Widzieli zamachowca z karabinem w ręku, nagrali moment strzałów

Źródło:
TVN24, TMZ
Zamach na Trumpa. Ekspert o błędach służb
Zamach na Trumpa. Ekspert o błędach służb TVN24/Reuters
wideo 2/8
Zamach na Trumpa. Ekspert o błędach służb TVN24/Reuters

Szefowa Secret Service została wezwana na specjalne wysłuchanie w komisji Kongresu na 22 lipca. Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu wyborczym w Pensylwanii. Portal TMZ dotarł do nagrania, które pokazuje sprawcę zdarzenia leżącego na dachu pobliskiego budynku z karabinem w ręku.

  • Podczas sobotniego wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Butler w Pensylwanii padły strzały. Według FBI była to próba zamachu na kandydata republikanów. Do ataku doszło o godzinie 18.15 czasu miejscowego (00.15 w niedzielę w Polsce).
  • Były prezydent został postrzelony "w górną część prawego ucha".
  • Trump został sprowadzony ze sceny przez agentów Secret Service. Jak przekazano, jego obrażenia nie są poważne. Były prezydent opuścił już szpital.
  • Służby podały, że napastnik nie żyje, zginął także jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne osoby zostały ranne i są w stanie krytycznym.
  • Secret Service twierdzi, że zamachowiec oddał "wiele strzałów". Amerykańskie media donoszą, że znajdował się na dachu budynku zakładów przemysłowych oddalonego od sceny o około 120 m.
  • FBI podało, że sprawca to 20-letni Thomas Matthew Crooks. Jego motywy nie są znane. Nie wiadomo także, czy działał sam.
  • Z Trumpem rozmawiał telefonicznie prezydent Joe Biden. Wcześniej wygłosił on przemówienie, w którym potępił atak na swojego rywala.

Były prezydent USA i kandydat w tegorocznych wyborach prezydenckich Donald Trump został w sobotę postrzelony podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata republikanów jest dobry.

Szefowa Secret Service wezwana przed komisję Kongresu

Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu – podał w niedzielę Reuters.

Przesłuchani w sprawie mają być przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa jako byłego prezydenta USA), a także urzędnicy ministerstwa bezpieczeństwa krajowego (DHS). Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał już szefową Secret Service Kimberly Cheatle na specjalne wysłuchanie przed komisją ds. nadzoru, które ma się odbyć 22 lipca.

Zwolennicy kandydata republikanów w wyborach prezydenckich zaatakowali Secret Service w mediach społecznościowych, a popierający Trumpa miliarder Elon Musk wezwał szefa tej agencji do dymisji.

Secret Service poinformowała, że niedawno zwiększyła "zasoby i zdolności ochronne" przy zabezpieczeniu wydarzeń z udziałem Trumpa. szczegółów nie ujawniono - podał Reuters.

Nagranie, które pokazuje strzelca

Portal TMZ dotarł do nagrania, który pokazuje strzelca znajdującego się na dachu podczas sobotniego wiecu w Butler w Pensylwanii.

"Mężczyzna ma dłuższe brązowe włosy i wydaje się być ubrany w szarą koszulę/spodnie khaki - i jak widać, ostrożnie próbuje namierzyć cel z daleka, zanim pociągnie za spust" - napisano. "Gdy zaczynają rozbrzmiewać strzały, słychać krzyki ludzi znajdujących się na ziemi i masową szamotaninę" - opisywał portal. Po chwili mężczyzna został trafiony.

Zamachowiec - Thomas Matthew Crooks - na dachu TMZ / BACKGRID / Backgrid USA / Forum

Autor filmu opowiedział TMZ, że "on i jego żona obserwowali wiec Trumpa spoza głównego terenu, stojąc w pobliżu drzew z około 30-40 innymi osobami". Kobieta zauważyła mężczyznę wspinającego się na pobliski budynek. "Mężczyzna miał doczołgać się do swojej ostatecznej pozycji na dachu - wszystko z karabinem w ręku - a następnie ustawił się do strzału, mimo że ludzie go zauważyli i próbowali to zasygnalizować policjantom" - mówił TMZ autor nagrania.

Opis jest zgodny z tym, co jeden z uczestników wydarzenia powiedział telewizji BBC. Mężczyzna widział zamachowca układającego się do strzału z karabinem na dachu pobliskiego budynku oddalonego od ponad 100 metrów. Mężczyzna stwierdził, że stojący nieopodal ludzie wskazywali go policji na kilka minut przed oddaniem przez niego strzałów.

Ekspert o błędach służb

- Reakcja grupy ochrony bezpośredniej jest prawidłowa. Operatorzy Secret Service zareagowali bardzo szybko - powiedział w TVN24 Paweł Rybarczyk ekspert ds. antyterroryzmu i ochrony osobistej. - Zareagowała również grupa wsparcia taktycznego, widać również operatorów z długą bronią, którzy pojawili się chwilę po zdarzeniu - wskazał.

Donald Trump sprowadzany ze sceny przez agentów Secret Service PAP/EPA/DAVID MAXWELL

Zaznaczył, że po analizie materiałów wideo można wychwycić także kilka oczywistych błędów. - Zabrakło wsparcia z użyciem na przykład walizki balistycznej - stwierdził. Wyjaśnił, że "jest to walizka, która jest zbudowana z elementów balistycznych, tak jak płyty na kamizelkach kuloodpornych". - Jest to swego rodzaju odpowiednik kamizelki - dodał.

- Zabezpieczenie takiego przedsięwzięcia powinno mieć miejsce na wielu płaszczyznach. Tutaj zabrakło stanowisk snajperskich, zabrakło obserwacji z powietrza, zabrakło pełnego zabezpieczenia strefy zero - podkreślił ekspert.

Dodał, że powinny zostać zabezpieczone również okoliczne budynki i dachy. Według służb podejrzany oddał strzały w stronę Trumpa z dachu budynku zakładów przemysłowych oddalonego od sceny o około 120 m. - Ta odległość świadczy o tym, że nie wzięto pod uwagę tego, że ktoś może wyjść na dach - powiedział gość TVN24. - Tam na dachu, na dachach tych budynków, które są w tym najbliższym otoczeniu, powinni być rozmieszczeni policjanci. To jest niewielka odległość - zauważył.

Jak dodał, "fakt wejścia strzelca na dach świadczy o tym, że właśnie te miejsca w strefie zero nie zostały objęte w pełni ochroną".

Autorka/Autor:momo, pp

Źródło: TVN24, TMZ

Źródło zdjęcia głównego: TMZ / BACKGRID / Backgrid USA / Forum