Kropka nad i
Tomasz Siemoniak
Są takie armie defiladowe, które lepiej defilują, niż walczą - powiedział w "Kropce nad i" Tomasz Siemoniak odpowiedając na pytanie, jak będzie wyglądał Dzień Zwycięstwa 9 maja w Moskwie biorąc pod uwagę fiasko rosyjskich planów względem Ukrainy. Były minister obrony zaznaczył jednak, że jest daleki od lekceważenia potencjału armii rosyjskiej. - Te dwa miesiące pokazały, że celów swoich Rosja nie zrealizowała, natomiast ma duże rezerwy, dysponuje sprzętem. Jeśli chodzi o ostrzał rakietowy, to widać tutaj przez cały czas przewagę armii rosyjskiej - ocenił Siemoniak. Dodał, że wojna w Ukrainie należy do takich, w których żadne przewidywania się nie sprawdzają. - Nikt nie przewidywał, że w Europie będziemy mieć do czynienia z taką wojną jak w czasie II wojny światowej, że są fronty, czołgi, artyleria ostrzeliwuje, niszczone są miasta. To się się właśnie dzieje - mówił były szef MON.