Opinie i wydarzenia

Rzecznik rządu o in vitro: nie ma żadnych przepisów, które by to ograniczały

Blisko pół miliona osób podpisało się pod obywatelskim projektem w sprawie in vitro, który teraz trafił do Sejmu. Do sprawy podczas briefingu prasowego odniósł się rzecznik rządu Piotr Mueller. - W Polsce przepisy dotyczące in vitro funkcjonują w taki sposób, że tego typu procedury medyczne są dozwolone. Nie ma żadnych przepisów, które by to ograniczały - powiedział Mueller. Dodał, że samorządy terytorialne mają prawo podejmować decyzje o tworzeniu programów refundacji. Zaznaczył jednocześnie, że koszty tego typu procedur są zróżnicowane i ewentualne środki z budżetu państwa były ograniczone. Przyznał, że w klubie parlamentarnym PiS nie ma skonsolidowanego stanowiska w sprawie in vitro. - Do tej pory to nie było dyskutowane i posłowie podejmowali decyzje w tym obszarze samodzielnie - mówił Mueller. Stwierdził, że była premier Ewa Kopacz próbuje wywołać wokół tematu in vitro niepotrzebne emocje. - Musimy wspierać polskie rodziny w różnych obszarach funkcjonowania - powiedział. W dalszej części spotkania był pytany także o wizytę księcia Williama w Polsce, protest osób z niepełnosprawnościami, a także o pożyczki z parabanków, którymi musiał ratować się Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Odniósł się również do sprawy protestu rolników w Szczecinie, którzy chcą uszczelnienia systemu transportu ukraińskiego zboża przez Polskę, i do doniesień "Gazety Wyborczej" o kombinezonach i przyłbicach, które choć nie spełniały norm, to trafiły do służby zdrowia, o czym miał wiedzieć rząd.