Prezydent USA Donald Trump napisał we wtorek na Twitterze, że sankcje oraz "inne naciski" na Pjongjang zaczynają odnosić skutki. "Człowiek rakieta chce po raz pierwszy rozmawiać z Koreą Południową" - dodał, odnosząc się do przywódcy Korei Północnej - Kim Dzong Una.
Według Trumpa restrykcje gospodarcze mają "duży wpływ" na północnokoreański reżim i to one sprawiają, że "żołnierze niebezpiecznie uciekają do Korei Południowej". Przywódca USA nawiązał do dwóch północnokoreańskich wojskowych, którzy w ostatnim czasie zdołali zbiec do Seulu.
"Człowiek rakieta chce po raz pierwszy rozmawiać z Koreą Południową. Może to dobra wiadomość, może nie - zobaczymy!" - napisał Trump.
Sanctions and “other” pressures are beginning to have a big impact on North Korea. Soldiers are dangerously fleeing to South Korea. Rocket man now wants to talk to South Korea for first time. Perhaps that is good news, perhaps not - we will see!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 2 stycznia 2018
Szansa na dialog?
Wcześniej we wtorek prezydent Korei Południowej Mun Dze In powiedział, że poprawa relacji między jego krajem a Pjongjangiem zależy od rozwiązania kwestii północnokoreańskiego programu nuklearnego.
W poniedziałek Kim Dzong Un zadeklarował "otwartość na dialog" z Seulem. W transmitowanym przez telewizję orędziu noworocznym oświadczył, że broń nuklearna jego kraju jest w stanie razić cele na całym terytorium USA i dlatego Waszyngton nigdy nie będzie mógł rozpocząć wojny.
Dodał, że broń ta będzie użyta tylko w razie zagrożenia bezpieczeństwa Korei Północnej.
W przemówieniu znalazły się także akcenty pojednawcze. Kim oświadczył, że niezbędne jest zmniejszenie napięcia militarnego na Półwyspie Koreańskim i zaapelował o poprawę stosunków z Koreą Południową.
Autor: momo//kg / Źródło: PAP