Jeden na jeden

Marcin Bosacki

Sejm powołał w piątek członków komisji do sprawy Pegasusa. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęły się jej obrady. Szefową komisji została Magdalena Sroka z klubu PSL-TD. W sobotnim wydaniu "Jeden na jeden" w TVN24 do tej kwestii odniósł się wiceprzewodniczący sejmowej komisji do sprawy Pegasusa Marcin Bosacki (KO). - Ja się cieszę, że nową szefową CBA została właśnie ta funkcjonariuszka, bo wiemy, że ona była jedną z niewielu, która w pewnym momencie, widząc, jak jest szyta sprawa na Krzysztofa Brejzę w czasie, kiedy on był szefem kampanii wyborczej, największej siły opozycyjnej, wycofała się z tych działań i powiedziała: nie, to jest sprawa polityczna, a nie sprawa kryminalna - mówił. Jak podkreślał, "Krzysztofa Brejzę inwigilowano przez równo sześć miesięcy". - Co najmniej 33 tak zwane strzały, zainstalowania na jego dwóch telefonach systemu Pegasus od kwietnia do października 2019 roku, czyli końcówka kampanii europarlamentarnej oraz cała kampania parlamentarna. Wie pan, kiedy był ostatni strzał Pegasusem w telefony Brejzy? Dwa dni po zakończonych wyborach. Nie ma takich przypadków, żeby to miało cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek korupcją - powiedział. Zapytany o potencjalny udział pełniącej obowiązki szefa CBA w tej operacji, Bosacki odparł, że "jeśli miała, to tylko początkowo i ona dość szybko powiedziała 'nie'". - Rozmawiałem oczywiście z Krzysztofem Brejzą, byliśmy cztery lata ze sobą prawie ława w ławę w Senacie. Ona zachowała się tak, kiedy zobaczyła, że jest to sprawa polityczna szyta po to, żeby podsłuchiwać i inwigilować Brejzę, i się wycofała - mówił.

 
27.01.2024
Długość: 16 min