Tak jest
Bartosz Fiałek, Jarosław Wolski
Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło plany powołania na ćwiczenia wojskowe w 2023 roku do 200 tysięcy osób znajdujących się obecnie w rezerwie. Kto może być powołany na takie ćwiczenia? O to między innymi Andrzej Morozowski pytał swoich gości w pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24. - W pierwszej kolejności, to nie ma mowy o 200 tysiącach powołań - mówił Jarosław Wolski ("Nowa Technika Wojskowa"), zaznaczając, że "MON nie ma infrastruktury, żeby tyle osób powołać na ćwiczenia". Tłumaczył, że w przypadku osób, które mają kategorię A, natomiast nie przeszły przeszkolenia wojskowego, "mówimy o trzech tysiącach osób, które wyrażą zgodę, żeby przejść dwudniowe szkolenie w weekendowym systemie". Wyjaśnił także, że można odmówić ćwiczeń. Według niego takie działanie jest kompletnym marnowaniem zasobów Sił Zbrojnych RP, ponieważ "dwa dni to nadanie przydziału mobilizacyjnego i nie zmieni nic w sytuacji Wojska Polskiego". - System mobilizacyjno-szkoleniowy jest niewydolny - powiedział Wolski. Bartosz Fiałek, lekarz, specjalista w dziedzinie reumatologii, wspomniał, że słyszał o 30-dniowym szkoleniu. Jego zdaniem dwa, a nawet 30 dni szkolenia, "to jest zbyt krótki czas, żeby czegokolwiek się nauczyć". - To jest szkolenie, które niczego później, w przypadku wojny, nie zmieni - stwierdził.