Amerykanie mają propozycję. Biden: jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Stany Zjednoczone przedstawiły Izraelowi i Hamasowi kompromisową propozycję porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy - poinformował w piątek Biały Dom. Jak ocenił prezydent Joe Biden, "jesteśmy bliżej porozumienia niż kiedykolwiek". Waszyngton ma nadzieję, że umowa zostanie zaakceptowana w przyszłym tygodniu, jednak Hamas chce czegoś innego niż w niej zapisano.

W piątek w katarskiej Dosze zakończył się drugi dzień nowych negocjacji w sprawie wojny w Strefie Gazy, zwołanych przez USA, Egipt i Katar. Państwa te pośredniczą w trwających od miesięcy rozmowach, które jednak nie przyniosły na razie żadnego efektu. Obie strony konfliktu - Izrael oraz kontrolujący Strefę Gazy Hamas - wzajemnie się oskarżały o stawianie nowych warunków i obwiniały o niepowodzenie rozmów.

CZYTAJ TAKŻE: Napięcie rośnie, a "porozumienie może okazać się nieosiągalne"

USA z propozycją porozumienia. Biden: jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek

Podczas piątkowej sesji Stany Zjednoczone przedstawiły Izraelowi i Hamasowi kompromisową propozycję porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy. Biały Dom przekazał w oświadczeniu, że propozycja "wyjaśnia pozostające rozbieżności tak, by można ją było szybko przyjąć".

Później tego dnia prezydent Joe Biden rozmawiając z dziennikarzami w Białym Domu przekazał, że w Dosze "zajmował się wysiłkami na rzecz zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie". - Jesteśmy bliżej (porozumienia - przyp. red.) niż kiedykolwiek - ocenił, dodając, że "nie chce niczego zapeszać, ale (...) możemy coś mieć". - Jeszcze tego nie osiągnęliśmy, ale jesteśmy o wiele, wiele bliżej niż trzy dni temu - dodał.

Piątkowa propozycja, z którą wyszło USA, jest wspierana przez Egipt i Katar i opiera się na ramach przedstawionych przez prezydenta Joe Bidena 31 maja 2024 r. i rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2735. Chodzi o plan, z którym wiosną wyszedł amerykański przywódca, zakładający oprócz trwałego rozejmu wymianę izraelskich zakładników Hamasu na palestyńskich więźniów przetrzymywanych w izraelskich więzieniach, a także odbudowę Strefy Gazy i zwiększenie pomocy humanitarnej dla tego obszaru. Rezolucja ONZ wzywa natomiast do przyjęcia tego planu USA.

Cała rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2735 w języku angielskim >>>

W przyszłym tygodniu ewentualna akceptacja

W nadchodzących dniach zespoły robocze będą kontynuować prace techniczne nad szczegółami wdrożenia umowy, a wyżsi urzędnicy spotkają się przed końcem przyszłego tygodnia w Kairze, by "ostatecznie zawrzeć umowę na przedstawionych dzisiaj warunkach" - napisano w oświadczeniu Białego Domu.

Izraelski ostrzał w Strefie GazyPAP/EPA/HAITHAM IMAD

Hamas chce czegoś innego

Podczas dwudniowych obrad w czwartek i piątek poczyniono pewien postęp w negocjacjach, jednak niektóre kwestie pozostały nierozwiązane - powiedział telewizji Kanał 13 jeden z izraelskich negocjatorów. Jak dodał, chodzi o sprawę izraelskiej kontroli nad obszarem przygranicznym Strefy Gazy z Egiptem i strategicznej drogi, która przebiega przez to terytorium, dzieląc je na część południową i północną. Izrael chce utrzymać kontrolę nad tymi terenami, czemu sprzeciwia się Hamas, zaznaczając, że jest to nowy warunek rządu w Jerozolimie.

CZYTAJ TEKST PREMIUM: "Netanjahu nie chce zakończyć tej wojny, bo koniec wojny będzie jego własnym"

- To, co przedstawiono nam jako rezultat obrad w Dosze, nie jest zgodne z ostatnią propozycją porozumienia zaakceptowaną przez Hamas 2 lipca - powiedział agencji Reutera jeden z przedstawicieli palestyńskiej organizacji terrorystycznej.

Hamas nie brał udziału w spotkaniu w Dosze, ale był na bieżąco informowany o jego wynikach przez katarskich i egipskich mediatorów. Przed rozpoczęciem negocjacji Hamas przekazał, że odrzucił zaproszenie do rozmów, ponieważ zamiast nowych propozycji i negocjacji chce, by powrócono do pierwotnego planu, który został już przez niego przyjęty.

>> Hamas wybiera nowego przywódcę. Kto stanie na czele ruchu? <<

Wyższy rangą przedstawiciel Hamasu Sami Abu Zuhri powiedział agencji Reutera, że rząd USA próbuje stworzyć "fałszywie pozytywną atmosferę", a tak naprawdę nie chce szybkiego zakończenia wojny w Gazie i "próbuje tylko grać na czas".

Izrael ma nadzieję, że "presja" pomoże

Natomiast biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu podziękowało w komunikacie za wysiłki negocjatorów w "próbach przekonania Hamasu do zawarcia porozumienia".

Pozycja Izraela jest powszechnie znana mediatorom i władze w Jerozolimie "mają nadzieję, że ich presja doprowadzi do zaakceptowania przez Hamas podstawowych założeń przedstawionych 27 maja, co umożliwi wprowadzenie w życie szczegółów porozumienia" - dodano w komunikacie.

Konflikt w Strefie Gazy

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael, w którym zabito blisko 1200 osób, a 251 porwano, 111 z zakładników jest wciąż więzionych. Według władz lokalnych po stronie palestyńskiej zginęło ponad 40 tys. osób. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny na wielką skalę, a większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.

Autorka/Autor:akr/pm

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/HAITHAM IMAD

Tagi:
Raporty: