Czarów było mało, tylko bardzo ciężka praca - mówiła współpracująca z Igą Świątek psycholożka Daria Abramowicz o sukcesie polskiej tenisistki na Wimbledonie. W programie "Fakty po Faktach" w TVN24 przyznała, że zaskoczył ją wynik finałowego meczu. - Ten wyjątkowy turniej powoduje chociażby to, że zawodniczka w wieczór przed meczem otrzymuje informację, w jaki sposób należy zwracać się do księżnej Walii. To samo w sobie może wywołać dodatkowe napięcie i stres. Mimo że Iga zagrała już kilka finałów wielkoszlemowych, to ten Wimbledon czuć nieco inaczej - dodała Abramowicz. Była również pytana o sprawę dopingową, kiedy Świątek miała pozytywny wynik testu na niedozwoloną substancję i musiała udowodnić swoją niewinność. - Iga powiedziała, że to było najtrudniejsze doświadczenie jej kariery. Wyszła po tym trochę inna. Każdy z nas przeżywa różne doświadczenia, które nas wzmacniają, niektóre są trudne, niektóre wspaniałe, ale wszystkie, jeśli je przepracujemy, mogą być dla nas kapitałem, a nie obciążeniem - stwierdziła Abramowicz. Psycholożka komentowała też słowa mistrzyni Wimbledonu skierowane do polskich mediów.
Następnie w programie o powrocie Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Ziemię rozmawiali Karol Wójcicki (autor bloga "Z głową w gwiazdach") i profesor Grzegorz Wrochna (Związek Polskich Przedsiębiorców Przemysłu Kosmicznego, były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej). - Operacja lądowania przebiegła perfekcyjnie. Szkoda, że w nocy, bo byłaby bardziej widowiskowa, gdyby odbyła się w dzień, ale wszyscy cieszymy się, że nasz astronauta wylądował bezpiecznie, bo powroty z kosmosu wcale nie są łatwe. W przeszłości mieliśmy nawet kilka tragedii - komentował profesor Wrochna. Karol Wójcicki przyznał, że przy lądowaniu najbardziej ucieszył go moment nawiązania ponownej łączności ze statkiem kosmicznym. - To był moment wytchnienia - wyjaśnił Wójcicki. W dalszej części programu o ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę mówiła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica). - Andrzej Duda kończy swoją prezydenturę tak, jak zaczynał. Nigdy nie był prezydentem niezależnym od PiS i nie stał się nim w toku tej prezydentury. Niczego się nie nauczył - oceniła Dziemianowicz-Bąk.