Komandosi amerykańskich i afgańskich jednostek specjalnych znacząco zwiększyli częstotliwość skrytych nocnych rajdów na kryjówki talibów i osób podejrzanych o związki z nimi - twierdzi dziennik "New York Times". Wszystko dzięki większej otwartości nowego prezydenta Afganistanu i zdobyciu jesienią "skarbu" w jednej z talibskich kryjówek - komputera z wielką ilością cennych danych.
Nocne rajdy mają być przeprowadzane nawet dwa razy w tygodniu, czyli znacznie częściej niż jeszcze wczesną jesienią, kiedy prezydentem Afganistanu był Hamid Karzaj. Wbrew formalnemu zakończeniu wojny, Amerykanie zwiększają częstotliwość swoich operacji, bo obawiają się, że talibowie wraz z nastaniem wiosny i rozpoczęciem nowego sezonu walk bardzo mocno zaatakują afgański rząd.
Nowe otwarcie
Według dziennikarzy "NYT" intensywna kampania jest w znacznej mierze możliwa dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu, które miało miejsce w październiku. Podczas jednego z nielicznych wówczas nocnych rajdów zespół amerykańskich i afgańskich komandosów zaatakował budynek w małej górskiej wiosce na pograniczu z Pakistanem. Zgodnie z informacjami wywiadu, w środku spał ważny dowódca talibów, Abu Bara al-Kuwaiti.
Samo ujęcie rebelianta było powodem do dużego zadowolenia, jednak szybko zostało przyćmione przez znacznie ważniejsze znalezisko. Talib miał z sobą laptopa wypełnionego informacjami na temat działalności rebeliantów w Afganistanie. Twardy dysk komputera był "skarbem" dla wywiadu, pełnym arcyważnych wiadomości. Według "NYT", było to najcenniejsze znalezisko tego rodzaju od rajdu na kryjówkę Osamy bin Ladena w 2011 roku.
Drugim ważnym czynnikiem, który umożliwił rozpędzenie skrytej wojny w Afganistanie, była zmiana na stanowisku prezydenta tego kraju. Rządzący od niemal dekady Hamid Karzaj został pod koniec września zastąpiony przez Aszrafa Ghaniego. Ten pierwszy w ostatnich latach swojego urzędowania stał się bardzo trudnym partnerem dla Amerykanów i starał się ograniczyć ich aktywność w swoim kraju. Wymusił między innymi znaczące ograniczenie nocnych rajdów komandosów, po tym jak kilka razy doszło do pomyłek i weszli oni do domów niewinnych ludzi.
Ghani jest natomiast znacznie bardziej liberalny w tych kwestiach. Zniósł ograniczenia na nocne operacje i zacieśnił współpracę z Amerykanami. Dowódcy wojsk USA powitali to z ulgą i zaczęli szeroko korzystać z nowej wolności.
Wojna w cieniu
Skryte operacje mają być prowadzone w ostatnich miesiącach z niespotykaną od lat intensywnością. Informacje o tym są jednak ukrywane, bowiem nie spodobałoby się to ani mało przychylnej nocnym rajdom afgańskiej opinii publicznej, ani Amerykanom, którym Barack Obama mówił wielokrotnie o zakończeniu wojny w Afganistanie.
- Teraz wszystko dzieje się w cieniu. Dla Amerykanów wojna, ta którą można było oglądać w telewizji, oficjalnie się zakończyła. Teraz została tylko tajna wojna. I ona trwa na całego - powiedział "NYT" anonimowy były pracownik afgańskiego wywiadu.
Autor: mk\mtom / Źródło: New York Times
Źródło zdjęcia głównego: US Army | Staff Sgt. William H. Newman