Waży niecałe 700 kilogramów, rozpędza się do 50 km/h i kosztuje 30 tys. zł. Wieczorem wystarczy podłączyć ją do gniazdka; zużywa tyle prądu, co lodówka. Elipsa, pierwszy od kilkudziesięciu lat całkowicie polski samochód, miała premierę w Łódź Art Center.
Produkcją elipsy zajmie się radomski Zakład Naprawczy Taboru Kolejowego, który specjalnie do montażu auta planuje zatrudnić 50-60 osób. Rocznie z fabryki ma wyjeżdżać tysiąc sztuk tych samochodów.
Do wyboru pojawi się kilka wariantów, każdy z drzwiami lub bez. Można wybrać wersję dwu lub czteroosobową. Pojazd może być wyposażony w kufer bądź skrzynię ładunkową. Istnieje również szeroki wybór kolorów: zielony, żółty, niebieski, pomarańczowy albo czerwony.
Niewielkie wymiary, zwrotność, cicha praca napędu elektrycznego i zero spalin sprawią, że auto sprawdzi się np. na polach golfowych. Może również przydać się strażnikom miejskim podczas patrolowania starówek czy deptaków. O jego zakupie myślą również firmy kurierskie i ochroniarskie.
- Mamy już zamówienia i rozpoczynamy seryjną produkcję - mówi Anna Bryńska-Nowak z Zakładu Naprawczego Taboru Kolejowego w Radomiu, który wyprodukował Elipsę. - Jesteśmy w trakcie zdobywania homologacji, która umożliwi poruszanie się autem po drogach publicznych. Zaczynamy już poszukiwania dystrybutorów na Zachodzie.
Przy projektowaniu elipsy ZNTK współpracował z Politechniką Śląską. Niemiecka firma Ruecker zrobiła podzespoły mechaniczne. Autorem karoserii jest łódzka projektantka Paulina Stępień.
aso
Źródło: "Dziennik Łódzki"
Źródło zdjęcia głównego: PAP