Loża prasowa
Michał Szułdrzyński, Andrzej Stankiewicz, Aleksandra Pawlicka, Mariusz Janicki
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Ełku wspomniał o niskiej dzietności w Polsce. Według Kaczyńskiego "jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie". - Należałoby się zastanowić, czy takiej osoby należy dawać głos – powiedziała w "Loży prasowej" Aleksandra Pawlicka, publicystka "Newsweeka". Zdaniem Pawlickiej nagromadzenie kontrowersyjnych wypowiedzi prezesa PiS-u sprawia, że "w zasadzie nie chce się ich komentować". - Wszystko, co on mówi, jest potem szeroko komentowane. Mógłby zatem mówić naprawdę ważne rzeczy. Natomiast ranienie środowiska kobiet jest straszne – ocenił Mariusz Janicki, publicysta "Polityki". Janicki podkreślił, że "Kaczyński ma poczucie absolutnej racji", a część jego elektoratu uznaje wypowiadane przez niego myśli "za prawdy objawione". – Jeżeli Jarosław Kaczyński uważa, że Polki piją za dużo i przez to nie ma dzieci, to przypominam, że program 500 plus miał doprowadzić do zwiększenia dzietności. I oczywiście nie doprowadził, bo nigdy nie miał doprowadzić. […] Dzietność nie jest skutkiem wyłącznie wypłaty gotówki – stwierdził Andrzej Stankiewicz, redaktor Onet.pl. – Natomiast jeżeli Kaczyński uważa, że Polki piją za dużo, to czas na program pół litra mniej – dodał. Michał Szułdrzyński, redaktor Rzeczpospolitej, zaznaczył, że prezes PiS-u "jest w stanie nalać z pustego jak Salomon". – Potrafi rzucić coś na spotkaniu, o czym rozmawiamy – zauważył Szułdrzyński.