Tak jest

Joanna Solska, Dariusz Grzędziński

W sobotę zaplanowano wielką uroczystość otwarcia przekopu przez Mierzeję Wiślaną, ale nie popłyną nim towary, ponieważ żadna jednostka nie będzie jeszcze mieć pozwolenia. Jak przekonuje rząd, z chwilą uruchomienia kanału Polska zerwie z dominacją Rosji w regionie. Statki zyskają swobodny dostęp do wszystkich portów Zalewu Wiślanego i co najważniejsze - do portu morskiego w Elblągu. Joanna Solska ("Polityka") w programie "Tak jest" w TVN24 mówiła, że zapewne w telewizji rządowej to może nawet ładnie wyglądać, a ludzie nie połapią się, że te okręty, czy statki, które wezmą kurs na port w Elblągu do niego nie dotrą. Dziennikarka podkreśliła, że spór jest nie tylko o to, kto ma płacić, ale czyj będzie port, ponieważ prezydentem Elbląga nie jest osoba z Prawa i Sprawiedliwości. - 100 milionów złotych, które kosztowałby przekop, są ogromnymi pieniędzmi dla budżetu miasta, miasto nie może sobie na to pozwolić. Eksperci są zgodni co do tego, że 2 miliardy złotych, które wydano na przekopanie, nigdy się nie zwrócą, ponieważ statki nie będą dopływały do tego portu – dodała. Dariusz Grzędziński ("Wprost") powiedział, że najważniejsza jest przyszłość w tej sprawie. – Ja bym tej inwestycji do końca nie skreślał, jeżeli uda się jakoś szczęśliwie rozwiązać kolejny etap, to może jednak służyć – stwierdził.

16.09.2022
Długość: 15 min