Przepisy Kodeksu wskazują, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza musi odrzucić sprawozdanie finansowe. To sześć przesłanek - mówiła w TVN24 Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego. Odniosła się do zapowiedzi ministra Adama Bodnara, że wystąpi do PKW o zbadanie sprawozdania finansowego PiS w związku z opublikowaną mapą przepływu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Frydrych-Depka zaznaczyła, że "ciężko jej sobie wyobrazić sytuację, w której to sprawozdanie zostanie odrzucone".
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało we wtorek, że przeanalizowało dane z dotacji w ramach Funduszu Sprawiedliwości z lat 2019-2023, które przyznano poza naborem lub konkursem dla jednostek należących do sektora finansów publicznych. Resort przygotował specjalną interaktywną mapę, na której można prześledzić środki. Wynika z niej, że w sumie aż 201 z 224 milionów złotych przyznanych przez lata na podstawie zapisu nr 11 o działaniu Funduszu Sprawiedliwości, trafiło do okręgów, w których startowali członkowie Solidarnej Polski (potem Suwerennej Polski).
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar zapytany w środę, czy wystąpi do Państwowej Komisji Wyborczej o zbadanie sprawozdania finansowego PiS jako komitetu wyborczego (startowali z niego politycy Suwerennej Polski), powiedział, że "ta mapa posłuży do tego, aby złożyć formalne zawiadomienie" do PKW.
"Partia, której sprawozdanie finansowe zostaje odrzucone, naraża się na kilka konsekwencji"
Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego, członkini zarządu Fundacji Odpowiedzialna Polityka została zapytana w sobotę we "Wstajesz i weekend" w TVN24, czym to może skutkować dla Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeśli chodzi o teorię, to przepisy Kodeksu wskazują, kiedy Państwowa Komisja Wyborcza musi odrzucić sprawozdanie finansowe - powiedziała. - To raptem sześć skonkretyzowanych przesłanek. Chodzi tutaj oczywiście o sytuacje, w których pozyskiwano lub wydatkowano środki niezgodnie z Kodeksem wyborczym czy też przyjmowano korzyści majątkowo o charakterze niepieniężnym z naruszeniem przepisów Kodeksu wyborczego - dodała.
Jak mówiła, partia polityczna, której sprawozdanie finansowe zostaje odrzucone, naraża się na kilka konsekwencji. - Po pierwsze, tego wymaga zasada słuszności, powinna zwrócić to, co wydatkowała niezgodnie z przepisami i takie korzyści ulegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa. Ponadto, jeśli sprawozdanie zostanie odrzucone, to może spodziewać się zmniejszenia subwencji. My posługujemy się często terminem utraty subwencji, ale zasadniczo traci się trzykrotność tego, co się wydatkowało w sposób nieprawidłowy, ale maksymalnie siedemdziesiąt pięć procent całej subwencji - wyjaśniła.
- Więc te środki, o których słyszymy, jeśliby stwierdzono, że one prowadziły rzeczywiście do agitacji wyborczej, a nie służyły celom, jakie stawiane były przed Funduszem Sprawiedliwości, to i tak partia polityczna utraciłaby tylko siedemdziesiąt pięć procent subwencji, a nie jej całość - zaznaczyła.
Eksperta podkreśliła, że "przepisy są bardzo restrykcyjne i Państwowa Komisja Wyborcza musi się ich bardzo dokładnie trzymać".
Frydrych-Depka: ciężko mi wyobrazić sobie sytuację, w której to sprawozdanie zostanie odrzucone
- Przechodząc do tej strony praktycznej, zasadniczo pewnie skończy się na "nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi". Chciałabym być tutaj optymistką, ale bardzo ciężko mi wyobrazić sobie sytuację, w której to sprawozdanie zostanie odrzucone - powiedziała Frydrych-Depka.
- Funkcjonujemy w państwie prawa i bardzo często Państwowa Komisja Wyborcza podkreśla, że ona jest organem państwowym i musi działać w oparciu o artykuł 7. konstytucji, czyli zgodnie z prawem, w granicach prawa. I jak spojrzeć w te przepisy, to tam są bardzo wyraźnie wskazane przesłanki, kiedy odrzucone zostaje sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego, nie partii politycznej - mówiła ekspertka.
- To jest sprawozdanie komitetu wyborczego i jak wiemy, w wyborach parlamentarnych komitet wyborczy utworzyła partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość. Nie Suwerenna czy Solidarna Polska. Osoby z tego ugrupowania politycznego znalazły się na listach komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości - zaznaczyła.
Jak wyjaśniła, "ten komitet miał swojego pełnomocnika finansowego i zasadniczo, by móc mówić o pozyskaniu czy przyjęciu korzyści przez komitet, w moim przekonaniu trzeba by wykazać i udowodnić, że pełnomocnik finansowy miał wiedzę i świadomość o tym, że do takiego procederu dochodzi".
- Wydaje mi się, że to, co do tej pory usłyszeliśmy, to jest jeszcze za mało, by mówić o tym, że taka wiedza, wiedza i świadomość była - powiedziała Frydrych-Depka.
- Po drugie, jest ogólna zasada w Kodeksie wyborczym, że to ze źródeł komitetu wyborczego powinna być prowadzona kampania wyborcza, ale jeśli dochodzi do prowadzenia tej kampanii wyborczej ze środków spoza źródeł komitetu wyborczego w taki sposób, jak tu ma miejsce, przy nadużywaniu zasobów publicznych, to nie ma określonego przepisu, że automatycznie powodowałoby to odrzucenie czy nakazywałoby to Państwowej Komisji Wyborczej odrzucić sprawozdanie finansowe - powiedziała.
"Nasz system prawny nie jest dostosowany"
- Starając się obserwować usystematyzowany sposób nadużywanie zasobów publicznych zarówno na poziomie lokalnym, jak i na poziomie centralnym - bo pamiętajmy, można nadużywać nie tylko środki z budżetu państwa, można też nadużywać środków z budżetu gminy, powiatu czy województwa i to również u nas ma miejsce, oczywiście skala jest nieporównywalna - staraliśmy się przekonywać jako Fundacja Odpowiedzialna Polityka do tego, że nadużycie jest zjawiskiem niebezpiecznym, niepożądanym i że nasz system prawny nie jest niestety dostosowany do tego, by takim zjawiskom skutecznie przeciwdziałać i że funkcjonujące mechanizmy, zwłaszcza kontroli finansowania kampanii wyborczej, nie potrafią takim zjawiskom skutecznie zaradzić - mówiła.
- Żeby to uszczelnić i poprawić, trzeba zmienić Kodeks wyborczy i mam nadzieję, że te doświadczenia są na tyle dotkliwe dla nas wszystkich, że to nastąpi - powiedziała. Podkreśliła, że "nie powinien i to nikt, nieważne z jakiej jest partii politycznej, nadużywać zasobów publicznych w kampanii wyborczej, ale też nie tylko w kampanii wyborczej".
We wtorek portal money.pl pisał, że Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze prześwietlą finansowanie komitetu wyborczego PiS pod kątem pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka