20 pracowników ONZ uwięzionych przez rebeliantów

Jemen. Rebelianci Huti w mieście Sana, 17.10.2025 r.
Wojna w Jemenie trwa od 2014 roku [wideo archiwalne]
Źródło: Reuters Archive
20 pracowników ONZ jest przetrzymywanych przez proirańskich rebeliantów Huti w budynku tej organizacji w mieście Sana - poinformował w niedzielę Jean Alan, rzecznik koordynatora ONZ w Jemenie. 15 z nich to cudzoziemcy, między innymi przedstawiciel UNICEF na Jemen.

- Pięciu członków personelu krajowego i 15 członków personelu międzynarodowego jest przetrzymywanych w budynku ONZ - powiedział Alam cytowany przez AFP. - Siły bezpieczeństwa Huti weszły na teren obiektu bez zezwolenia - podkreślił. Wskazał również, że dzień wcześniej Huti przeprowadzili nalot na inną placówkę ONZ w Sanie. W poniedziałek wciąż nie było jasne, czy pracownicy drugiej placówki także są więzieni przez Huti. Pojawiły się niepotwierdzone informacje, że są oni "bezpieczni", bez wyjaśnienia jednak, czy oznacza to ich uwolnienie.

Zajęcie budynku oznacza eskalację napięć między szyickimi rebeliantami sprawującymi kontrolę m.in. nad stolicą kraju a agencjami ONZ działającymi w Jemenie. Pod koniec sierpnia siły Huti przeprowadziły już nalot na kilka biur ONZ w Sanie, zatrzymując wówczas co najmniej 11 pracowników. Zarzucono im szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych i Izraela.

Alam powiedział agencji AP, że ONZ utrzymuje kontakt z Huti i innymi stronami, aby "jak najszybciej rozwiązać obecną poważną sytuację, zakończyć przetrzymywanie całego personelu i przywrócić organizacji pełną kontrolę nad placówkami w Sanie".

Bojownicy zabrali telefony i komputery

Inny urzędnik ONZ, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że bojownicy zabrali z placówki m.in. telefony, serwery i komputery. Portal Arab News przypomniał, że akcje Huti wymierzone w organizacje międzynarodowe i pomocowe trwają od dłuższego czasu. Zatrzymano już łącznie dziesiątki osób, jedna z nich zmarła w areszcie na początku tego roku.

W czwartkowym przemówieniu telewizyjnym przywódca rebeliantów Abdelmalek al-Huti twierdził, że jego siły rozbiły "jedną z najniebezpieczniejszych komórek szpiegowskich (...) powiązaną z organizacjami humanitarnymi, takimi jak Światowy Program Żywnościowy i UNICEF". Rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric określił w sobotę te oskarżenia jako "niebezpieczne i niedopuszczalne". Dodał, że "poważnie zagrażają one bezpieczeństwu personelu ONZ i pracowników organizacji humanitarnych oraz utrudniają prowadzenie operacji".

Jemen. Rebelianci Huti w mieście Sana, 17.10.2025 r.
Jemen. Rebelianci Huti w mieście Sana, 17.10.2025 r.
Źródło: PAP/EPA/YAHYA ARHAB

W obliczu pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) w połowie września przeniosło swoją siedzibę z Sany do Adenu, tymczasowej stolicy Jemenu kontrolowanej przez uznany przez społeczność międzynarodową rząd.

Wojna domowa w Jemenie

Po ponad dekadzie wojny domowej Jemen wciąż zmaga się z jednym z najgorszych kryzysów humanitarnych na świecie. Organizacje humanitarne oceniają, że połowa ludności w tym kraju cierpi z powodu głodu, a blisko 50 proc. dzieci poniżej piątego roku życia jest chronicznie niedożywionych.

Z niedawnego raportu ONZ wynika też, że do początku 2026 roku ponad 18 milionów ludzi w Jemenie będzie musiało zmierzyć się z kryzysem głodu, w tym około 41 tysięcy będzie zagrożonych klęską głodu. Jemen ma populację przekraczającą 41 mln.

Rebelianci Huti w Jemenie
Rebelianci Huti w Jemenie
Źródło: PAP
Czytaj także: