Krosna Odrzańskiego roi się od martwych ryb. Wędkarze i straż rybacka z wody wyciągają ich tonę. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu alarmuje prokuraturę, że ktoś zatruł rzekę. Informacja o tonach martwych ryb wreszcie trafia do premiera Mateusza Morawieckiego. 

Burmistrz Krosna Odrzańskiego pokazał, jak wyglądają pozostałości ryb, które Odra wyrzuciła na brzegTVN24

10 sierpnia

Przemysław Daca, szef Wód Polskich przekonuje, że z Odry wyłowiono "parę egzemplarzy martwych ryb". Mówi, że nie jest to katastrofa i nie można mówić o "totalnej zagładzie Odry". Uspokajające informacje przekazuje też Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Wiceszefowa instytucji, Magda Gosk przekazuje, że w Odrze mezytylen jednak nie występuje. Mówi za to, że w wodzie występuje podwyższenie pewnych parametrów fizykochemicznych wody, "takich jak natlenienie, pH czy przewodność".

11 sierpnia

Przemysław Daca, szef Wód Polskich przyjeżdża nad Odrę i o 180 stopni zmienia swoją opinię: przekazuje, że doszło do katastrofy ekologicznej. Fala martwych ryb dociera do Cigacic. Tam konferencję prasową organizuje między innymi wiceminister infrastruktury, Grzegorz Witkowski. Zapewnia, że kąpiel w rzece jest bezpieczna, sam deklaruje gotowość wejścia do wody. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki wydaje rekomendację, żeby powstrzymać się od korzystania z rzeki w celach wędkarskich i rekreacyjnych.

Martwe ryby są znajdowane w Brandenburgii. Niemiecki nadawca rbb przekazał - powołując się na swoje źródła - że eksperci z Brandenburgii, która znajduje się na wschodzie Niemiec przy granicy z Polską, wykryli w Odrze rtęć. Przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na konferencji prasowej podkreślają, że w Odrze nie ma mezytylenu. 

12 sierpnia

Premier Mateusz Morawiecki ze stanowiska odwołuje prezesa Wód Polskich Przemysława Dacę i głównego inspektora ochrony środowiska, Michała Mistrzaka. W tym samym czasie wiceminister Grzegorz Witkowski - na antenie Radia Zachód - namawia do wędkowania i korzystania z Odry: "mogę powiedzieć z czystym sumieniem, z ręką na sercu wszystkim wędkarzom poniżej Cigacic, że spokojnie mogą łowić ryby, a mieszkańcy mogą spokojnie wchodzić do Odry". Mieszkańcy trzech województw, przez które przepływa Odra - lubuskiego, zachodniopomorskiego i dolnośląskiego otrzymują alert RCB, żeby nie zbliżać się do rzeki.

13 sierpnia

Odwołany szef Wód Polskich organizuje konferencję, na której zaznacza, że nie może być mowy o tym, że podległy mu podmiot działa niesprawnie. Na miejsce katastrofy przyjeżdża premier Mateusz Morawiecki. Podkreśla, że doszło do "ekologicznego przestępstwa" i zapowiada ściganie sprawców. Policja wyznacza nagrodę miliona złotych za pomoc w ustaleniu sprawców katastrofy w Odrze.

14 sierpnia

Jacek Ozdoba, wiceminister środowiska nadzorujący Główny Inspektorat Ochrony Środowiska krytykuje decyzję o odwołaniu Michała Mistrzaka. Wskazuje przy tym, że - jego zdaniem - odpowiedzialność powinien ponieść znajdujący się na urlopie wojewoda dolnośląski. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na konferencji prasowej podkreśla, że w Odrze nie stwierdzono obecności żadnych substancji toksycznych. 

15 sierpnia 

Niemcy oficjalnie informują, że rtęć nie mogła być przyczyną katastrofy, bo jej zawartość w rzece "mieściła się w granicach tolerancji". Premier Morawiecki krytykuje Donalda Tuska za powielanie nieprawdziwych informacji. Naszej dziennikarce udaje się porozmawiać z zastępcą dolnośląskiego wojewody, Jarosławem Kresą. Przekazuje, że wojewoda jest na urlopie, ale działania są "prowadzone na bieżąco". Lodołamacze należące do Wód Polskich dostają zadanie wzniecenia fal w rzece, żeby podnieść martwe ryby z dna rzeki.

16 sierpnia

Fala martwych ryb jest już w Szczecinie. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazuje, że eksperci zespołu do spraw skażenia Odry zdecydowali, by próbki zostały wysłane do zagranicznych laboratoriów. 

17 sierpnia

Pierwsze publiczne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS udziela poparcia jednemu z kandytatów w wyborach uzupełniających, ale nie odnosi się ani jednym słowem do katastrofy na Odrze. Odbywa się wspólne posiedzenie sejmowych komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. W jego trakcie Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury przekonuje, że służby zadziałały prawidłowo. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska informuje, że stan Odry się poprawia, ale utrzymuje się wysokie zasolenie. Przed kamerą TVN24 pytany o to, dlaczego tak późno o sprawie został zaalarmowany premier Morawiecki odpowiada, że dopiero 11 sierpnia było dużo przypadków śniętych ryb.

Prezes PiS, wygłosił w środę oświadczenie. Trwało nieco ponad minutę
Prezes PiS, wygłosił w środę oświadczenie. Trwało nieco ponad minutęTVN24

18 sierpnia

Straż pożarna informuje, że od początku kryzysu odłowiła ponad 100 ton śniętych ryb z Odry oraz z Neru. Z kolei szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa informuje, że wyniki badań ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg). To one miałyby odpowiadać za toksyny, które zabijały ryby. 

19 sierpnia

Politycy PiS w różnych wywiadach podkreślają, że za koszmar w Odrze odpowiadają przyczyny naturalne. Minister Anna Moskwa sugeruje, że politycy opozycji zastraszają naukowców, którzy badają próbki wody pobrane z rzeki. Wiceszef resortu rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ciecióra zapowiada programy pomocowe dla "najbardziej dotkniętych zakażeniem Odry". Podkreśla, że programem będą objęci między innymi rybacy. Prokuratura badająca kwestię zatrucia rzeki wzywa na świadka prezesa związku wędkarskiego we Wrocławiu. 

Minister Moskwa: celem jest sprawdzenie, co doprowadziło do pojawienia się złotych alg
Minister Moskwa: celem jest sprawdzenie, co doprowadziło do pojawienia się złotych algTVN24

20 sierpnia

Pojawiają się informacje o spadającym natlenieniu Odry Zachodniej. Naukowcy podkreślają, że tlen jest zużywany między innymi na rozkład martwych ryb znajdujących się w wodzie. Żeby nie doszło do przyduchy, mieszkańcy nadodrzańskich miejscowości organizują akcje natleniania rzeki za pomocą pomp. W centrum Szczecina rzekę próbują natleniać strażacy.

21 sierpnia

W kilku polskich miastach odbywają się marsze na pamiątkę katastrofy ekologicznej. 

Ruszył marsz żałobny dla Odry
Ruszył marsz żałobny dla Odry TVN24

22 sierpnia

Dane satelitarne przeanalizowane przez naukowców z Niemiec wskazują na masowy zakwit glonów w Odrze. Na podstawie zdjęć eksperci określili ich coraz liczniejsze występowanie w rzece między końcem lipca i połową sierpnia. Wojewoda zachodniopomorski przekazuje, że sytuacja na Odrze znowu się pogorszyła. 

23 sierpnia

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przekazuje, że wyniki badań próbek wody z Odry wykonanych w laboratorium w Czechach są porównywalne z polskimi. Przybywa śniętych ryb w Jeziorze Średzkim. Strażacy wyławiają martwe i próbują ratować jeszcze żywe.

Coraz więcej martwych ryb w Jeziorze ŚredzkimTVN24

24 sierpnia

Politycy Koalicji Obywatelskiej przedstawiają wnioski po kontrolach poselskich w sprawie katastrofy ekologicznej w Odrze. Przekazują, że "państwo wyjechało na urlop". Parlamentarzyści przekonują, że katastrofa ekologiczna na Odrze mogła się nie wydarzyć, ale zabrakło systemu monitoringu rzek, doszło do błędów ludzkich, a najważniejsze odpowiedzialne osoby były na urlopie.

25 sierpnia

Posłowie Koalicji Obywatelskiej przedstawiają wyniki kontroli w Wodach Polskich. Przekazują, że w bazie znajduje się 429 pozwoleń na wpuszczanie ścieków do Odry i jej dopływów - przekazał Dariusz Joński. Michał Szczerba dodał, że zidentyfikowano 282 nielegalne wyloty do tej rzeki.

Joński: 429 pozwoleń związanych z wprowadzaniem ścieków do wód Odry i dopływach do Odry
Joński: 429 pozwoleń związanych z wprowadzaniem ścieków do wód Odry i dopływach do OdryTVN24

Autorka/Autor:bż//now

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Premier Donald Tusk opublikował w sobotę wpis w mediach społecznościowych, w którym zaapelował "o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski". W sobotę prezydent Andrzej Duda ma się spotkać z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Źródło:
PAP

- To jest najważniejszy moment, żebyśmy rozmawiali z każdym, kto w establishmencie amerykańskim się liczy - powiedziała TVN24 politolożka Małgorzata Bonikowska z Centrum Stosunków Międzynarodowych. Według ustaleń "Faktów" TVN, w sobotę prezydent Andrzej Duda spotka się w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Nasza rakieta Falcon 9 weszła w atmosferę nad Europą. Współpracujemy z polskim rządem w sprawie odzyskiwania szczątków, powodem upadku w Polsce była usterka" - poinformowała firma SpaceX w oświadczeniu opublikowanym w sobotę na stronie internetowej. W ciągu ostatnich dni w kilku miejscach kraju odnaleziono niezidentyfikowane obiekty, które mają być częścią maszyny.

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, SpaceX

W sobotę w Tatrach doszło do śmiertelnego wypadku. Jak przekazali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, ofiara to mężczyzna, który spadł z dużej wysokości. Mimo słonecznej aury, w górach panują bardzo niebezpieczne warunki.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Źródło:
PAP, TOPR

W czwartek rozpoczął się transport lotniczy ponad tysiąca obywateli Chin, którzy pracowali w internetowych centrach oszustw we wschodniej Mjanmie. W operację zaangażowane są służby birmańskie, tajskie i chińskie. Z raportu jednostki ONZ z 2023 r. wynika, że w Mjanmie znajduje się 120 tys. osób zaangażowanych w prowadzenie nielegalnej działalności lub zmuszonych do niej.

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Źródło:
PAP

Niedaleko Łodzi doszło w sobotę do pożaru nieużytków rolnych. Strażacy znaleźli ciało 69-letniego mężczyzny.

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

Źródło:
tvn24.pl, PSP

13-latek, który w Krynicy-Zdroju wjechał na nartach w armatkę śnieżną, nie żyje - poinformowała tvn24.pl rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Po wypadku chłopiec był tam leczony na oddziale intensywnej terapii.

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Źródło:
tvn24.pl

"Papież Franiczek dobrze odpoczął" - głosi sobotni komunikat Watykanu przekazany dziennikarzom. To najkrótsza informacja o stanie zdrowia papieża podana od początku jego hospitalizacji 14 lutego. Papież ma obustronne zapalenie płuc.

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
PAP

Tego oczekuje się od mężów stanu tego wolnego świata, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami i mordercami dla wspólnego pokoju - powiedział w sobotę kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki. Uznał też, że przy stole negocjacyjnym w sprawie zakończenia wojny powinna znaleźć się Ukraina i Polska. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat mówiła z kolei, że jeżeli "pozwolimy Putinowi zawrzeć pokój na jego warunkach, to odbije się na bezpieczeństwie Polski".

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Źródło:
TVN24, PAP

Brazylijskie miasto Buriticupu, położone na północno-wschodnim krańcu Amazonii, jest powoli pochłaniane przez ziemię. W ostatnich tygodniach powstały tam ogromne zapadliska o głębokości kilku metrów. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze ogłosiły stan wyjątkowy.

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Źródło:
Reuters

Na placu Konstytucji doszło w piątek w nocy do bójki. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje. To 31-letni mężczyzna, raniony w klatkę piersiową. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, został ugodzony nożem.

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Atak z użyciem siekiery w Wałbrzychu. Poważnie ranna w twarz została dwudziestolatka, do szpitala trafił również pięćdziesięcioletni mężczyzna. Do sprawy zatrzymano osiemnastolatka. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Źródło:
tvn24.pl

Dubajska firma kryptowalutowa Bybit przekazała informację o kradzieży cyfrowej waluty o wartości 1,5 miliarda dolarów - donosi BBC. Założyciel firmy deklaruje, że zwróci pieniądze poszkodowanym. Może to być największa kradzież kryptowalut w historii.

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Podejrzany o próbę zgwałcenia nastolatki w Rabce-Zdroju mógł zaatakować już wcześniej - dowiedzieli się dziennikarze "Uwagi!" TVN. Prokuratura włączyła do śledztwa sprawę z listopada, kiedy do napaści na inną dziewczynkę doszło w tym samym miejscu, co w lutym. Ofiary podały podobny rysopis sprawcy. Śledztwo monitoruje Prokuratura Krajowa.

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvn24.pl

Strażacy wciągnęli na wyspę auto, które stało na zamarzniętej tafli jeziora Lednica (nazywanym też Lednickim) w pobliżu Gniezna. Samochód znajdował się 500 metrów od brzegu, ale tylko trzy metry od wyspy na jeziorze. Policjanci ustalili już, kto jest właścicielem pojazdu. - W chwili wykonywania z nim czynności mężczyzna miał w organizmie 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Będziemy weryfikować, czy to on kierował dacią podczas zdarzenia - przekazała asp. sztab. Anna Osińska, rzeczniczka gnieźnieńskiej policji. 

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Źródło:
TVN24

Koszt remontu mieszkania dwupokojowego o powierzchni 45 metrów kwadratowych wyniesie w 2025 roku około 65 tysięcy złotych - wynika z analizy ekspertów Rankomat.pl. Prognozują jednak wzrost kosztów o 5-10 procent w niedalekim czasie. Przestrzegają również przed długim terminem oczekiwania na ekipę remontową w przypadku uruchomienia programu dopłat do mieszkań "Klucz do mieszkania". Ma on bowiem objąć przede wszystkim mieszkania z drugiej ręki.

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Źródło:
tvn24.pl

40-latek podczas kłótni z partnerką wyrzucił przez okno telewizor, który spadł prosto na zaparkowany samochód sąsiadki. Mężczyźnie grozi nawet pięć lat więzienia.

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

Źródło:
KMP w Białej Podlaskiej

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl

"Szkodliwe", "nieefektywne" - tak internauci komentują nagranie pokazujące rzekomo, jak w trakcie gwałtownej burzy rozpada się turbina wiatrowa, łamie na pół i jej kawałki spadają na ziemię. Film robi wrażenie, lecz nie jest prawdziwy.

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

Źródło:
Konkret24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Po nim wystąpił na konferencji prasowej. Jak przekazał, tematami rozmów były "bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, Iran". Przekazał, że Rubio przyjął jego zaproszenie do Polski. W sobotę do Waszyngtonu ma przylecieć prezydent Andrzej Duda i spotkać się z Donaldem Trumpem.

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ciała dwóch młodych mężczyzn w wieku 27 i 29 lat znaleziono w garażu we Włodawie (województwo lubelskie). Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zgonów.

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Źródło:
tvn24.pl

Jeden z dziesięciu największych producentów akumulatorów na świecie, chińska spółka China Aviation Lithium Battery (CALB), wybuduje na zachodzie Portugalii swoją fabrykę. Kierownictwo spółki wyjaśnia, że to przedsięwzięcie, które służy "długoterminowemu planowi działań na rynku europejskim".

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek, że zaakceptuje, jeżeli premier Izraela Benjamin Netanjahu zdecyduje się na wznowienie wojny z Hamasem w Strefie Gazy. Obecnie obowiązuje tam czasowy rozejm, jego przedłużenie jest niepewne.

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Źródło:
PAP

Według przedwyborczych sondaży to blok partii chadeckich CDU/CSU ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach do Bundestagu, a lider CDU Friedrich Merz - na stanowisko kanclerza Niemiec. Polityk z wieloletnim doświadczeniem postrzegany jest jako przedstawiciel konserwatywnego społecznie i liberalnego gospodarczo skrzydła CDU. Ma też sprecyzowane poglądy na kwestie migracji, wsparcia dla Ukrainy i współpracy z Polską.

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Źródło:
PAP, Der Spiegel, Der Tagesspiegel, Deutsche Welle, tvn24.pl

Likwidacja programów różnorodności, równości i inkluzywności (DEI) w agencjach federalnych i firmach z nimi współpracujących została tymczasowo zakazana przez sąd federalny w stanie Maryland w USA. Zamknięcie DEI było jednym z pierwszych decyzji Donalda Trumpa. W ślad za nim poszło już także Google, Meta, czy Goldman Sachs.

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Źródło:
PAP

Jeśli chodzi o liczbę narodzin w Polsce, to jesteśmy na europejskim szarym końcu. Kryzys demograficzny to stan faktyczny. Współczynnik dzietności leci na łeb na szyję i jest nas coraz mniej. Według danych GUS, w zeszłym roku zgonów było w Polsce o 150 tysięcy więcej niż urodzeń. Czy ten trend jest do odwrócenia? Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Źródło:
TVN24
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporterki "Faktów" TVN i autorki reportażu "Taka twoja uroda" i jej kontynuacji w formie pisanej Magdalena Łucyan i Katarzyna Górska gościły w TVN24. Łucyan powiedziała, że w kontekście endometriozy w Polsce "czas przeszły nie obowiązuje". Górniak zaznaczyła, że książką autorki chcą dać kobietom "oręż w walce z tym, żeby społeczeństwo, system, lekarze, rodzina je zrozumiały".

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl