Ośmioletni Indonezyjczyk wypala blisko 25 papierosów dziennie. Kupienie tytoniu nie sprawia chłopcu większego problemu, bo w Indonezji nie ma granicy wieku, od której można legalnie kupić używki.
Ilham mieszka z matką we wiosce Sukabumi na zachodzie Jawy, gdzie ubogie indonezyjskie rodziny często nie uświadamiają sobie zagrożenia związanego ze stosowaniem używek. Podobnie było z rodziną małego Ilhama. Chłopiec zaczął palić w wieku 4 lat. Teraz wypala nawet 25 papierosów dziennie.
Nie chodzi do szkoły, bo pali
Ilham codziennie dostaje od matki 5000 rupii, czyli ok. 0,54 dolara i w całości przeznacza je na swój nałóg. - Muszę pozwolić mu palić, bo inaczej wpada w gniew. Pięciokrotnie wybił szybę, ponieważ mu tego zakazałam - mówi matka chłopca.
Ośmiolatek nie chodzi do szkoły, bo obowiązuje tam zakaz palenia. Chłopiec zapytany, czy czuje jakikolwiek ból w klatce piersiowej po zapaleniu papierosa, odpowiadał, że nie.
W Indonezji pali co trzeci
Według rządowych statystyk wydatki na tytoń są drugim co do wielkości wydatkiem gospodarstw domowych, tuż po jedzeniu. Z populacji liczącej 239 milionów ludzi pali co trzeci.
Maria Anshor, dyrektor indonezyjskiego komitetu ds. ochrony dzieci, winą za tak wysoki wskaźnik palaczy obwinia władze, które nie prowadzą działań profilaktycznych. - Jeśli zapytasz, kto jest za to odpowiedzialny, to z pewnością rząd, który powinien wdrażać odpowiednie regulacje - tłumaczy.
Według niej głównym problemem jest brak restrykcji co do wieku młodych palaczy. Chociaż w telewizji reklamy tytoniu dopuszczane są jedynie między 21 a 5 rano, to miasta obwieszone są reklamowymi billboardami. Papierosy nie mogą być co prawda sprzedawane w szkolnych sklepikach, ale koncerny tytoniowe sponsorują stypendia, szkolne ligi sportowe i imprezy taneczne.
Dochodowy biznes
Indonezyjski rząd ściąga rocznie blisko 7 miliardów dolarów podatków od przemysłu tytoniowego, który zatrudnia na Jawie tysiące ludzi. Według Światowej Organizacji Zdrowia, liczba osób uzależnionych od tytoniu wzrosła sześciokrotnie w ciągu ostatnich 40 lat.
Źródło: Reuters