W kuluarach

Czy koalicja rządząca dotrwa do końca kadencji? "Jest pewna niewiadoma"

Te mocne tezy w strategii migracyjnej miały być sposobem na to, żeby trochę odwrócić uwagę od podsumowywania tego roku - stwierdził w programie "W kuluarach" w TVN24 Konrad Piasecki. Jego zdaniem "Donaldowi Tuskowi zależało na tym, żeby nie było pokazywania stu konkretów i liczenia". Według Katarzyny Kolendy-Zaleskiej "ze strony rządzących to był błąd, bo jest się czym pochwalić". - Nie ma gnębienia sądów, są zmiany w prokuraturze - wskazała. Arleta Zalewska poruszyła też temat votum separatum ministrów Lewicy ws. zawieszenia prawa do występowania o azyl. - Słyszałam, że ministrowie Lewicy, którzy domagali się zapisu o przestrzeganiu konstytucji, w odpowiedzi usłyszeli, że to jest oczywiste - wspomniała. Jak zaznaczyła, "tam podobno nie było aż tak ostro, jak próbuje to rysować Czarzasty". W programie rozmawiano również o tym, czy trwałość koalicji zostanie dowieziona do końca kadencji. - To jest bardzo możliwe, bo mam poczucie, że gdyby się rozwaliła koalicja i PiS mógł wrócić do władzy, to politycy (koalicji rządzącej) już nie mieliby co robić w polityce, bo ludzie wywieźliby ich na taczkach - uznała Kolenda-Zaleska. Jej zdaniem jednak "jest pewna niewiadoma, czyli wybory prezydenckie". Zalewska, pytana o prekampanię PiS, powiedziała, iż od jednego polityka usłyszała, że "do gry pod koniec tygodnia wszedł Przemysław Czarnek".