Belgijska prokuratura nadal nie wie, kim jest "człowiek w kapeluszu". Mężczyzna miał wysadzić się na lotnisku Zaventem, ale uciekł, wykorzystując zamieszanie. Prokuraturze udało się ustalić jego około godzinną pieszą podróż ulicami Brukseli. Poszukiwana jest także jego beżowa kurtka, którą wyrzucił po drodze.
Belgijska prokuratura federalna opublikowała w czwartek nowe zdjęcia tzw. mężczyzny z kapeluszu, który na lotnisku Zaventem towarzyszył dwóm zamachowcom. Wcześniej prokuratura informowała, że mężczyzna ten miał w swojej torbie największy ładunek wybuchowy, ale nie eksplodował. Mężczyzna wydostał się z lotniska z ofiarami zamachów.
Ślad ginie w Schaerbeek
Teraz wiadomo, że przez ponad godzinę wracał pieszo do centrum miasta. Ostatnie ujęcia pochodzą z Schaerbeek, gdzie pojawił się ok. 60 minut po zamachu. Schaerbeek to dzielnica zamieszkiwana w dużej mierze przez społeczność muzułmańską. Zlokalizowanych było tam kilka kryjówek dżihadystów, w tym ta z której trzej zamachowcy wyjechali 22 marca na lotnisko.
Po drodze "człowiek w kapeluszu" jest rejestrowany przez kolejne kamery monitoringu. W czasie pieszej wędrówki ulicami Brukseli zdejmuje charakterystyczną beżową kurtkę, którą gdzieś porzuca. Dalej idzie w jasnoniebieskiej koszuli z ciemnymi łatami na łokciach. Nie zdejmuje też kapelusza.
- Szczególnie interesuje nas płaszcz - powiedział na konferencji prasowej prokurator Eric Van Der Sypt, dodając, że być może ktoś zwrócił uwagę na tego mężczyznę.
Belgijskie służby mają także nadzieję, że ktoś przez przypadek nagrał film, na którym jest zamachowiec lub ma przedstawiające go zdjęcie.
Zamachy w Brukseli
W dwóch atakach terrorystycznych, do których doszło 22 marca na lotnisku i w metrze w Brukseli, zginęły 32 osoby. Na lotniku eksplodowały dwie z trzech bomb. Trzecia z nich została zdetonowana 6 godzin później w kontrolowanej operacji saperów.
Do dokonania tych aktów terroru przyznało się Państwo Islamskie.
Autor: pk\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Prokuratura Federalna