Niewielki czworonóg był podopiecznym schroniska dla bezdomnych zwierząt w Wałbrzychu. W sierpniu ubiegłego roku pożegnał się z kojcem. Trafił do nowego domu. Jednak miejsca w nim nie zagrzał. Uciekł podczas spaceru. Przez 7 miesięcy nie dawał do siebie podejść. W końcu udało się go schwytać. Teraz Misiek szuka domu stałego, gdzie nauczy się ufać człowiekowi.
Misiek został adoptowany z wałbrzyskiego schroniska dla zwierząt w sierpniu ubiegłego roku. - Na drugi dzień zerwał się ze smyczy i uciekł. I tak zaczęła się jego siedmiomiesięczna tułaczka - mówi Joanna Sobina z fundacji Na Pomoc Zwierzętom.
Czworonóg był widywany w różnych miejscach. Przez jakiś czas odwiedzał w centrum Boguszowa-Gorc, gdzie był dokarmiany przez ludzi. Nie dawał się im jednak złapać. Później, jak relacjonuje Sobina, Misiek błąkał się w okolicach miasta. - Próby schwytania psa kończyły się fiaskiem. Gdy dostawaliśmy zgłoszenie w jego sprawie, jechaliśmy na miejsce, ale jego już nie było. Bardzo szybko się przemieszczał, był bardzo nieufny - opowiada przedstawicielka fundacji.
Przetrwał dzięki gnojownikowi
Co najmniej kilka tygodni temu Misiek upatrzył sobie miejsce, w którym przetrwał zimę. Koczował niedaleko gospodarstwa między Boguszowem a Gorcami. - Były tam krowy i inne zwierzęta. Ludzie starali się go nie dokarmiać, mieli nadzieję że stamtąd pójdzie, ale on znalazł sobie sposób. Przetrwał jedząc gnojownik. Dzięki temu jest dobrze odżywiony - przyznaje Sobina.
Na początku marca wolontariuszom udało się w końcu schwytać uciekiniera. Do tego potrzebny był jednak sposób, bo Misiek nie dawał podejść do siebie bliżej niż na 10 metrów. Wolontariusze wybrali się do niego z jedzeniem, do którego zaaplikowano dawkę leków uspokajających. Dopiero tak zamroczony czworonóg nie stawiał oporu.
Szuka człowieka, któremu zaufa
Pies nie wróci ani do schroniska ani do osoby, która adoptowała go 7 miesięcy temu. - Sytuacja się skomplikowała. Mężczyzna nie może przyjąć go pod swój dach. Dlatego Miśkowi szukamy nowego domu. Na razie jest bardzo nieufny, nie podbiega do ludzi z radością - opowiada kobieta. I podkreśla: wszystko jest jednak do wypracowania. Misiek szuka domu, w którym na nowo będzie mógł się nauczyć, jak żyć z ludźmi. Na razie toleruje inne psy. Jest pod opieką Na Pomoc Zwierzętom.
Misiek przez wiele miesięcy błąkał się w okolicach miasta Boguszów-Gorce:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Na-Pomoc-Zwierzętom