Dzisiaj KRS nie spełnia swoich konstytucyjnych funkcji - zauważył w "Faktach po Faktach" Igor Tuleya. Sędzia mówił w TVN24 o powołaniu na przewodniczącą neo-KRS bis bliskiej Zbigniewowi Ziobrze Dagmary Pawełczyk-Woickiej. - Minister sprawiedliwości wsadził do Trybunału Konstytucyjnego prokuratora Święczkowskiego, teraz na czele neo-KRS stoi jego szkolna koleżanka. Mamy układ zamknięty - skwitował Tuleya.
Sędzia Igor Tuleya we wtorkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił o powołaniu na szefową neo-KRS bis Dagmary Pawełczyk-Woickiej - sędzi mającej opinię osoby bliskiej Zbigniewowi Ziobrze. Pawełczyk-Woicka znana jest ze spektakularnego awansu z sędzi sądu rejonowego na prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie. Sędzia w 2018 roku w trakcie głosowania nad wyborem sędziów Sądu Najwyższego konsultowała się z Ziobrą, co zostało uwiecznione na nagraniu.
"Mamy układ zamknięty"
- Mamy neo-KRS bis, którą kieruje zaufany człowiek ministra sprawiedliwości. Pan minister sprawiedliwości wsadził do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej prokuratora (krajowego Bogdana) Święczkowskiego, no i teraz na czele neo-KRS stoi jego szkolna koleżanka, także mamy taki układ zamknięty - opisał Tuleya.
Tuleya przekonywał w programie, że "praprzyczyną i źródłem zła jest to, że politycy, wbrew konstytucji, w całości obsadzili Krajową Radę Sądownictwa". - Dzisiaj KRS nie spełnia swoich konstytucyjnych funkcji, nie strzeże niezależności sądów, nie strzeże niezawisłości sędziów i tylko się kompromituje - ocenił. Było to nawiązanie do słów sędzi Anny Ptaszek, która w TVN24 powiedziała, że "źródłem i praprzyczyną naszych wszystkich kłopotów jest Krajowa Rada Sądownictwa".
Jego zdaniem taki stan jest możliwy do odwrócenia. - O praworządność trzeba walczyć. Nic nie trwa wiecznie, jestem przekonany, że doczekamy takich czasów, kiedy będą nami rządziły osoby, które wierzą w trójpodział władzy i szanują władzę sądowniczą - powiedział sędzia.
Źródło: TVN24