|

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Mapa krajów UE, w których szczepienia są dobrowolne, ma przekonywać, że tam obywatele się nie szczepią
Mapa krajów UE, w których szczepienia są dobrowolne, ma przekonywać, że tam obywatele się nie szczepią
Źródło: Shutterstock/x.com
"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Niemal 30 stwierdzonych przypadków odry w Polsce tylko w grudniu 2025 roku - dla wielu lekarzy to sygnał, że dzieje się źle.
  • Jednocześnie Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób alarmuje, że w Europie rośnie liczba zachorowań na błonicę.
  • Kolejną coraz częściej diagnozowaną chorobą zakaźną w Polsce stał się krztusiec.
  • Szczepionki na te choroby są u nas obowiązkowe, lecz przeciwnicy szczepień argumentują, że niepotrzebnie - bo w innych krajach Europy są dobrowolne.
  • No właśnie: z jakim skutkiem?

Ponad 20 zakażeń w kilka dni. Tyle przypadków odry stwierdzono w ostatnich tygodniach na Podkarpaciu. 26 listopada potwierdzono sześć przypadków zachorowań. Następnego dnia mowa była już o 11 przypadkach, a kolejnego o 18. Na początku grudnia sanepid potwierdził nowe zakażenia. Do 2 grudnia było ich 26. Tydzień później - w sumie 27 stwierdzonych przypadków odry i trzy zgłoszone podejrzenia zachorowania.

Tomasz Dzieciątkowski - doktor habilitowany nauk medycznych, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - pracuje w zawodzie od ponad 20 lat. A więc fachura. Jednak nie wstydzi się przyznać: - Nigdy nie widziałem na żywo przypadku odry.

Aż do teraz. Czyżby wcześniej w Polsce nie występowała? Studenci medycy znali ją tylko z obrazków w podręcznikach? - Nie jest tak, że przez te lata, gdy się uczyłem i pracowałem, odry u nas nie było. Kilkanaście przypadków w ciągu roku się trafiało. Natomiast ja ani w trakcie pracy, ani później, w trakcie konsultacji zawodowych, nie zetknąłem się osobiście z żadnym przypadkiem odry w Polsce - odpowiada wirusolog.

Doktor Tomasz Dzieciątkowski przyznaje: nigdy nie widziałem na żywo przypadku odry
Doktor Tomasz Dzieciątkowski przyznaje: nigdy nie widziałem na żywo przypadku odry
Źródło: TVN24

Nie on jeden z chorymi na odrę nigdy się w swojej praktyce nie zetknął. Szczególnie młodzi lekarze po raz pierwszy widzą takie przypadki. Lekarz rodzinny Jacek Bujko w rozmowie z serwisem medonet.pl mówił, że na studiach usłyszał, iż odry nigdy nie zobaczy ze względu na wysoki poziom szczepień. "A całkiem niedawno widziałem przypadek odry, kierowałem do szpitala. Te choroby wracają, mieliśmy też przypadek błonicy w Szczecinie. A to choroba, o której nas uczono, że w Europie się już jej nie zobaczy" - opowiadał.

Lecz i błonica już się pojawiła. W Polsce w 2025 roku zarejestrowano dotychczas trzy takie przypadki - podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Ta choroba jest coraz częstsza w krajach Europy, gdzie Polacy często wyjeżdżają. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) alarmowało o wzroście liczby zachorowań na błonicę na terenie UE. Podczas gdy między rokiem 2009 a 2020 rocznie rejestrowano średnio 21 przypadków tej choroby, to w samym 2022 roku było ich aż 318. Od 2023 do lipca 2025 roku zarejestrowano 82 przypadki zachorowań na błonicę - między innymi w Niemczech, Belgii, Austrii, Holandii.

Z drugiej strony, przeciwnicy szczepień wskazują właśnie na kraje zachodniej Europy jako wzór postępowania. Podkreślają, że tam "szczepienia są dobrowolne", a nie jak u nas - obowiązkowe.

Dobrowolne, czyli nie trzeba się szczepić? Tak nam wmawiają, ale nie do końca tak jest.

Czytaj także: