To wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale dla całego wolnego i demokratycznego świata - napisał prezydent Andrzej Duda po próbie zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. "Przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji" - ocenił premier Donald Tusk. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "to tragiczne wydarzenie pokazuje, do czego prowadzi szerząca się nienawiść".
- Podczas sobotniego wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Butler w Pensylwanii padły strzały. Według FBI była to próba zamachu na kandydata republikanów. Do ataku doszło o godzinie 18.15 czasu miejscowego (00.15 w niedzielę w Polsce).
- Były prezydent został postrzelony "w górną część prawego ucha".
- Trump został sprowadzony ze sceny przez agentów Secret Service. Jak przekazano, jego obrażenia nie są poważne. Były prezydent opuścił już szpital.
- Służby podały, że napastnik nie żyje, zginął także jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne osoby zostały ranne i są w stanie krytycznym.
- Secret Service twierdzi, że zamachowiec oddał "wiele strzałów". Amerykańskie media donoszą, że znajdował się na dachu budynku zakładów przemysłowych oddalonego od sceny o około 120 m.
- FBI podało, że sprawca to 20-letni Thomas Matthew Crooks. Jego motywy nie są znane. Nie wiadomo także, czy działał sam.
- Z Trumpem rozmawiał telefonicznie prezydent Joe Biden. Wcześniej wygłosił on przemówienie, w którym potępił atak na swojego rywala.
Do ataku na byłego prezydenta doszło kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler w stanie Pensylwania, około 50 kilometrów od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.
Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi, machając pięścią w stronę tłumu, na co tłum odpowiedział skandowaniem "USA!". Chwilę po upadku Trumpa słychać było serię strzałów oddanych przez służby. Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało.
Prezydent: to wstrząsający moment dla całego wolnego i demokratycznego świata
Do ataku odniósł się w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda. "Zamach na Prezydenta Donalda Trumpa to wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale dla całego wolnego i demokratycznego świata. Panie Prezydencie, wraz z Pana Najbliższymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli dziękuję Bogu za ocalenie Pana życia. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia z nadzieją, że odniesione obrażenia nie są dotkliwe i szybko odzyska Pan pełnię sił" - napisał.
Premier: przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji
Na próbę zamachu zareagował również premier Donald Tusk. "Życzę prezydentowi Donaldowi Trumpowi szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji. Jestem pewien, że jest to jedna rzecz, co do której wszyscy możemy się zgodzić bez cienia wątpliwości" - stwierdził.
Kosiniak-Kamysz: to tragiczne wydarzenie pokazuje, do czego prowadzi szerząca się nienawiść
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz napisał, że "atak na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa jest wstrząsający i niedopuszczalny". "Wyrażam kondolencje bliskim ofiary zamachu. To tragiczne wydarzenie pokazuje, do czego prowadzi szerząca się nienawiść. Ta niepohamowana agresja musi budzić sprzeciw" - dodał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DAVID MAXWELL/PAP/EPA.