Chociaż Państwowa Komisja Wyborcza nie podała jeszcze ostatecznych wyników głosowania to już wiadomo, że Aleksander Miszalski będzie nowym prezydentem Krakowa.
Sztab posła KO podał, że do godziny 00:35 do policzenia zostały głosy z 10 komisji, a przewaga Miszalskiego wynosi 5000 głosów. Oznacza to, że jego wygrana jest już w zasadzie pewna.
Po północy Miszalski ponownie podziękował mieszkankom i mieszkańcom Krakowa za oddane głosy. Zwrócił też uwagę, że różnica między nim a Łukaszem Gibałą była naprawdę niewielka, co oznacza, że prawie połowa głosujących wybrała jego rywala. – Zrobię wszystko, by rowy wykopane podczas tej kampanii zakopać, żebyśmy znaleźli wspólny mianownik, żebyśmy rozmawiali – zapowiedział Miszalski.
A będzie co zakopywać. Jak ocenił politolog prof. Marek Bankowicz, kampania tocząca się przez ostatnie dwa tygodnie w Krakowie była najostrzejszym wyścigiem do prezydenckiego fotela w tym mieście. Nie wszystkie chwyty były sportowe – pojawiały się oskarżenia o nieuczciwą kampanię, fake newsy i manipulacje.
Wyniki drugiej tury głosowania w Krakowie
Sondaż late poll z godziny 00.30 wskazywał na 51,1 proc. głosów dla Miszalskiego i 48,9 proc. dla Gibały.
Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej startował w wyborach z poparciem swojej partii. Bezpartyjnego Łukasza Gibałę poparła część Lewicy, reprezentowana przez Darię Gosek-Popiołek. Poseł KO uzyskał w pierwszej turze głosowania 37 proc. głosów, a jego rywal 27 proc.
Źródło: tvn24.pl