Audio: Tak jest

Dorota Warakomska, Jakub Bodziony

Czas trwania 17 min

Były prezydent USA Donald Trump ma stawić się przed nowojorskim sądem, który postawi go formalnie w stan oskarżenia. Według wielkiej ławy przysięgłych Trump miał zapłacić aktorce porno za milczenie. Jak to oskarżenie wpłynie na wybory prezydenckie i czy zaszkodzi Trumpowi? O tym Andrzej Morozowski rozmawiał ze swoimi gośćmi w pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24. - Już widać po sondażach, że tylko sama zapowiedź aktu oskarżenia wobec Donalda Trumpa przysparza mu popularności - komentowała Dorota Warakomska, była korespondentka telewizyjna w USA. Dodała, że w tej chwili Trump zwiększył swoją przewagę nad innym potencjalnym kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich - gubernatorem stanu Floryda Ronem DeSantisem. - Szli prawie łeb w łeb, a w tej chwili Trump zdecydowanie odskoczył od DeSantisa - podkreśliła Warakomska. Zdaniem Jakuba Bodzionego z Kultury Liberalnej w przypadku innego polityka, niż Trump, takie zarzuty mógłby oznaczać koniec kariery. - W przypadku Trumpa może być dokładnie na odwrót, czyli zarzuty mogą mu w tej karierze pomóc - mówił Bodziony. Stwierdził, że cała sprawa mobilizuje wyborców byłego prezydenta.