- Grypa przyszła wcześniej niż w poprzednich latach. Widać to już w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie, Japonii, Niemczech. Występuje też w nowym wariancie. Jak się objawia?
- Czy w Polsce mamy się czego obawiać? W zeszłym roku szczyt zachorowań obserwowano w styczniu.
- Czy szczepionka daje ochronę przed nową mutacją wirusa? Komu szczególnie jest zalecana?
- Więcej artykułów o tematyce zdrowotnej znajdziesz tutaj.
Wysoka gorączka połączona z dreszczami, suchy kaszel, ból gardła, silne zmęczenie i osłabienie, uczucie rozbicia, utrata apetytu - takie objawy towarzyszą nowej odmianie grypy - K. Odpowiada za nią H3N2, nowy wariant podtypu wirusa grypy typu A. To obecnie dominujący szczep grypy w Europie. Niektóre media donoszą nawet o "supergrypie", ale - jak zwracają uwagę lekarze i naukowcy - to potoczne określenie, używane przez polityków i budzące przesadną sensację, choć nowa mutacja może być groźna.
- H3N2 jest bardziej poważny niż inne szczepy, zwłaszcza wśród osób starszych lub małych dzieci - twierdzi profesor Devi Sridhar, kierownik katedry zdrowia publicznego na świecie na Uniwersytecie Edynburskim w artykule w "The Guardian".
"Nadeszła wcześniej"
Choroba szaleje między innymi w Wielkiej Brytanii. Tamtejsi lekarze obawiają się, że ochrona zdrowia będzie musiała stawić czoła fali zachorowań tuż przed Bożym Narodzeniem. Przewidują, że nawet 8 tys. zakażonych wirusem grypy może wówczas wymagać hospitalizacji. Liczba osób hospitalizowanych z powodu grypy wzrosła o 56 proc. w ciągu pierwszego tygodnia grudnia, w porównaniu z takim samym okresem w 2024 r. - podała angielska służba zdrowia (NHS England). Kilka szkół zostało zamkniętych z powodu dużej liczby chorych. Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA) zaleciła mieszkańcom Zjednoczonego Królestwa noszenie maseczek na twarzy, jeśli czują się źle, a muszą wyjść z domu, aby w ten sposób ograniczyć rozprzestrzenianie się infekcji dróg oddechowych. Agencja rządowa zarekomendowała także szczepienia przeciwko grypie.
- Tej zimy pojawił się nowy wariant H3N2, zwany K. Ten szczep pojawił się poprzez mutację zbyt późno, aby znaleźć się w uaktualnieniu tegorocznej szczepionki sezonowej. Oznacza to, że szczepionka oferuje mniej niż idealną ochronę. Nie jest to niezwykłe dla sezonowych szczepionek przeciwko grypie, biorąc pod uwagę, jak szybko mutuje wirus grypy. Czy to oznacza, że tegoroczna szczepionka przeciwko grypie nie działa? Nie, wcale nie. Choć nie jest doskonała, wciąż oferuje częściową ochronę przed H3N2 i przed dwoma innymi krążącymi szczepami - tłumaczy prof. Devi Sridhar w "The Guardian".
Brytyjski specjalista zwraca uwagę na niepotrzebną przesadę w doniesieniach o grypie K. - To nie jest nowy patogen jak SARS-CoV-2, który powodował ciężki przebieg infekcji u wielu ludzi i gdzie nie mieliśmy szczepionki, diagnostyki ani leków, a jeszcze zmagaliśmy się z brakiem wcześniejszej odporności w światowej populacji. Przesada w tej kwestii niesie ryzyko, że jeśli nastąpi zmiana w przypadku wirusa - takiego jak ptasia grypa H5N1 - powodującego transmisję z człowieka na człowieka z wysoką śmiertelnością - to ludzie staną się znieczuleni na informacje zdrowotne - uważa prof. Sridha.
Jak tłumaczy, grypa przyszła wcześniej niż w poprzednich latach. I nie tylko w Wielkiej Brytanii. Wzrost zachorowań odnotowano także w USA, Kanadzie, Japonii, Niemczech - "właściwie na całej półkuli północnej wchodzącej w zimę". - Dzieje się to w sytuacji, gdy jednocześnie krąży wiele wirusów, takich jak COVID-19 i rinowirusy, co oznacza, że pacjenci mogą walczyć z jednym lub więcej wirusami jednocześnie i są bardziej podatni na poważniejsze zaziębienie się grypą - wyjaśnia.
Odporność z czasem słabnie
Czy w Polsce mamy się czego obawiać? Od 8 do 14 grudnia odnotowano już 79 przypadków grypy w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Raport o chorobach zakaźnych dostępny na stronach "ezdrowie" pokazuje tendencję wzrostową. Choć w zeszłym roku w między 8 a 15 grudnia zaobserwowano blisko 114 zachorowań, wirusa grypy nie warto lekceważyć. Szczyt zachorowań przypada bowiem na styczeń - w zeszłym roku oznaczało to 365 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Lekarze i epidemiolodzy przypominają więc o kluczowej roli szczepień. Nie tylko przeciwko grypie, ale także przeciw COVID-19. Tych od września do końca listopada br. wykonano łącznie ponad 540 tys. W ciągu ostatnich trzech miesięcy notuje się wyraźny wzrost tej liczby, co eksperci wiążą z narastającą świadomością ryzyka: odporność z czasem słabnie, a infekcje dróg oddechowych nasilają się zwykle w okresie świątecznym i zimą, kiedy częściej spotykamy się w pomieszczeniach, a wirusy łatwiej się rozprzestrzeniają.
- Cały czas warto się zaszczepić przeciw COVID-19. W obecnym sezonie infekcyjnym dostępna jest szczepionka zaktualizowana do krążącego wariantu wirusa SARS-CoV-2, dzięki czemu pomaga utrzymać skuteczność szczepienia w miarę ewolucji koronawirusa - podkreśla dr hab. Ewa Augustynowicz, prof. Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB, ekspertka Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru. - Warto, aby o szczepieniu w pierwszej kolejności pamiętały osoby z grup ryzyka zachorowania na COVID-19 i z chorobami towarzyszącymi, osoby z ciężkimi zaburzeniami odporności. Z racji swojego stanu zdrowia mają one większe ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 i ochrona jest im najbardziej potrzebna.
Seniorzy wiedzą, ale się nie szczepią
Jeśli chodzi o szczepionki na grypę, to w tym sezonie dostępne są preparaty inaktywowane, podawane domięśniowo. Są bezpłatne dla dzieci i młodzieży do ukończenia 18 lat, dla osób powyżej 65. roku życia oraz dla kobiet w ciąży i w połogu. Dorośli w wieku 18-64 lat mogą skorzystać z 50 proc. refundacji, a dodatkowo seniorzy po 60. roku życia mają dostęp do wysokodawkowej szczepionki, również objętej częściową refundacją. - Szczepienia przeciw grypie powinny być zalecane i wykonywane przez cały sezon jesienno-zimowy - podkreślają eksperci na portalu szczepienia.info i przypominają, że w każdej sytuacji przed wykonaniem szczepienia potrzebna jest recepta od lekarza, pielęgniarki, położnej lub farmaceuty.
W ostatnich sezonach znacząco wzrosła liczba szczepień wykonywanych w aptekach, co ułatwiło dostęp do profilaktyki, zwłaszcza osobom starszym. Eksperci wskazują, że decyzje o szczepieniu, szczególnie wśród seniorów, zapadają najczęściej podczas rozmowy z lekarzem rodzinnym, co sprawia, że rola POZ i aptek w edukacji zdrowotnej jest kluczowa.
- Prowadząc pacjentów i szczepiąc ich, możemy zwiększyć poziom wyszczepialności, ograniczyć ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i wzmocnić odporność populacyjną nie tylko w sezonie jesienno-zimowym, ale też przez cały rok - przekonuje dr Mikołaj Konstanty, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej i członek Rady Naukowej Narodowego Programu Zwalczania Chorób Zakaźnych.
Niestety, poziom zaszczepienia przeciw grypie wśród osób w wieku 65+ w Polsce jest jednym z najniższych w Europie. Dlaczego? Problemem wcale nie jest postawa antyszczepionkowa, tylko "luka biograficzna" - uważają eksperci. Chodzi o brak utrwalonego wzoru szczepień w dorosłym życiu. Ten problem badała Idalina Odziemczyk-Stawarz, doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UJ, współpracująca z Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych UJ. Jak wyjaśnia, po obowiązkowych szczepieniach, z którymi mamy doświadczenie w dzieciństwie, następuje kilkudziesięcioletnia przerwa, przez co szczepienie w wieku senioralnym jest postrzegane jako coś nowego, a nie stały element dbania o zdrowie.
- Część z nich nie czuje się zagrożona grypą. Seniorzy wiedzą, że szczepić powinny się osoby o słabszej odporności, które mogą się łatwiej zarazić lub gorzej przejść chorobę, ale nie czują się częścią tej grupy - twierdzi Odziemczyk-Stawarz. Pisaliśmy o tym w tvn24.pl.
Autorka/Autor: ap/adan
Źródło: tvn24.pl, PAP, Newseria
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock