19.09.202518 min

Warszawscy radni decydowali o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski wycofał się z projektu mówiącego o wprowadzeniu prohibicji na terenie całego miasta. Radni przyjęli zamiast tego stanowisko dotyczące pilotażu, zakładającego wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu jedynie w Śródmieściu i na Pradze Północ. - Nie jestem zwolennikiem ograniczenia sprzedaży w nocy. Jestem zwolennikiem ograniczenia nadużywania alkoholu przez Polki i Polaków - komentował Paweł Lech (radny Warszawy, KO) w drugiej części programu "Tak jest" w TVN24. Przekonywał, że "zakaz sprzedaży alkoholu w nocy wcale nie ogranicza spożycia alkoholu". - Z takiego zakazu są korzyści, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo przy nocnych sklepach monopolowych, ale z tym powinna walczyć straż miejska i policja. Naszym interesem powinno być ograniczenie spożycia - tłumaczył Lech. Melania Łuczak (radna Warszawy, Miasto Jest Nasze) zaznaczyła, że "mieszkańcy Warszawy w konsultacjach społecznych, w rozmowach i w mailach jasno wskazywali, że przez brak nocnej prohibicji nie czują się bezpiecznie". Gościni Anny Jędrzejowskiej stwierdziła również, że "w warszawskiej Platformie Obywatelskiej trwa wojenka między liderami". - Od dawna wiemy, że w Warszawie minister Marcin Kierwiński kieruje Platformą Obywatelska i wpływa na decyzje radnych. W tych dzielnicach, w których była przewaga tej partii, wszyscy głosowali za odrzuceniem nocnej prohibicji - wyjaśniła Łuczak.Rozwiń