Audio: Fakty po Faktach

Marek Borowski, Mariusz Janicki, dr Anna Materska-Sosnowska

Czas trwania 33 min

Większość sejmowa przyjęła "lex Tusk", czyli proponowaną przez PiS ustawę w sprawie powołania komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. Marek Borowski, senator Koalicji Obywatelskiej, w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 powiedział, że "ta ustawa jest tak skonstruowana, że oprócz polityków ścigani mogą być też dziennikarze czy sędziowie". - Kurioza oglądaliśmy już wielokrotnie, to jest horrendum, taki mały zamach stanu - dodał. Rozmówca Grzegorza Kajdanowicza przypuszcza, że prezydent Andrzej Duda może nie podpisać tej ustawy. - Trzeba zademonstrować sprzeciw tak masowo, jak to tylko jest możliwe - zaapelował, zapraszając na marsz 4 czerwca "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Borowski ocenił także "bezstronności" Banku Centralnego. - Prezes Glapiński pajacuje zarówno w swoich wystąpieniach, kiedy bardzo barwnie opowiada o inflacji i pokazuje, gdzie jest płaskowyż, dolina, wzgórze. Jak również, jeśli chodzi o plakaty. To jest absurd - ocenił senator.

 

W dalszej części "Faktów po Faktach" Mariusz Janicki z "Polityki" oraz politolog dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego i Fundacji im. Stefana Batorego kontynuowali dyskusję na temat komisji "lex Tusk". Zdaniem Materskiej-Sosnowskiej obecność Donalda Tuska w galerii sejmowej "to była bardzo dobra demonstracja". - Widać, że cel został osiągnięty, była nerwowość w ławach PiS. Ten obrazek jest bardzo symboliczny. On sam na galerii i ustawa, którą właściwie trudno komentować. To jest jedna z metod działania autokratów, ściąganie przeciwników politycznych, z którymi trudno lub nie da się wygrać - oceniła dr Materska-Sosnowska.