Hamas wybiera nowego przywódcę. Kto stanie na czele ruchu? Są dwaj faworyci

Źródło:
PAP
Iran. Uroczystości pogrzebowe przywódcy Hamasu
Iran. Uroczystości pogrzebowe przywódcy Hamasu Reuters
wideo 2/5
Iran. Uroczystości pogrzebowe przywódcy Hamasu Reuters

Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas poinformowała w sobotę, że rozpoczyna proces wyboru nowego przywódcy. Poprzedni, Ismail Hanije, zginął w środę w ataku w Teheranie. Faworytem wyścigu jest Chalid Maszal, który kierował już Hamasem przed Hanije - donosi agencja Reutera. Maszal ma za sobą przeżyty w sensacyjnych okolicznościach izraelski zamach na swoje życie.

Hanije stał na czele biura politycznego Hamasu od 2017 r., Maszal był jego poprzednikiem w latach 2004-17. Szef 15-osobowego biura, które rezyduje w Katarze, jest zarazem politycznym przywódcą ruchu. Jednak wielu analityków zaznacza, że w rzeczywistości większą władzą cieszy się przywódca Hamasu w Strefie Gazy. Obecnie jest nim Jahja Sinwar.

CZYTAJ: Bomba podłożona miesiące wcześniej i "katastrofalna wpadka"

Hamas od 2007 r. rządzi Strefą Gazy. Od 7 października 2023 r., gdy organizacja dokonała brutalnego najazdu na Izrael toczy się tam krwawa wojna.

Tysiące osób w Stambule maszerowały w proteście przeciwko zabiciu lidera Hamasu PAP/EPA/ERDEM SAHIN

Biuro polityczne Hamasu jest powoływane przez Radę Szury, w skład której wchodzą przedstawiciele Hamasu reprezentujący Strefę Gazy, Zachodni Brzeg Jordanu, diasporę i więzionych członków ruchu. Członkowie Rady Szury pozostają anonimowi a fizyczne zebranie całego gremium jest niemożliwe w warunkach toczącej się w Strefie Gazy wojny, co skomplikuje proces - zaznaczyła agencja Associated Press.

Kto stanie na czele ruchu?

Według Reutersa faworytem w wyścigu jest Maszal. W przeciwieństwie do Hanijego, który stawiał na sojusz z Iranem, wspieranym przez niego Hezbollahem i syryjskim reżimem prezydenta Baszara al-Asada, Maszal ma lepsze kontakty z Turcją i Katarem - dodała AP.

CZYTAJ: Zemsta Teheranu będzie "dotkliwa"

Urodzony w 1956 r. na Zachodnim Brzegu Maszal na terytoriach palestyńskich spędził tylko dzieciństwo, przez wiele lat żył na emigracji.

Ismail HaniyehPAP/EPA

Sławę przyniosło mu przeżycie izraelskiego zamachu w 1997 r. w stolicy Jordanii Ammanie. Izraelscy agenci spryskali go śmiertelną trucizną, ale część z nich została schwytana przez Jordańczyków. Król Jordanii Husajn ibn Talal zażądał od Izraela dostarczenia antidotum w zamian za życie agentów. Izrael ugiął się pod presją, co uratowało Maszala, a także uczyniło z niego symboliczną i wpływową postać palestyńskiego ruchu oporu - przypomniał dziennik "Daily Telegraph".

Maszal w 2017 r. ustąpił ze stanowiska politycznego lidera Hamasu po tarciach z kierownictwem ruchu w Strefie Gazy. Tłem było wysiłki Maszala zmierzające do pojednania z głównym palestyńskim rywalem Hamasu, świeckim Fatahem, który rządzi współadministrującą Zachodnim Brzegiem Autonomią Palestyńską.

Drugim poważnym kandydatem na nowego lidera Hamasu jest Chalil al-Haja, wpływowy dostojnik ruchu bliski zmarłemu Hanije - ocenił Reuters. Haja ma też znacznie lepsze niż Maszal kontakty z Sinwarem, od którego decyzji faktycznie zależy dalsze postępowanie Hamasu w wojnie z Izraelem w Strefie Gazy.

Iran. Pogrzeb zabitego przywódcy Hamasu ABEDIN TAHERKENAREH/PAP/EPA

"Czas nie gra na korzyść" Hamasu

Nowy przywódca Hamasu będzie musiał zdecydować, czy kontynuować wojnę, co w praktyce prowadzi do przemienienia grupy w podziemną partyzantkę, czy próbować zgodzić się na polityczny kompromis, co jest na tym etapie mało prawdopodobne - podkreśliła agencja AP.

W sprawie pozostających w impasie negocjacji dotyczących rozejmu w wojnie ostatnie słowo będzie miał Sinwar - skomentował w sobotę "Daily Telegraph".

Brytyjska gazeta przywołała ocenę anonimowego izraelskiego negocjatora, według którego wyeliminowanie Hanijego może skłonić Hamas do szybszego przyjęcia oferty, ponieważ zamach ewidentnie pokazał, że "czas nie gra na korzyść" ruchu.

Wraz z ostatnim wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie uwaga światowej opinii publicznej coraz bardziej przenosi się z wojny w Strefie Gazy na zagrożenie Izraela ze strony Iranu i libańskiego Hezbollahu.

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERDEM SAHIN