Rosjanie zniszczyli elektrociepłownię Trypilską w obwodzie kijowskim, bo w czasie ostrzału ukraińskiej obronie powietrznej skończyły się pociski - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W rozmowie z PBS (skrót od Public Broadcasting Service - Publiczna Służba Nadawcza) prezydent Ukrainy odniósł się do zmasowanego ataku Iranu na Izrael i ocenił, że Izrael nie zdołałby samodzielnie się przed nim obronić.
- To była demonstracja tego, czym są sojusznicy - nie na papierze, a na niebie, nie na papierze, a na ziemi, w działaniu - podkreślił Wołodymyr Zełenski. Zaznaczył, że Ukraina broni swojej przestrzeni powietrznej samodzielnie i zwrócił uwagę na braki w uzbrojeniu.
"Mieliśmy zero rakiet"
Zełenski powiedział, że sojusznicy dają Ukrainie taki czy inny sprzęt wojskowy, ale "ciągle go brakuje".
- Podam jeden bardzo prosty przykład, elektrociepłownia Trypilska, od której zależy, czy jest prąd w obwodzie kijowskim. W jej kierunku leciało 11 rakiet. Zniszczyliśmy pierwsze siedem. Cztery pociski zniszczyły elektrociepłownię. Dlaczego? Bo mieliśmy zero rakiet. Zakończyły się wszystkie rakiety do obrony elektrociepłowni - przyznał.
Elektrociepłownia Trypilska, która dostarczała ponad 50 procent energii elektrycznej w obwodzie kijowskim, a także zaopatrywała w prąd mieszkańców obwodów żytomierskiego i czerkaskiego, została zniszczona w ostrzale nocą z 10 na 11 kwietnia.
Zełenski odniósł się także do spekulacji, mówiących o tym, że jeśli państwa NATO wyślą żołnierzy do Ukrainy, to Sojusz zostanie "wciągnięty w wojnę". - Więc chciałbym zapytać, czy Izrael jest w NATO? - mówił.
Jak stwierdził, sojusznicy Izraela, który nie jest członkiem Sojuszu, chcieli zademonstrować Iranowi, że państwo izraelskie nie pozostało same.
- Powiem otwarcie, bez pomocy sojuszników nie będziemy mieli szans na zwycięstwo. Trzeba być znacznie silniejszym od wroga - zaznaczył Zełenski.
Źródło: PAP, PBS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua