Sprawa testamentu. Nieoficjalnie: prokuratura zwróci się o uchylenie immunitetu Piebiaka

pap_20181219_0G8
Cichocki: Piebiak złożył mi propozycję, żebym został członkiem KRS
Źródło: TVN24
Prokuratura skieruje wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Łukaszowi Piebiakowi - dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze "Superwizjera" Maciej Duda i Łukasz Ruciński. Śledczy badają, czy Piebiak posłużył się we własnej sprawie autentycznym testamentem krewnej.

Według informacji reporterów "Superwizjera" Macieja Dudy i Łukasza Rucińskiego, Prokuratura Okręgowa w Warszawie skieruje do Sądu Najwyższego wniosek dotyczący Piebiaka w związku ze śledztwem, w ramach którego prokuratorzy badali prawdziwość testamentu, którym posłużył się sędzia.

Śledztwo w sprawie Łukasza Piebiaka

Chodzi o mieszkanie w dzielnicy Bielany w Warszawie, które należało do krewnej Piebiaka. Sprawę jako pierwszy opisał portal OKO.press. W 2023 roku Piebiak złożył do sądu wniosek o stwierdzenie spadku i przedstawił testament, który miał znaleźć w trakcie sprzątania mieszkania. Krewna sędziego miała przepisać mu przed śmiercią cały swój majątek.

Łukasz Piebiak
Łukasz Piebiak
Źródło: Rafał Guz/PAP

W przypadku braku testamentu i z racji braku potencjalnych spadkobierców mieszkanie przeszłoby w zasób miasta Warszawy. Jak opisało OKO.press, podczas rozprawy zainicjowanej z wniosku Piebiaka pełnomocnik miasta nabrał wątpliwości co do autentyczności testamentu i zażądał, aby w sprawę zaangażowała się prokuratura.

Ta ostatecznie wszczęła śledztwo w sprawie Piebiaka z art. 286 (oszustwo) i art. 270 Kodeksu karnego, stanowiącego m.in. o posługiwaniu się nieautentycznym dokumentem.

Dziennikarze "Superwizjera" zwrócili się do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Antoniego Skiby z prośbą o potwierdzenie informacji. - Żadnych informacji nie udzielamy - odparł.

Łukasz Piebiak i afera hejterska

Łukasz Piebiak był wiceministrem sprawiedliwości w okresie, kiedy resortem kierował Zbigniew Ziobro. Stanowisko stracił w 2019 roku, kiedy dziennikarze Onetu opisali jako pierwsi tzw. aferę hejterską. Podali wtedy, że na komunikatorze WhatsApp działała skupiona wokół Piebiaka zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie sędziów sprzeciwiających się zmianom wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość w sądownictwie.

Prokuratura chce postawić zarzuty w tej aferze pięciu sędziom i skierowała do SN wnioski o uchylenie immunitetów sędziowskich czterem z nich, w tym Piebiakowi. Do tej pory Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN podjęła jedynie decyzję w sprawie Jakuba Iwańca - w lutym 2025 roku neosędzia odmówił uchylenia mu immunitetu. Prokuratura wniosła odwołanie, ale ten wniosek, tak jak i wnioski o uchylenie pozostałych immunitetów, nie został jeszcze rozpatrzony.

W sprawie afery hejterskiej zapadł do tej pory jeden wyrok. Skazano jedną z członkiń grupy "Kasta" Emilię Sz. - posługującą się pseudonimem "Mała Emi". We wrześniu usłyszała ona prawomocny wyrok za pomówienie i znieważenie w internetowych wpisach byłego sędziego, a obecnie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Sąd wymierzył jej za to karę sześciu tysięcy złotych grzywny.

"Mała Emi" winna w sprawie afery hejterskiej
Źródło: Jacek Tacik/Fakty TVN

Piebiak bezskutecznie ubiegał się o powołanie do nieuznawanej Krajowej Rady Sądownictwa. Od kwietnia 2024 ponownie orzeka w warszawskim sądzie rejonowym.

OGLĄDAJ: Prośba szefa
pc

Prośba szefa

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: