Największy prywatny pracodawca w USA reaguje na decyzję Białego Domu, która może znacznie podnieść koszty zatrudniania zagranicznych specjalistów. Nowe przepisy wywołały protesty firm i organizacji biznesowych, które ostrzegają przed utratą dostępu do globalnych talentów.
Walmart reaguje na decyzję Trumpa
Wedłub Bloomberga firma Walmart, zatrudniająca około 1,6 miliona osób w całych Stanach Zjednoczonych, potwierdziła, że wstrzyma zatrudnianie kandydatów potrzebujących wiz H-1B.
– Pozostajemy zaangażowani w zatrudnianie i inwestowanie w najlepsze talenty, by jak najlepiej obsługiwać naszych klientów, jednocześnie zachowując rozwagę w podejściu do programu H-1B – przekazał rzecznik Walmartu.
Nowe przepisy i rosnące koszty
Na początku września prezydent Donald Trump podpisał dekret wprowadzający opłatę w wysokości 100 tysięcy dolarów za każdy nowy wniosek wizowy H-1B. Tłumaczył to koniecznością ochrony miejsc pracy dla Amerykanów i walką z nadużyciami.
Trump uzasadnił zmianę tym, że program jest "nadużywany przez firmy zatrudniające wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców, co osłabia amerykańską siłę roboczą".
– Firmy muszą zdecydować, czy pracownik jest na tyle wartościowy, by zapłacić rządowi 100 tysięcy dolarów rocznie – czy może lepiej, by wrócił do domu, a przedsiębiorstwo zatrudniło Amerykanina - stwierdził sekretarz handlu USA Howard Lutnick.
Najwięksi beneficjenci programu H-1B
Choć program H-1B kojarzony jest głównie z branżą technologiczną, Walmart należy do największych jego użytkowników w handlu detalicznym. W pierwszej połowie 2025 roku koncern uzyskał ponad 2 tysiące wiz dla pracowników zagranicznych.
Liderem pozostaje jednak Amazon, który w tym samym okresie otrzymał ponad 10 tysięcy wiz, podczas gdy firmy takie jak Microsoft, Meta, Apple i Google uzyskały po ponad 4 tysiące.
Z programu korzystają również startupy i mniejsze przedsiębiorstwa spoza sektora IT, dla których zatrudnianie specjalistów z zagranicy często daje przewagę konkurencyjną.
Biznes uderza w rząd: "To zaporowa opłata"
Nowe przepisy wywołały falę sprzeciwu w środowisku biznesowym. US Chamber of Commerce, największa organizacja pracodawców w kraju, złożyła pozew przeciwko administracji Trumpa.
– Nowa opłata sprawi, że korzystanie z programu H-1B stanie się dla amerykańskich firm kosztowo zaporowe – ostrzegł Neil Bradley, dyrektor ds. polityki gospodarczej Izby Handlowej.
W pozwie organizacja argumentuje, że wprowadzenie tak wysokiej opłaty zmusi przedsiębiorstwa do ograniczenia liczby wysoko wykwalifikowanych pracowników lub podniesienia kosztów pracy.
Na pozew odpowiedział Biały Dom, określając decyzję jako "zgodną z prawem i konieczny, pierwszy krok na drodze do reform programu".
Możliwe skutki przepisów
Według danych rządowych ponad 70 proc. wiz H-1B trafia do obywateli Indii, a około 12 proc. do obywateli Chin. Oznacza to, że nowe przepisy mogą uderzyć szczególnie w specjalistów z tych krajów oraz w amerykańskie firmy technologiczne i inżynieryjne, które od lat korzystają z ich kompetencji.
Krytycy ostrzegają, że polityka Trumpa może zniechęcić globalne talenty do pracy w USA i osłabić konkurencyjność amerykańskich firm na rynkach międzynarodowych.
Autorka/Autor: Jan Sowa/kris
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW / POOL