Kawa na ławę

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Urszula Pasławska, Barbara Nowacka, Paweł Mucha, Artur Dziambor, Artur Soboń

Jeżeli nie widzicie korelacji między bezdusznym prawem wprowadzonym przez was, działaniami prokuratury i fundamentalistów, to znaczy, że nie widzicie nic. Nie widzicie społeczeństwa – powiedziała w "Kawie na ławę" posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. Goście programu rozmawiali o sprawie 30-letniej kobiety, która zmarła w szpitalu w Pszczynie.

 

- Trzeba jasno powiedzieć, że ta tragiczna sytuacja, która wydarzyła się w Pszczynie, nie ma nic wspólnego z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Przesłanka z życiem i zdrowiem pacjentki pozostała i nikt jej nie zamierza tknąć – stwierdził Artur Dziambor z Konfederacji. Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk z Lewicy "błędy lekarskie nie dzieją się w próżni". - Jeżeli prawo zagraża lekarzowi, który dokona aborcji, trzema latami więzienia, to jest wśród nich poczucie zagrożenia. To, co się wydarzyło w Pszczynie, to jest najbardziej tragiczny i dobitny dowód na to, przed czym ostrzegały kobiety, czyli zakaz aborcji zabija – oceniła Dziemianowicz-Bąk. Zdaniem Artura Sobonia z PiS "ochrona życia matki jest na pierwszym miejscu". - Ta matka powinna dziś żyć i powinna być uratowana przez lekarzy – powiedział Soboń. Urszula Pasławska z PSL tłumaczyła, że "widzi sposób do jak najszybszej rewizji przepisów aborcyjnych". - PSL zaproponował ustawę ratunkową, która przywraca kompromis sprzed wyroku TK i która obowiązywałaby do czasu rozpisania referendum w tej sprawie – podkreśliła Pasławska. Paweł Mucha z kancelarii prezydenta mówił, że "nie uległ zmianie przepis, który stanowi o tym, że jeżeli jest zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, to jest możliwe przerwanie ciąży". - To prawo obowiązuje od 1993 roku i nie uległo zmianie – dodał.

 

W dalszej części programu goście Konrada Piaseckiego dyskutowali o tym czy polski rząd skutecznie walczy z czwartą fali pandemii koronawirusa.