Włoska, luksusowa marka modowa Prada planuje wrócić na ścieżkę wzrostu. Sprzedażą internetową oraz elastycznymi cenami zwabić chce także młodszą klientelę.
Wskutek malejącego popytu w Chinach i Włoszech, zyski Prady w pierwszej połowie roku spadły o 25 proc. i sięgają dzisiaj 330 mln euro.
Będzie przełom
Marka przekonuje jednak, że w 2016 roku czeka ją prawdziwy przełom. Dokonała przeglądu cen, oferty produktów oraz marketingu internetowego. Celem jest przyciągnięcie kolejnych klientek i klientów - tym razem także i młodszych. Dochód marki spadł o 15 proc. do 1,55 mld euro w porównaniu do tego samego okresu zeszłego roku. W kwietniu Prada ogłosiła, że jej zyski są najniższe od pięciu lat. Marka była wcześniej krytykowana za otwieranie zbyt wielu sklepów oraz nieudane inwestycje poczynione w świecie internetu.
Więcej internetu
Prada przyznała, że teraz ma zamiar podwoić swoje zyski z e-commerce. Daje sobie na to dwa lata. Liczy na, że uda się to osiągnąć przez zwiększenie liczby produktów oferowanych online - konkretnie butów. Ruszy na dobre także z działaniami w social mediach, pracując nad tym, by zaistnieć w świadomości „wiecznie połączonych millenialsów”. Chodzi o grupę wiekową z przedziału 20-30 lat.
Oddech na plecach
Wszelkie zmiany pojawiają się dokładnie w momencie, gdy główny rywal - słynąca ze swoich skórzanych torebek luksusowa marka Mulberry, oznajmiła, że w czerwcu udało jej się potroić zyski. Stało się to po tym, gdy przestawiła się na bardziej przystępne produkty. Mulberry w ostatnich latach próbowała rywalizować z takimi markami, jak Prada czy Fendi. Marka Mulberry przez ostatnie dwa ostatnie lata wprowadzała nowy design oraz torebki o bardziej przystępnych cenach. W przypadku tej marki oznacza to ceny - bagatela - od 500 do 800 funtów.
Zobacz: Rewolucja w handlu. Moda bije supermarkety
Autor: ag / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock