Zamach na Donalda Trumpa. Co wiadomo do tej pory

Źródło:
tvn24.pl, PAP, Reuters

Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Podsumowujemy, co do tej pory udało się ustalić o przebiegu zdarzeniu i sprawcy.

1. Strzały na wiecu

Podczas sobotniego wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Butler w Pensylwanii padły strzały. Według FBI była to próba zabójstwa kandydata republikanów na prezydenta. Do ataku doszło o godzinie 18.15 czasu miejscowego (00.15 w niedzielę w Polsce).

Moment ataku na wiecu Trumpa. Nagranie

>> Szara smuga przy głowie Trumpa. "Ujęcie jedno na milion" <<

2. Stan zdrowia Trumpa

Były prezydent został postrzelony "w górną część prawego ucha". Trump został sprowadzony ze sceny przez agentów Secret Service. Jak przekazano, jego obrażenia nie są poważne, opuścił już szpital. Udał się do New Jersey, gdzie planował spędzić noc w swoim klubie golfowym. Na zdjęciach z lotniska widać opatrunek na jego uchu.

Kilka godzin po zdarzeniu Trump zabrał głos w mediach społecznościowych. Podziękował Secret Service i wszystkim organom ścigania za "szybką reakcję" i złożył wyrazy współczucia rodzinom poszkodowanych.

ZOBACZ TEŻ: Nowy wpis Donalda Trumpa po zamachu

3. Ofiary

Napastnik nie żyje, został zastrzelony. W zdarzeniu zginął też jeden z uczestników wiecu. Ranne zostały dwie osoby. Jedna była w stanie krytycznym, ale policja stanowa przekazała później, że obie ranione osoby są w stanie stabilnym.

Szef FBI w Pittsburghu Kevin Rojek poinformował, że wszystkie trzy osoby postrzelone przez atakującego to mężczyźni. Początkowo nie podano ich tożsamości. Później jednak służby poinformowały, że ofiara śmiertelna to 50-letni strażak Corey Comperatore. Miał żonę i dwie córki. Gubernator stanu Pensylwania Josh Shapiro przekazał, iż żona mężczyzny powiedziała mu, że "Corey zginął jako bohater, rzucając się na swoją rodzinę, by zasłonić ją przed kulami".

4. Co wiemy o napastniku

FBI podało, że sprawca to 20-letni Thomas Matthew Crooks. Według ustaleń tej służby, napastnik mieszkał w Bethel Park w stanie Pensylwania, ok. 88 km na południe od Butler, gdzie Trump zorganizował swój wiec wyborczy.

Google Maps

Według Secret Service zamachowiec "oddał wiele strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia" i został zabity przez snajpera Secret Service. Amerykańskie media donoszą, że znajdował się na dachu budynku zakładów przemysłowych oddalonego od sceny o około 120 m. Miejsce to miało znajdować się poza strefą kontroli służb.

Przedstawiciele Secret Service przekazali, że obok ciała mężczyzny znaleziono karabin półautomatyczny typu AR-15, częste narzędzie zbrodni sprawców masakr w Stanach Zjednoczonych.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Strzały na wiecu Trumpa. Reakcja snajperów na nagraniu

Jego motywy nie są znane. Nie wiadomo także, czy działał sam. Trwa śledztwo w tej sprawie.

Jak relacjonował na antenie TVN korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona, w samochodzie zamachowca i jego domu znaleziono materiały niezbędne do tego, żeby stworzyć ładunek wybuchowy.

Portal TMZ dotarł do nagrania, które pokazuje napastnika leżącego na dachu budynku z karabinem w ręku. "Mężczyzna ma dłuższe brązowe włosy i wydaje się być ubrany w szarą koszulę/spodnie khaki - i jak widać, ostrożnie próbuje namierzyć cel z daleka, zanim pociągnie za spust" - czytamy. "Gdy zaczynają rozbrzmiewać strzały, słychać krzyki ludzi znajdujących się na ziemi i masową szamotaninę" - opisywał portal. Po chwili mężczyzna został trafiony.

CNN podała, powołując się na rejestr wyborców w stanie Pensylwania, że Crooks był wyborcą Partii Republikańskiej.

Amerykańska stacja poinformowała jednocześnie, że w styczniu 2021 roku, kiedy Joe Biden został zaprzysiężony na prezydenta USA, darczyńca, wymieniony jako Thomas Matthew Crooks, przekazał 15 dolarów na rzecz komitetu działań politycznych Progressive Turnout Project, wspierającego Partię Demokratyczną.

Według CNN, tegoroczne wybory prezydenckie w USA byłyby pierwszymi, w których mógłby głosować Crooks.

Miejsce oddania strzałuGoogle Earth

Według BBC, Crooks w 2022 roku ukończył Bethel Park High School, otrzymując nagrodę w wysokości 500 dolarów za wyniki w matematyce i naukach ścisłych. Po ukończeniu szkoły pracował w kuchni domu opieki, położonego zaledwie kilka minut jazdy od swojego domu.

5. Reakcje

Z Trumpem rozmawiał telefonicznie prezydent Joe Biden. Wcześniej wygłosił on przemówienie, w którym potępił atak na swojego rywala. - W Ameryce nie ma miejsca na tego rodzaju przemoc, to jest chore. Musimy zjednoczyć ten kraj. Nie możemy pozwolić, aby coś takiego się wydarzało - mówił Biden.

Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu. Przesłuchani w sprawie mają być przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa jako byłego prezydenta USA), a także urzędnicy ministerstwa bezpieczeństwa krajowego (DHS). Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał już szefową Secret Service Kimberly Cheatle na specjalne wysłuchanie przed komisją ds. nadzoru, które ma się odbyć 22 lipca.

Komentarze płyną także z Polski. "To wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale dla całego wolnego i demokratycznego świata" - napisał prezydent Andrzej Duda. Premier Donald Tusk życzył Trumpowi szybkiego powrotu do zdrowia i ocenił, że "przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji".

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz napisał, że "atak na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa jest wstrząsający i niedopuszczalny". "To tragiczne wydarzenie pokazuje, do czego prowadzi szerząca się nienawiść" - dodał.

CZYTAJ POWIĄZANE: Świat reaguje na nieudany zamach na Donalda Trumpa

7. Co dalej z kampanią i wyborami?

Sztab wyborczy Trumpa potwierdził, że Krajowa Konwencja Partii Republikańskiej w Milwaukee odbędzie się zgodnie z planem. Na konwencji, która rozpocznie się w poniedziałek i potrwa do czwartku, Trump zostanie oficjalnie wybrany na kandydata swojego ugrupowania w wyborach prezydenckich 5 listopada.

>> "Ten kadr zapisze się w historii i świadomości Amerykanów". Eksperci komentują sytuację po zamachu <<

Dr hab. Tomasz Płudowski, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie, mówił na antenie TVN24, że "zamach zawsze pomaga osobie, która przetrwa".

- Wspomnijmy sobie atak na Ronalda Reagana, a także na polskiego papieża. To zawsze zwiększa popularność osoby, która stała się ofiarą. Tak po prostu wygląda natura ludzka, że - jak mówią Amerykanie - "our hearts go out to the victim" (nasze serca kierują się ku ofierze - red.). Czujemy jakąś empatię z ofiarą - dodał.

Zapytany, czy Donald Trump właśnie wygrał wybory, odparł, że "na to wygląda".

DONALD TRUMP - CZYTAJ WIECEJ TEKSTÓW NA JEGO TEMAT W TVN24.PL

Autorka/Autor:pp, akr/kg

Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters