Jeden na jeden
Andrij Sadowy
We wtorek Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na obiekty infrastruktury energetycznej na terenie całej Ukrainy. Rosyjskie pociski spadły między innymi na Lwów. - Na pewno sytuacja we Lwowie jest kilka razy lepsza, niż w innych ukraińskich miastach – ocenił w "Jeden na Jeden" Andrij Sadowy, mer Lwowa. Sadowy przyznał, że miasto na razie żyje, "ale to wszystko może się zmienić", bo "przez ostatnie tygodnie Rosjanie atakowali wszystkie stacje elektroenergetyczne w pobliżu Lwowa". - To, co robią żołnierze i cywile, to jakiś cud – podkreślił. Według mera, gdyby Ukraińcy otrzymali pomoc w postaci śmigłowców, "wojna skończyłaby się za tydzień". - Walczymy za cały wolny świat – zaznaczył. Gość Agaty Adamek odniósł się również do wybuchu w Przewodowie. – To jest wojna. Każdy człowiek, który umiera, to tragedia – powiedział. Zdaniem Sadowego musimy wygrać, żeby "nasze dzieci, nasze wnuki przez następne sto lat mogły normalnie żyć".