14.06.202522 minuty

Strażnik więzienny, który zabił lekarza w Krakowie, dopuszczał się w przeszłości zachowań dyskwalifikujących go do pracy z bronią i środkami przymusu bezpośredniego. Nie tylko w służbie więziennej. Wcześniej, gdy był w wojsku, unikał zleconego przez dowódcę badania lekarskiego, za co został usunięty z armii. Ten wcześniej nieznany fakt ustalił i ujawnił reporter "Czarno na białym" Kacper Sulowski. Gdy funkcjonariusz ten trafił do służby więziennej, już na szkoleniu wstępnym był sprawcą dwóch groźnych incydentów, za które ani nie poniósł konsekwencji, ani nikt nie przeprowadził pogłębionych badań jego kondycji psychicznej. Trudno przesądzać czy taka wczesna reakcja zapobiegłaby tragedii, ale pytanie, jak to możliwe, że po takich incydentach funkcjonariusz ten nadal pozostawał w służbie więziennej, pozostaje zasadne i aktualne.Rozwiń