Osiem kobiet oskarżyło byłego już sekretarza gminy Skarszewy w województwie pomorskim o przestępstwa seksualne. Szczegóły śledztwa w tej sprawie przedstawili Anna Mierzejewska i Jakub Stachowiak w reportażu "Sekretarz gminy i osiem kobiet". - Problem z tą sprawą polega na tym, że ona się bardzo długo toczy. Od momentu, kiedy te panie powiadomiły swojego przełożonego, do dziś minęło już trzy i pół roku - mówił Stachowiak w programie "Superwizjer. Podcast" w TVN24+. Reporter zaznaczył, że kobiety były przesłuchiwane już kilka razy. - To samo w sobie jest dziwne, bo powinny zostać przesłuchane raz. Dodatkowo sprawa się ciągnie, a one w mieście ciągle tego człowieka widzą - wyjaśnił Stachowiak. Anna Mierzejewska dodała, że oprawca został przesłuchany tylko raz w związku z anonimami, które przychodzą do jednej z pokrzywdzonych kobiet od początku tej sprawy. - Te anonimy przychodzą sukcesywnie co kilka miesięcy albo co kilka tygodni i są to groźby - powiedziała Mierzejewska. Podkreśliła, że kobiety powtarzając raz za razem swoje zeznanie są "retraumatyzowane". - Te kobiety mają serdecznie dosyć tej sprawy. Zaczynają nawet żałować, że zeznawały i że spotkały się z nami - relacjonował Stachowiak.