Funkcjonariusze zranieni przy granicy z Białorusią. "Dlaczego oni tam w ogóle podchodzą? To nieprofesjonalne"

Źródło:
TVN24
Cimoszewicz o propozycji wprowadzenia strefy buforowej przy granicy z Białorusią
Cimoszewicz o propozycji wprowadzenia strefy buforowej przy granicy z BiałorusiąTVM24
wideo 2/8
Cimoszewicz o propozycji wprowadzenia strefy buforowej przy granicy z BiałorusiąTVM24

Bardzo tym ludziom współczuję i mam nadzieję, że szybko powrócą do zdrowia - powiedział w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz, odnosząc się do funkcjonariuszy zranionych przez cudzoziemców na granicy z Białorusią. - Ale też zastanawiam się, dlaczego w przypadkach, kiedy to nie jest konieczne, oni znajdują się tak blisko tego płotu, że można dokonać jakiegoś ataku - przyznał były premier, obecnie europoseł.

Włodzimierz Cimoszewicz - były premier, były szef resortu dyplomacji, a także sprawiedliwości, a obecnie eurodeputowany i kandydat Lewicy w nadchodzących wyborach do PE - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o planowanym przez MSWiA wprowadzeniu czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej, przyległej do granicy Białorusią. Projekt rozporządzenia, który w środę trafił do uzgodnień, przewiduje, że zakaz ten będzie obowiązywał w 27 powiatach i miałby zostać wprowadzony od 4 czerwca na 90 dni.

CZYTAJ WIĘCEJ: Projekt rozporządzenia MSWiA: zakaz przebywania w 27 miejscach przy granicy z Białorusią

Cimoszewicz zauważył, że "ta decyzja została podjęta po tym, jak dwóch kolejnych żołnierzy zostało zranionych".

- Bardzo tym ludziom współczuję i mam nadzieję, że szybko powrócą do zdrowia. Ale też zastanawiam się, dlaczego w przypadkach, kiedy to nie jest konieczne, oni znajdują się tak blisko tego płotu, że można dokonać jakiegoś ataku na nich w zasięgu ręki - mówił.

>> Ataki migrantów na granicy. Dwóch funkcjonariuszy rannych <<

Wskazywał, że "kilkanaście dni temu jednemu ze strażników skradziono radiotelefon". Cudzoziemiec - mówił były premier - "wyciągnął rękę".

- Dlaczego oni tam w ogóle podchodzą? Moim zdaniem to jest nieprofesjonalne - ocenił. Przyznał, że "są oczywiście takie miejsca, gdzie ten kontakt bezpośredni jest nieunikniony". Jak wskazywał, "taka mała rzeczka, Przewłoka, przepływa przez granicę, nie można było tego płotu tam zbudować". - W związku z tym tam dochodzi do bezpośredniej konfrontacji. Ale znowu, wydaje mi się, że można byłoby stosować różne inne środki odpychania, zniechęcające do próby przekroczenia granicy - mówił dalej. - Na przykład stosować - w lecie można, to nie byłoby okrutne - polewanie silnym sumieniem wody. Rzeka jest, można byłoby to robić - przekonywał.

W tym tygodniu w krótkim czasie doszło do trzech ataków na polskich funkcjonariuszy na granicy polsko-białoruskiej. W okolicach Dubicz Cerkiewnych żołnierz został ugodzony nożem, a kilka godzin wcześniej migranci zaatakowali tam Straż Graniczną rozbitą butelką i nożem przytwierdzonym do kija. W wyniku tych zdarzeń żołnierz i funkcjonariusz SG zostali ranni. Do ataku na pograniczników doszło też w rejonie placówki Straży Granicznej w Białowieży.

Strefa buforowa na granicy. "Przypomina to rozwiązanie stosowane przez PiS"

Cimoszewicz mówił, że decyzja o strefie buforowej miałaby zostać podjęta po to, aby "wzmocnić bezpieczeństwo naszych funkcjonariuszy". Jednocześnie przyznał: - Nie widzę związku, nie rozumiem tego związku.

Jak mówił, "dowcip polega na tym, że bezpieczeństwo tych funkcjonariuszy jest zagrożone przez cudzoziemców, którzy znajdują się poza płotem". - Nie słyszałem o żadnym przypadku walki z tymi, którzy już przekroczyli granicę - dodał.

Cimoszewicz o propozycji wprowadzenia strefy buforowej przy granicy z Białorusią
Cimoszewicz o propozycji wprowadzenia strefy buforowej przy granicy z BiałorusiąTVM24

- Mnie niestety, mówię to z przykrością, przypomina to rozwiązanie stosowane przez PiS w przeszłości, kiedy chodziło po prostu o to, żeby nikt nie obserwował tego, co się dzieje na granicy. Nie widzę w związku z bezpieczeństwem funkcjonariuszy tego, że zamyka się de facto 27 miejscowości (powiatów - red.) - powiedział.

Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę

Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.

Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów

Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.

Fałszywa depesza PAP. Cimoszewicz: to wyglądało na kiepsko przemyślany komunikat

Cimoszewicz mówił też o "ataku na stronę Polskiej Agencji Prasowej".

W piątek po południu w serwisie PAP dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza wskazująca na decyzję o rzekomym poborze do wojska zarządzonym przez premiera. Jej źródłem nie była PAP. Służby - w tym ABW - już kilka minut po potencjalnym ataku hybrydowym podjęły działania w kierunku wykrycia sprawców.

- Treść była w moim przekonaniu tak mało wiarygodna, że trzeba byłoby być bardzo łatwowiernym człowiekiem, żeby uwierzyć w to, że mobilizacja będzie obejmowała także cywilów. I w to, że ktoś zarządzający mobilizację, a więc rząd, z góry deklaruje, że ci wszyscy ludzie pojadą na Ukrainę, walczyć na Ukrainie - powiedział Cimoszewicz w TVN24. - To mi wyglądało na kiepsko przemyślany komunikat, ale rzeczywiście sam atak był poważnym wydarzeniem - dodał.

Fałszywa depesza PAP. Cimoszewicz: to wyglądało na kiepsko przemyślany komunikat
Fałszywa depesza PAP. Cimoszewicz: to wyglądało na kiepsko przemyślany komunikatTVN24

Cimoszewicz: jeżeli można zidentyfikować źródło fałszywej informacji, dlaczego tam nie uderzyć?

Cimoszewicz został też poproszony o komentarz do słów amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, który podkreślał, że "Kreml intensyfikuje ataki" między innymi "organizując coraz więcej cyberataków i w dalszym ciągu szerząc dezinformację". - Wiemy, co zamierzają, i w razie potrzeby zareagujemy indywidualnie i zbiorowo - oświadczył Blinken.

Eurodeputowany został zapytany, co jego zdaniem kryje się za taką deklaracją. Cimoszewicz odpowiedział, że w czasie prac w eurparlamentarnej komisji zajmującej się walką z dezinformacją wielokrotnie pytał, "dlaczego nie stosujemy takiej broni, która, wydaje mi się, byłaby najskuteczniejszą formą walki - odwetu". - Ale nie odwetu polegającego na dezinformowaniu innego społeczeństwa, tylko zainfekowaniu źródeł fałszywej informacji - wyjaśniał.

Cimoszewicz: jeżeli można zidentyfikować źródło fałszywej informacji, dlaczego tam nie uderzyć?
Cimoszewicz: jeżeli można zidentyfikować źródło fałszywej informacji, dlaczego tam nie uderzyć?TVN24

Przypomniał, że "kilka lat temu doszło do zainfekowania irańskich komputerów przemysłu atomowego w ośrodkach prowadzących wzbogacanie uranu". - Zostały zainfekowane przez Amerykanów albo przez Izraelczyków, tego do końca nie wiemy, i przez parę miesięcy ten program nie był realizowany - mówił.

- Jeżeli można zidentyfikować źródło pochodzenia jakiejś fałszywej informacji, to dlaczego nie uderzyć w to źródło, nie zainfekować komputerów? - zastanawiał się. - Nie otrzymałem nigdy przekonującej odpowiedzi. Mówiono, że to jest trudne. Na pewno to jest trudne. Ale być może Blinken ma właśnie to na myśli - dodał Cimoszewicz.

"W największym stopniu odpowiedzialnym za to wszystko jest Kaczyński"

Gość TVN24 komentował także aferę Funduszu Sprawiedliwości. Nieprawidłowości, do jakich w nim dochodziło, gdy dysponentem był były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, dotyczą między innymi przyznawania pieniędzy według partyjnych interesów.

Zdaniem Cimoszewicza, "Fundusz Sprawiedliwości tak nadużywany, tak lekkomyślnie trwoniony na cele w gruncie rzeczy polityczne w wielu przypadkach, jest tylko fragmentem większej całości". - Tego typu funduszy było wiele w różnych resortach - stwierdził. Wskazywał, że "trwoniono dziesiątki, setki milionów złotych". - To wszystko w moim przekonaniu wymaga wyjaśnienia - powiedział.

Jego zdaniem "dobrą robotę wykonuje Najwyższa Izba Kontroli" i "trzeba odnosić się do ustaleń pokontrolnych". - Ale prokuratura ma tutaj bardzo duże zadania - zastrzegł.

Ocenił, że "to, co się działo w resorcie sprawiedliwości, to jest rzeczywiście oszałamiający skandal po prostu". - Nie dość, że wiceminister czy minister określał, kto ma wygrać przetarg, to później jeszcze dochodzi do oczywistego matactwa, które samo w sobie jest naruszeniem prawa. Oni się przygotowują do zeznań. Jak mają kłamać w tych zeznaniach, żeby próbować uniknąć odpowiedzialności - zaznaczył, odnosząc się do publikowanych w mediach taśm z rzekomymi rozmowami osób zajmujących się Funduszem.

- Jestem przekonany, że coraz częściej będzie się zdarzało tak, że ludzie umoczeni w to, przepraszam za określenie, będą starali się o uzyskanie statusu świadka koronnego i będą o tym wszystkim mówili, ujawniali - kontynuował.

- Ale nie jestem z kolei pewien, czy prokuratura będzie gorliwie wszystko to wyjaśniała i ścigała - przyznał. Argumentował, że "ciągle jest w ogromnym stopniu w rękach nominatów pana Ziobry". - Na poziomie operacyjnym, na poziomie okręgowym nadal w bardzo wielu przypadkach kierują tymi jednostkami prokuratury ludzie, którzy kompromitowali się swoimi decyzjami w ostatnich latach. Decyzjami znanymi opinii publicznej. Nie do końca rozumiem, dlaczego prokurator generalny i prokurator krajowy nie dokonują absolutnie niezbędnej zmiany. W przeciwnym razie prokuratura nie będzie reagowała na oczywiste sygnały - powiedział.

Prowadząca program zwróciła uwagę, iż przedstawiciele koalicji rządzącej podnoszą, iż Suwerenna Polska - która zajmowała kierownicze funkcje w resorcie sprawiedliwości i zarządzała Funduszem Sprawiedliwości - jest częścią Zjednoczonej Prawicy. Zapytała, czy zatem PiS powinien wziąć na siebie współodpowiedzialność za aferę.

- Człowiekiem w największym stopniu odpowiedzialnym za to wszystko jest oczywiście Jarosław Kaczyński - odpowiedział Cimoszewicz. - On był twórcą tych formacji politycznych, on rządził żelazną ręką. To on przywracał na przykład (Zbigniewa) Ziobrę czy (Adama) Bielana po ich wcześniejszych buntach do tego głównego nurtu polityki. To on im dawał szansę, to on miał wpływ na to, że obejmowali wysokie stanowiska i tak dalej. Więc największą odpowiedzialność ponosi on. To jest odpowiedzialność polityczna, to jest odpowiedzialność moralna - mówił. Według niego, "jeżeli będą możliwości wskazania, udowodnienia panu Kaczyńskiemu, że on także łamał prawo, to powinno się to zrobić".

WIĘCEJ W TEMACIE:

> Afera Funduszu Sprawiedliwości a sprawozdanie finansowe komitetu PiS. Ekspertka o możliwych konsekwencjach

> Rząd sprawdza dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. 23 umowy mogą być unieważnione

> Usuwanie maili "z połową Solidarnej Polski", pytania o żonę Ziobry. "Ja się wszystkiego wyprę"

Autorka/Autor:akr

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Podlaski Oddział Straży Granicznej

Tagi:
Magazyny:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

W sobotę przeprowadzono wstępną sekcję zwłok miliardera Mike'a Lyncha i jego córki Hannah, którzy wraz z pięcioma innymi osobami zginęli po zatonięciu superjachtu u wybrzeży Palermo. Jak przekazało źródło Reutersa, biznesmen udusił się po wyczerpaniu tlenu. Wyniki sekcji zwłok jego córki są "niejednoznaczne". Zlecono dalsze badania kryminalistyczne wszystkich ofiar tragedii. Ich wyniki mają być znane w nadchodzących tygodniach.

Wstępne ustalenia przyczyny śmierci miliardera. Wyniki sekcji zwłok jego córki "niejednoznaczne"

Wstępne ustalenia przyczyny śmierci miliardera. Wyniki sekcji zwłok jego córki "niejednoznaczne"

Źródło:
Reuters

Jemen to jeden z najbiedniejszych krajów świata. Jest ogarnięty największym na świecie kryzysem humanitarnym. Jakby mało było wojny domowej i biedy, przyszła katastrofalna powódź. 18 milionów ludzi potrzebuje tam natychmiastowej pomocy.

Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"

Kolejna katastrofa nawiedziła jeden z najbiedniejszych krajów świata. "Tu nic już nie działa"

Źródło:
Fakty TVN

Na niestrzeżonej plaży w Olsztynie doszło do tragedii. Utonął tam 36-letni mężczyzna, który ratował swojego 7-letniego syna. Dziecku nic się nie stało, ale reanimacja mężczyzny nie przyniosła rezultatu - podała policja. Na brzegu pozostała jeszcze dwójka rodzeństwa chłopca.

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Rzucił się do wody, by ratować syna. Na plaży w Olsztynie utonął 36-letni mężczyzna

Źródło:
PAP

Podczas prac tarczy TBM "Katarzyna", która drąży tunel kolejowy pod Łodzią, doszło w sobotę do katastrofy budowlanej w jednej z kamienic przy ulicy 1 Maja. - Zawaliły się ściana i stropy - przekazał tvn24.pl Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Widziałam z okna, jak stropy powoli zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło - mówiła pani Weronika mieszkająca w sąsiednim budynku. Już dzień wcześniej w jednym z lokali budynku, pod którym toczą się prace, zapadła się podłoga.

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

"Stropy zaczęły się uginać, a potem nie minęły trzy minuty, jak wszystko runęło". Przy drążeniu tunelu pod Łodzią

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Wisła osiągnęła rekordowo niski stan wody w Warszawie. Tak źle było tylko dziewięć lat temu. W czwartek było to 29 centymetrów, w piątek 28, a w sobotę 7 września o godzinie 19.20 wodomierz przy stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary pokazał 26 centymetrów.

Wyschnięta Wisła. Rekord wyrównany

Wyschnięta Wisła. Rekord wyrównany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Naszym celem jest wprowadzenie sądownictwa do XXI wieku, tak żeby sądy odzyskały zaufanie Polaków - powiedział w "Faktach po Faktach" prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystian Markiewicz, który brał udział w spotkaniu z premierem na temat naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Obecna w czasie rozmów mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" podkreślała, że strona społeczna zgłaszała do przedstawionych rozwiązań uwagi. - Umówiliśmy się już w grupach roboczych na dalszą pracę nad tymi założeniami legislacyjnymi - przekazała.

"Było mnóstwo pytań, były też wątpliwości". Celem jest to, "by sądy odzyskały zaufanie Polaków"

"Było mnóstwo pytań, były też wątpliwości". Celem jest to, "by sądy odzyskały zaufanie Polaków"

Źródło:
TVN24

To przecież może doprowadzić do tragedii. Zbulwersował mnie styl podejścia spółki Skarbu Państwa do sprawy - opowiada w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl pan Krzysztof, który otrzymał w sumie 40 dodatkowych faktur do zapłaty za prąd za ubiegłe lata. Podobne historie opowiedzieli nam między innymi przedstawiciel jednej z OSP oraz kurator osób ubezwłasnowolnionych. - Zabrakło otwartej i przejrzystej komunikacji - przyznaje biuro prasowe Energi.

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

"Nagle bang, taka kwota do zapłaty. Myślałem, że dostanę zawału"

Źródło:
tvn24.pl

Złoty Lew 81. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji powędrował do filmu "W pokoju obok" Pedra Almodovara. Drugą co do ważności nagrodę festiwalu otrzymał film "Vermiglio" włoskiej filmowczyni Maury Delpero. Nicole Kidman, Vincent Lindon oraz Paul Kircher nagrodzeni zostali za swoje kreacje aktorskie.

Festiwal w Wenecji 2024. Złoty Lew dla "W pokoju obok" Pedra Almodovara

Festiwal w Wenecji 2024. Złoty Lew dla "W pokoju obok" Pedra Almodovara

Źródło:
tvn24.pl

Brazylia zmaga się poważną suszą. Jak przekazał Narodowy Instytut Meteorologii (Inmet), w ponad 240 miastach tego kraju poziom wilgotności powietrza w ostatnich dniach utrzymywał się na takim samym poziomie lub jeszcze niższym niż na pustyni Sahara.

Wilgotność jak na Saharze lub nawet gorsza. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Wilgotność jak na Saharze lub nawet gorsza. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Źródło:
PAP, terrabrasilnoticias.com, band.uol.com.br

Supertajfun Yagi uderzył w sobotę w wybrzeża Wietnamu, zabijając co najmniej pięć osób. Wieje silny wiatr, który łamie drzewa i zrywa dachy. Tysiące mieszkańców nadmorskich miast zostało ewakuowanych. To najpotężniejsza burza, jaka w tym roku nawiedziła Azję. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka, który od piątku przebywa w Hanoi.

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

"Sytuacja jest niebezpieczna, siedzę zamknięty w hotelu, ulice są opustoszałe"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Channel News Asia, BBC, PAP, Kontakt24

W kolejnych dniach dojdzie do sporej zmiany w pogodzie. Gorące powietrze stopniowo będzie opuszczać Polskę i zrobi się dużo chłodniej. Termometry pokażą czasami tylko 17 stopni Celsjusza. Oprócz ochłodzenia wrócą do naszego kraju dawno nie widziane opady deszczu. Miejscami mogą być ulewne.

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Potężne przetasowanie w pogodzie. Nadciągają ulewy

Źródło:
tvnmeteo.pl

Siły ukraińskie najprawdopodobniej używają w walkach z Rosjanami "smoczych dronów" - napisał portal amerykańskiej telewizji CNN. Dodał, że broń ta była wykorzystywana z przerażającym skutkiem podczas obu wojen światowych.

"Smocze drony" w akcji. "Niosą ogień prosto z nieba"

"Smocze drony" w akcji. "Niosą ogień prosto z nieba"

Źródło:
CNN, Current Times, Defense Express

Siły ukraińskie przerzuciły rezerwy w rejon miasta Pokrowsk w obwodzie donieckim, aby powstrzymać natarcie wojsk rosyjskich. Na strategiczny odcinek frontu w Donbasie ukraińscy dowódcy wysłali do pięciu brygad - napisał "Forbes".

"W końcu włączeni do walki". Media: idzie ukraiński kontratak pod Pokrowskiem

"W końcu włączeni do walki". Media: idzie ukraiński kontratak pod Pokrowskiem

Źródło:
PAP, The Moscow Times

Na terenie chorwackiego Parku Narodowego Jezior Plitwickich niedźwiedź zaatakował mężczyznę i ugryzł go w ramię. Poszkodowany trafił do szpitala.

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Źródło:
PAP, dnevnik.hr

Małgorzata Manowska nie przebiera w słowach, oceniając spotkanie premiera ze środowiskiem prawniczym. Tego, że celem jest przywracanie praworządności w Polsce, jakoś nie dostrzega.

Manowska o rozmowach premiera z sędziami i prawnikami: to było spotkanie wilków

Źródło:
Fakty TVN

Poleciłam odpowiednim departamentom w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz pełnomocnikowi do spraw osób z niepełnosprawnościami analizę sytuacji, którą odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach – powiedziała ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, pytana przez TVN24 o kwestię zwrotu świadczenia wspierającego.

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Rodzice dostają pisma w sprawie zwrotu pieniędzy. Ministra komentuje

Źródło:
tvn24.pl

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24
"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

"Na 8 września było bardzo ładnie zielono. A potem to wszystko diabli wzięli"

Źródło:
TVN24.pl
Premium

Beetlejuice powraca i - chociaż nadal jest martwy - nie przestaje knuć i bawić zarazem. 36 lat po premierze "Soku z żuka" Tim Burton wraca do kin z nową historią jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci - Betelgeuse'a. "Beetlejuice Beetlejuice" nie ma nic z odgrzewanego kotleta, którego posmak pozostawiają czasem filmowe sequele. Burton - wykazujący się najlepszą twórczą formą od lat - zaserwował makabryczną farsę, wypełnioną groteskowymi zwrotami akcji, wybitnymi kreacjami aktorskimi, rewelacyjną muzyką i śmiesznymi wygłupami.

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Strasznie śmieszny "Beetlejuice Beetlejuice". Tim Burton w najlepszej formie od lat

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. Program poświęcono między innymi premierze filmu "Beetlejuice Beetlejuice" oraz problemom zdrowotnym legend muzyki - Eltona Johna i Briana Maya.

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Co w świecie filmu i muzyki? "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl