W piątek po południu w serwisie Polskiej Agencji Prasowej dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza pod tytułem: "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". PAP przekazała, że nie jest źródłem tego tekstu i wyjaśnia okoliczności powstania nieprawdziwej depeszy. Wicepremier Krzysztof Gawkowski przekazał, że "wszystko wskazuje na cyberatak". Szef kancelarii premiera Jan Grabiec napisał, że rzekomy komunikat jest nieprawdziwy. Jacek Dobrzyński w TVN24 podkreślił, że "Polacy mogą czuć się bezpiecznie". Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwo Cyfryzacji pilnie wyjaśniają sprawę.
Fałszywa depesza ukazała się w piątek o godz. 14. Miała tytuł: "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja".
Kilka minut później została ona przez PAP anulowana. Następnie o godz. 14.14 PAP przekazał w oddzielnej depeszy, że "źródłem depeszy nie jest Polska Agencja Prasowa".
Nieprawdziwa depeszą z tą samą treścią powróciła niestety do serwisu o godz. 14.17 i po chwili Polska Agencja Prasowa znów ją anulowała. Następnie przekazała, że "wyjaśnia okoliczności powstania nieprawdziwej depeszy".
Gawkowski: wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację
W międzyczasie głos w tej sprawie zabrał wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. "Depesza Polskiej Agencji Prasowej w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację! O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco" - przekazał w mediach społecznościowych.
Depesza @PAPinformacje w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację!
— Krzysztof Gawkowski (@KGawkowski) May 31, 2024
O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco.
W rozmowie z Polsat News wicepremier podkreślił, że wszystko dzieje się w trybie ekstraordynaryjnym. Zaznaczył, że działają już służby na poziomie ABW i NASK. - Zarządzanie odbywa się też w Polskiej Agencji Prasowej - dodał. - Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cyberatakiem, który został skierowany ze strony rosyjskiej. A cel to dezinformacja przed wyborami i sparaliżowanie społeczeństwa - podkreślił.
- Już po dwóch minutach od informacji zostały podjęte działania, delegowana została Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, delegowany został NASK, które mają odpowiednie służby przeciwdziałania dezinformacji, zostały podjęte działania koordynacyjne między koordynatorem służb, panem ministrem (Tomaszem) Siemoniakiem a Ministerstwem Cyfryzacji i moją osobą. W sprawę został włączony w sposób pilny premier Donald Tusk, który też już po kilku minutach wszystko wiedział - mówił Gawkowski.
Minister cyfryzacji zapewnił: - To jest od dawna opracowany scenariusz, wiemy, jak reagować.
Wcześniej szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec napisał, że "rzekomy komunikat PAP na temat mobilizacji jest nieprawdziwy". "Służby wyjaśniają incydent" - dodał.
Rzekomy komunikat PAP na temat mobilizacji jest nieprawdziwy. Służby wyjaśniają incydent.
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) May 31, 2024
"Ataki hakerskie ze strony Rosji nasilają się, podobnie jak presja na naszą wschodnią granicę. Dlatego systematycznie, w każdej przestrzeni, musimy dbać o nasze bezpieczeństwo. Wrogom nie uda się zdestabilizować naszego państwa" - napisał szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ataki hakerskie ze strony Rosji nasilają się, podobnie jak presja na naszą wschodnią granicę. Dlatego systematycznie, w każdej przestrzeni, musimy dbać o nasze bezpieczeństwo. Wrogom nie uda się zdestabilizować 🇵🇱 naszego państwa.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) May 31, 2024
Koordynator służb specjalnych: walczymy z próbami aktów sabotażu
Szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak powiedział, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymała "odpowiednie polecenia, żeby natychmiast tą sprawą się zająć". - To pokazuje, tak jak napisał o tym w sieci premier Donald Tusk, że nie ustają rozmaite próby rosyjskie destabilizacji sytuacji w Polsce. Walczymy z próbami aktów sabotażu - mówił.
- Agresja wobec Polski trwa, nie mamy wątpliwości, że ona ma związek z tym, że Polska wspiera Ukrainę, tak jak i cały wolny świat, tak jak i cały zachód. Oczywiście ma to związek ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego - dodał Siemoniak.
"Kolejny, bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich" - napisał wcześniej premier Donald Tusk na platformie X.
Dobrzyński o "prawdopodobnie rosyjskim cyberataku"
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że "w związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji podjęła natychmiastowe działania".
W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji @CYFRA_GOV_PL podjęła natychmiastowe działania pic.twitter.com/T3XqajAYIr
— Jacek Dobrzyński (@JacekDobrzynski) May 31, 2024
Dobrzyński podkreślił na antenie TVN24, że służby dementują informacje z fałszywej depeszy. - W związku z tym prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polskę, na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, musimy to zdementować. Żadnej mobilizacji nie ma - powiedział.
"Polacy mogą czuć się bezpiecznie"
- Ta informacja dość krótko "wisiała" w serwisie Polskiej Agencji Prasowej, aczkolwiek świadczy to o tym, że rosyjskie służby (...) próbują zamieszać, próbują takimi fejkami szerzyć dezinformację w naszym kraju - tłumaczył Dobrzyński. Zaznaczył, że ważne jest to, że informacja nie była dalej powielana.
- Mamy informacje o wzmożonych ruchach służb wschodnich, służb rosyjskich. (...) To jest bardzo ważne, że polskie służby działają, polskie służby trzymają rękę na pulsie. Polacy w ten długi weekend mogą czuć się bezpiecznie i odpoczywać, bo służby działają prawidłowo i współdziałają ze sobą - zapewniał Dobrzyński.
Siewiera: informacje o mobilizacji są najprawdopodobniej celowe
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, napisał przed godz. 15., że "informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji jakie znalazły się w sieci PAP są nieprawdziwe, najprawdopodobniej celowe. W Rzeczypospolitej mobilizację zarządza Prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 Konstytucji. Nawet w tej kwestii są błędne. Jestem w kontakcie z Rządem w tej sprawie. Bad news for Russia: nie da się Polski rozgrywać w takich sprawach".
Informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji jakie znalazły się w sieci PAP są nieprawdziwe najprawdopodobniej celowe. W Rzeczypospolitej mobilizacje zarządza Prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 Konstytucji. Nawet w tej kwestii są błędne. Jestem w kontakcie z Rządem w tej…
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) May 31, 2024
Kaczyński: to jest rzecz nieprawdopodobna
Do nieprawdziwej depeszy w PAP na temat mobilizacji odniósł się prezes Prawa i Sprawiedliwości, który ocenił, że jest ona "niepokojąca". - (To) rzecz tak nieprawdopodobna, że każda poważna instytucja tego typu, jaką jest agencja prasowa, powinna ją bardzo dokładnie zweryfikować - oznajmił.
Kaczyński nadmienił przy tym, że depesza ta została wycofana. Jak stwierdził, "być może to jest fake, zrobiony przez grupy wrogie Polsce, rosyjskie czy białoruskie". - Jest pytanie o cały mechanizm państwowy, który obejmuje również instytucje o charakterze informacyjnym, który został zdemolowany w sposób nieodpowiedzialny przez obecną władzę - mówił.
- To, co się stało, to jest dobry przykład tego rodzaju sytuacji i to powinno być przedmiotem głębszych dociekań - dodał.
Kaczyński mówił o konieczności wyjaśnienia tej sprawy. - Tu chciano najwyraźniej przestraszyć społeczeństwo polskie. I być może w jakiejś mierze to się udało - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
O możliwych, przygotowywanych przez rosyjskie służby atakach hybrydowych mogących przybierać m.in. formę dezinformacji mówią od wielu tygodni przedstawiciele polskiego rządu na czele z premierem Donaldem Tuskiem.
Również NATO wskazało kilka tygodni temu w specjalnym komunikacie, że Rosja zamierza przeprowadzać wiele kampanii mających destabilizować zachodnie kraje i społeczeństwa.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: gov.pl